- Skoda produkowała auta z napędem 4x4 zanim to było modne
- Skoda Octavia 4x4 otworzyła nowy rozdział w historii
- Skoda oferuje 5 modeli z napędem 4x4
- Skoda z napędem 4x4 jest dostępna w modelach elektrycznych i spalinowych
- Skoda z napędem 4x4 i silnikiem elektrycznym, jak działa?
Skoda oferuje samochody osobowe z napędem 4x4 od prawie ćwierćwiecza. W ostatnich latach portfolio czeskiego producenta wielokrotnie powiększało się o kolejne modele, w głównej mierze coraz popularniejsze SUV-y, takie jak Kodiaq czy Karoq.
Skoda Enyaq iV to przełomowy model, który rozpoczął kilka lat temu elektryczną rewolucję czeskiej marki. Również w tym przypadku nie mogło się obyć bez wersji napędzanej na obie osie. Popyt na samochody z napędem 4x4 z roku na rok jest coraz większy. Tylko w zeszłym roku Skoda wydała na świat 106 118 pojazdów z napędem na obie osie.
Skoda produkowała auta z napędem 4x4 zanim to było modne
Pierwsze modele Skody z napędem 4x4 pojawiły się osiemdziesiąt lat temu. Na początku lat 40. ubiegłego wieku Superb OHV z 3-litrowym silnikiem został wykorzystany jako baza dla pojazdu wojskowego Superb 3000 – Kfz 15. Wersja z napędem na cztery koła występowała również pod oznaczeniem 956. Dwie dekady później czeski producent nie potrzebował już produkować samochodów na potrzeby wojska, dlatego fabryka w Mlada Boleslav skupiła się na produkowaniu pojazdów dla rolnictwa.
Terenowy wóz o nazwie Typ 998 (Agromobil), a później Typ 990, powstawały we współpracy z fabryką CZ Strakonice. Po dziś dzień przetrwało 13 prototypów, a jeden z nich można oglądać w muzeum czeskiej marki. Na początku lat 70. Skoda rozważała wprowadzenie komercyjnej wersji modelu na bazie Skody 1203, ale auto nie trafiło do produkcji.
Skoda Octavia 4x4 otworzyła nowy rozdział w historii
Dopiero w 1999 roku przyszedł czas na pierwszą osobową Skodę z napędem 4x4. Od dwóch lat Octavia pierwszej generacji podbijała już europejski rynek, kiedy w czeskiej centrali zadecydowano o wprowadzeniu napędu na cztery koła w tym modelu.
Skoda Octavia Combi 4x4 trafiła na rynek w wersji z manualną skrzynią biegów, a przekazywaniem napędu na tylną oś zajmowało się sprzęgło wielopłytkowe. Oferta czeskiego producenta była przełomowa, ponieważ auta z takim napędem były rzadkością w tym segmencie.
Skoda nie porzuciła swoich planów w kolejnych latach, a Octavia Combi 4x4 była przyczółkiem do wprowadzenia nowego napędu w pozostałych modelach. W kolejnych latach debiutowały takie modele, jak Superb i Yeti. Kilka lat później dołączyły do nich Kodiaq i Karoq, a od niedawna napęd 4x4 jest dostępny również w elektrycznej ofercie - modelach Enyaq iV oraz Enyaq Coupe iV.
Od 1999 roku na drogi całego świata wyjechało ponad 1,25 mln pojazdów ze znaczkiem Skoda i napędem na cztery koła. Co ciekawe, aż 410 tys. egzemplarzy to modele Octavia. W ubiegłym roku wyprodukowano 14 463 egzemplarze Octavii 4x4, ale nowym asem w rękawie czeskiej marki jest Kodiaq.
W 2022 r. wyprodukowano 45 170 sztuk dużego SUV-a z napędem na cztery koła. Największy model w gamie może niebawem dogonić Octavię pod względem wyprodukowanych egzemplarzy z napędem 4x4. Aktualny stan licznika to prawie 310 tys. samochodów.
Skoda oferuje 5 modeli z napędem 4x4
Skoda aktualnie oferuje pięć modeli dostępnych w wariancie z napędem 4x4:
- Skoda Octavia – 11 proc. udziału w produkcji,
- Skoda Karoq - 21 proc. udziału w produkcji,
- Skoda Kodiaq – 49 proc. udziału w produkcji,
- Skoda Superb – 22 proc. udziału w produkcji,
- Skoda Enyaq iV – 23 proc. udziału w produkcji,
- Skoda Enyaq Coupe iV – 91 proc. udziału w produkcji.
Czeska marka jest jednym z niewielu producentów na rynku, oferujących napęd 4x4 zarówno w samochodach spalinowych jak i elektrycznych. W obu przypadkach technologia znacząco się różni, ale łączy je wspólny mianownik – bezpieczeństwo jazdy.
- Napęd na cztery koła pomaga poprawić właściwości jezdne, a takżed – zarówno w pojazdach spalinowych, jak i elektrycznych. Przydaje się to nie tylko zimą, na przykład na śniegu lub lodzie, ale także na mokrych lub suchych drogach. Nowoczesne elektroniczne systemy sterowania w ciągu milisekund optymalnie reagują na zmieniające się warunki drogowe i zapewniają kontrolę nad pojazdem – tłumaczy Johannes Neft, członek zarządu Skoda Auto ds. Rozwoju Technicznego.
Skoda z napędem 4x4 jest dostępna w modelach elektrycznych i spalinowych
Wszystkie modele Skody mają napęd na cztery koła obsługiwany automatycznie. W modelach zasilanych prądem (Enyaq iV, Enyaq Coupe iV), napęd 4x4 zapewniają dwa silniki elektryczne. Natomiast w modelach spalinowych (Octavia, Superb, Karoq, Kodiaq) zamontowano klasyczny wał napędowy oraz sterowane elektronicznie sprzęgło wielopłytkowe.
Skoda z napędem 4x4 i silnikiem elektrycznym, jak działa?
W modelach elektrycznych pracują dwa silniki elektryczne, po jednym na osi. Z tyłu pracuje silnik synchroniczny z magnesami trwałymi (PMSM) o mocy 150 kW. W egzemplarzach napędzanych na jedną oś występuje tylko ten silnik. Natomiast w wersji 4x4, na przedniej osi dołożono silnik indukcyjny (IM) o mocy 45 kW. Łączna moc systemowa takiego zestawu wynosi 195 kW (Enyaq iV 80x) lub 220 kW (Enyaq RS iV).
Praca obu silników jest całkowicie niezależna. Nie znajdziemy wałów kardana, sprzęgieł czy mechanizmów różnicowych. Nie ma nawet mechanicznego połączenia pomiędzy dwiema osiami. Nad synchronizacją pracy obu osi czuwa szybki komputer wspomagany przez szereg czujników, które sprawdzają sytuację na drodze. Wszystko działa błyskawicznie, w niezauważalny sposób dla kierowcy. Dołączanie napędu trwa przeważnie 170 ms.
Samochód wyposażony w dodatkowy silnik elektryczny nad przednią osią waży zaledwie o 94 kg więcej, rozpędza się do "setki" o 1,9 s szybciej, a do tego oferuje wyższą łączną moc (o 45 kW) niż wersja z jednym silnikiem. Jedynym minusem jest zasięg krótszy o 24 km.
Skoda z napędem 4x4 i silnikiem spalinowym, jak działa?
W modelach z silnikami spalinowymi zainstalowano dobrze znane rozwiązanie – sprzęgło wielopłytkowe. To już szósta generacja tej technologii, odchudzona o dodatkowe 800 g w porównaniu z poprzednikiem. Inżynierowie poprawili współczynniki tarcia i smarowanie wewnętrzne, co przełożyło się na zmniejszenie zużycia paliwa.
Dla przykładu Skoda Octavia z napędem 4x4 w porównaniu z modelem napędzanym na przednią oś jest cięższa o 98 kg, przyspiesza o 0,1 s szybciej, a do tego emituje o 17 g/km CO2 więcej. Jak widać na przykładzie danych, nie są to duże różnice.
Nad urządzeniem panuje zintegrowana jednostka sterująca połączona z czujnikami monitorującymi takie parametry, jak prędkość kół, kąt skrętu kół przednich, przyspieszenie poprzeczne i wzdłużne pojazdu, pozycja pedału gazu, prędkość obrotowa silnika oraz moment obrotowy. Na podstawie danych dostarczanych 300 razy w ciągu sekundy, jednostka sterująca decyduje o przeniesieniu momentu obrotowego na tylną oś. Proces jest niewyczuwalny dla kierowcy, ponieważ trwa zaledwie 210 ms. Cel jest bardzo prosty – zapewnić możliwie najlepszą trakcję.
Skoda z napędem 4x4, jak działa sprzęgło wielopłytkowe, EDL i XDS+?
Podczas jazdy po przyczepnej nawierzchni samochód z napędem 4x4 opartym na sprzęgle wielopłytkowym zachowuje się jak typowy przednionapędowy pojazd. Dopiero, gdy czujniki wykryją zmianę sytuacji na drodze (np. z powodu utraty przyczepności), wzrasta ciśnienie oleju na tarczach sprzęgła, a moment obrotowy w mgnieniu oka trafia na tylne koła.
Jeśli przednie koła nie odzyskają wystarczającej przyczepności, nawet 90 proc. momentu obrotowego może trafić na tylną oś, a w razie potrzeby nawet 85 proc. mocy napędowej może trafić na jedno koło.
Czuwa nad tym elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego (EDL) na przedniej i tylnej osi. Poprzez hamowanie jednego z kół zapobiega poślizgowi ze względu na niewystarczającą przyczepność. Przy wyższych prędkościach do akcji wchodzi system XDS+ wspomagający utrzymywanie toru jazdy w dynamicznie pokonywanych zakrętach.
Gdy elektronika wykryje, że jedno z kół wewnętrznych jest zbyt mocno obciążone, system za pomocą hydrauliki elektronicznej kontroli stabilności (ESC) delikatnie wyhamowuje dane koło, aby przywrócić optymalną trakcję. System XDS+ przypomina w działaniu mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu - kompensuje podsterowność podczas jazdy w zakrętach z dużą prędkością.
Skoda z napędem 4x4 oferuje tryb Snow, Off-road i Traction, jak działają?
Wszystkie modele Skody są wyposażone w system Driving Mode Select, ale w zależności od modelu oferują dodatkowe tryby pracy. W modelach Karoq i Kodiaq z napędem 4x4 znajdziemy tryb Snow, ale Octavia, Superb, Karoq i Kodiaq mogą umożliwiać włączenie trybu Off-road (w zależności od wersji wyposażenia).
Tryb Off-road ułatwia jazdę w terenie poprzez dostosowanie systemów wspomagania. Jest aktywny przy prędkościach do 30 km/h i obejmuje wspomaganie zjazdu, trakcji, hamowania oraz działania systemu Hill Descent Control. W tym trybie kierowca może zobaczyć na wyświetlaczu urządzenia multimedialnego takie dane, jak kąt skrętu kół, kompas i wysokościomierz.
Tryb Snow jest nieoceniony podczas jazdy przy niskiej przyczepności. Układ ABS pozwala wtedy na nieco większy poślizg i gromadzenie śniegu przed oponami, żeby poprawić skuteczność hamowania. W tym trybie kontrola trakcji nie rozpoczyna interwencji, gdy tylko koła zaczną lekko się obracać, aby zapewnić lepszą przyczepność. Skrzynia DSG dobiera wysokie przełożenia, a praca pedału gazu jest mniej bezpośrednia, żeby zapobiegać nagłemu wzrostowi momentu obrotowego i poślizgowi kół.
Tryb Traction jest dostępny wyłącznie w modelach napędzanych elektrycznie. Oferuje stały napęd na cztery koła podczas jazdy z prędkością do 20 km/h. O ile latem ogromny moment obrotowy generowany przez silniki elektryczne jest pożądany, to zimą stanowi źródło problemów z przyczepnością. Dlatego specjalny tryb pozwala zmniejszyć moment obrotowy i dostosować tłumienie amortyzatorów w trybie Soft (w autach z opcjonalnym układem Dynamic Chassis Control), żeby zapewnić jak największą przyczepność na drodze.
Skoda z napędem 4x4 w praktyce, jak jeździ elektryk i benzyniak?
Tegoroczna zima jeszcze nie dała kierowcom zbyt mocno w kość, dlatego szansa sprawdzenia obu rodzajów napędu na północy Szwecji była nie lada gratką. Zwłaszcza samochodów z napędem elektrycznym.
Jak przystało na krainę wiecznej zimy, samochody wyposażono w opony z kolcami, bez których jazda w wielu miejscach nie byłaby możliwa. Metalowe wypustki dobrze wgryzają się w śnieżną i lodową pokrywę, zanim do akcji wejdzie bieżnik.
Dołączanie napędu na drugą oś, w obu przypadkach odbywało się w sposób zupełnie niewyczuwalny dla kierowcy. Pomiędzy bajki można włożyć historie sprzed lat na temat zbyt wolnego działania napędów opartych na konstrukcji Haldex. Spalinowa Skoda wyposażona w wał napędowy oraz elektryczna wersja z dodatkowym silnikiem na przedniej osi tak samo skutecznie radzą sobie z płynnym i błyskawicznym przekazywaniem napędu.
Tak samo wyglądała jazda modelami elektrycznymi. Dużym plusem jest automatycznie działanie takich systemów. Kierowca nie musi ingerować, żeby aktywować napęd. Wystarczy, że wciśnie gaz, a dziesiątki czujników sprzężonych z komputerem zrobią wszystko, żeby skuteczne przekazywać napęd.
Ruszając na oblodzonej nawierzchni przykrytej warstwą śniegu, samochody nie miały problemu z dynamicznym startem. Jazda po lokalnych, ośnieżonych drogach, poza niższą prędkością, nie różniła się od jazdy po asfalcie. Samochód przyspieszał i ruszał na wezwanie. Tylko podczas wytracania prędkości, na wszelki wypadek, asekuracyjnie korzystało się z intensywnego hamowania silnikiem.
Mówiąc o komforcie jazdy w zimowych warunkach, nie można zapomnieć o niektórych elementach wyposażenia, które w temperaturze -10 stopni Celsjusza są rozwiązaniami pierwszej potrzeby. Chodzi oczywiście o podgrzewane siedziska i kierownicę, które dużo szybciej niż klimatyzacja poprawiają odczucie temperatury w kabinie, co wpływa na ogólny komfort kierowcy i pasażera.
Podczas testów na specjalnie przygotowanym śnieżno-lodowym torze, można było sprawdzić granice przyczepności w modelach z napędem 4x4 bez ponoszenia konsekwencji. Pierwsze wrażenie to zaskakujące poczucie stabilności i przyczepności. Oczywiście nadal dużą rolę odgrywały opony ze specjalnym bieżnikiem, ale wszystkie samochody (elektryczne i spalinowe) – prowadziły się jak po nitce.
Układy stabilizujące trakcję działały dyskretnie, nie powodując odczuwalnego tłumienia mocy. Kierowca musiał mocno przesadzić z gazem i stawić wyzwanie prawom fizyki, żeby "elektroniczny kaganiec" wtrącił się podczas jazdy.
Różnica pomiędzy napędami jest najbardziej odczuwalna dopiero po wyłączeniu systemów kontroli i stabilizacji trakcji. W samochodach napędzanych silnikami spalinowymi dopiero wejście na wysokie obroty podczas jazdy w zakręcie pozwala wprowadzić pojazd w kontrolowany poślizg. Podczas normalnej jazdy trudno wytrącić samochód z napędem 4x4 z równowagi.
Natomiast w samochodzie elektrycznym potężny moment obrotowy jest dostępny praktycznie od momentu ruszenia. Dlatego nieustannie wymaga sprawnej reakcji po stronie elektroniki i systemów wspomagających. Dlatego w wersjach zasilanych prądem nie można całkowicie rozbroić systemów bezpieczeństwa. Większa masa, wysoki środek ciężkości oraz zero-jedynkowe działanie pedału przyspieszenia sprawiają, że przekroczenie granicy przyczepności nadchodzi bardzo szybko i gwałtownie. Wyprowadzenie takiego samochodu z poślizgu jest znacznie trudniejsze.
Podczas ekstremalnych testów zaskoczyło zużycie energii. Mimo że samochody miały ciągle uruchomione podgrzewanie foteli, kierownicy, klimatyzację, a jazda sprowadzała się do maksymalnego przyspieszania, hamowania i ratowania się w zakrętach – po kilku godzinach intensywnej zabawy na torze, żaden z pojazdów nie zużył więcej niż 1/3 pojemności akumulatora, choć średnie zużycie energii wskazywało powyżej 30 kWh na 100 km.
Skoda z napędem 4x4, czy warto dopłacić?
Bogata gama modelowa marki Skoda oferuje wersje z napędem 4x4, ale czy warto dopłacać za taki napęd ok. 10 tys. zł? Wszystko zależy od warunków, w jakich będzie użytkowany samochód. Dla osób poruszających się na co dzień w mieście, zwykle wystarcza napęd na jedną oś oraz wystarczająco wysoki prześwit, który pomoże pokonać wysokie krawężniki.
Jednak co innego w sytuacji, gdy samochód na co dzień przemieszcza się w pagórkowatych lub górzystych terenach, gdzie często drogi nie są odśnieżane. W takich warunkach napęd 4x4 w autach spalinowych i elektrycznych sprawdzi się doskonale. Kierowca bardzo szybko doceni większe bezpieczeństwo i poczucie komfortu. Tym bardziej, że w przypadku wersji elektrycznych dopłata do napędu nie przekracza 5 proc. wartości samochodu. Kosztem nieznacznie większej masy pojazdu i zmniejszonego zasięgu można zyskać lepsze przyspieszenie i właściwości jezdne.