Opel wjeżdża w erę elektromobilności i zaczyna pisać nowy rozdział w 120-letniej historii tworzenia aut. Plany są poważne. Do 2024 roku każdy model tej niemieckiej marki będzie dostępny w wersji zelektryfikowanej. Na starcie pięcioletniej drogi przemian stanęły dwa auta – nowa Corsa-e z zasilaniem akumulatorowym jest już dostępna w Polsce, a teraz nad Wisłę wjechał Grandland X Hybrid4 – pierwsza hybryda Opla z możliwością ładowania z gniazdka i napędem na wszystkie koła. Co zaoferuje kierowcom spalinowo-elektryczny SUV i ile kosztuje?
Znakiem rozpoznawczym nowego modelu jest maska silnika czarna niczym u Zorro, a kryje się pod nią turbobenzynowe serce 1.6/200 KM. Jednostka spalinowa współpracuje z dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 80 kW/109 KM. Prąd dostarcza i magazynuje z rekuperacji akumulator litowo-jonowy o pojemności 13,2 kWh (ukryty pod tylnymi siedzeniami).
Tym samym Grandland X Hybrid4 jest najmocniejszym SUV-em Opla. W sumie kierowca dostaje imponujące 300 KM, a maksymalny moment obrotowy to 450 Nm. Rogatą duszę napędu potwierdzają osiągi. Od 0 do 100 km/h hybryda może przyspieszyć w 6,4 s. Prędkość maksymalna – 218 km/h (w trybie elektrycznym - 133 km/h). Dla porównania usportowiona Insignia GSi w wersji z turbodieslem 2.0 (210 KM i 480 Nm) do setki przyspiesza w ok. 8 sekund.
Przedni silnik elektryczny jest sprzężony ze sterowaną elektrycznie ośmiobiegową przekładnią automatyczną. Drugi silnik elektryczny, inwerter i mechanizm różnicowy są zintegrowane z napędzaną elektrycznie tylną osią. W efekcie kierowca ma do dyspozycji załączany napęd na cztery koła.
W ocenie producenta silnik spalinowy będzie wykorzystywany głównie przy średnich i dużych prędkościach. Podczas podróży z niską oraz zmienną prędkością napęd zapewni elektryczna część układu – wówczas Grandland X Hybrid4 zapewni do 52 km zasięgu według WLTP (60 km wg NEDC). Mało? Inżynierowie, powołując się na badania przeprowadzone w Niemczech twierdzą, że 80 proc. codziennie pokonywanych tras nie przekracza 50 km. Dla użytkownika hybrydowego Opla oznacza to, że "na prąd" dojedzie do pracy, wepnie auto do gniazdka (firmowego = za darmo?) na ładowanie i wrócić do domu, po drodze robiąc zakupy. W ocenie konstruktorów elektryczność jest tańsza od benzyny, dlatego kierowcy mogą zaoszczędzić, regularnie doładowując akumulator zamiast tankować paliwo.
Opel Grandland X Hybrid4 zapewni cztery tryby jazdy - elektryczny, hybrydowy, AWD i sportowy. Na przykład w trybie hybrydowym samochód automatycznie dobierze efektywny sposób napędu, z możliwością przełączenia na tryb elektryczny po dotarciu do centrum miasta. Według danych wstępnych w standardzie WLTP zużycie paliwa (ważone, w cyklu mieszanym) ma wynosić 1,6 l/100 km.
Czas ładowania zależy od typu użytej ładowarki. Gniazdo ładowania akumulatora z wykorzystaniem pokładowej ładowarki o mocy 3,3 kW (wersja 6,6 kW jest opcjonalna) zostało umieszczone po przeciwnej stronie niż wlew paliwa. Oprócz kabla dostarczanego wraz z autem i służącego do ładowania akumulatorów z domowego gniazdka, Opel zaoferuje także urządzenia do szybkiego ładowania na publicznych stacjach oraz z ładowarek naściennych w domu. Za pomocą takiej ładowarki o mocy 7,4 kW akumulator samochodu można naładować do pełna w około godzinę i 50 min.
Grandland X Hybrid4 do napędu i wydłużenia zasięgu wykorzysta też energię, która w konwencjonalnych samochodach po prostu zostaje utracona (energia mechaniczna powstająca wskutek tarcia przy hamowaniu ulatuje jako ciepło). Niemiecki SUV został wyposażony w układ rekuperacji – dzięki temu akumulatory ładują się podczas hamowania, zwalniania czy zjeżdżania z górki. Tak odzyskana energia później wspomaga np. start spod świateł lub wykorzystywana jest przy jeździe z niską prędkością – podjeżdżanie w korku lub manewrowaniu na parkingu. Dzięki zamianie nadwyżki energii kinetycznej w elektryczną (zużywaną natychmiast lub magazynowaną w akumulatorze), zasięg nowego Opla ma zwiększać się średnio o 10 proc.
Ale układ napędowy hybrydowego Opla ma też inne talenty. Jednym z ciekawszych jest procedura "regeneracji na żądanie" – po puszczeniu pedału przyspieszenia samochód zaczyna mocno hamować silnikami elektrycznymi do prędkości pełzania i… generować prąd. Można spodziewać się, że sprytny kierowca po kilku próbach dojdzie do takiej wprawy, że "zwykłe" hamulce będą dochodzić do głosu sporadycznie, a energii w akumulatorach zacznie przybywać.
Jeśli ktoś sprawi sobie Grandlanda X Hybrid4 wówczas, będzie mógł korzystać ze specjalnych rozwiązań dla samochodów elektrycznych dostarczanych przez Free2Move Services, markę Grupy PSA odpowiedzialną za mobilność. Lista udogodnień obejmuje kartę ładowania dającą dostęp do ponad 85 tys. stanowisk ładowania w Europie oraz możliwość planowania podróży pod kątem najlepszego wykorzystania akumulatorów i dostępu do ładowarek przez system multimedialny Navi Pro. Producent przewiduje też nową usługę telematyczną Opel Connect oraz Navigation Online z danymi o ruchu drogowym dostarczanymi w czasie rzeczywistym, informacjami o kondycji auta w aplikacji czy możliwością automatycznego wezwania służb ratowniczych w razie wypadku.
Opel Grandland X Hybrid4 kosztuje w Polsce od 192 450 zł. Zamówienia można już składać. To dobra cena za tak mocne auto z zaawansowanym układem napędowym. W wyjściowej, ale bardzo bogatej wersji Elite ten 300-konny SUV oferuje już właściwie wszystko jak na nowoczesne auto przystało – lista seryjnego wyposażenia obejmuje m.im. reflektory w technologii LED, system Multimedia Navi z nawigacją 3D i łączami Bluetooth, USB (kolorowy ekran dotykowy 8 cali, mapy Europy, 6 głośników), klimatyzację dwustrefową, sportowe fotele przednie (siedzenie kierowcy z atestem AGR i regulowane w 8 kierunkach), elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, 19-calowe alufelgi.
Najbogatsza odmiana Ultimate to wydatek 201 950 zł. W takim hybrydowym Oplu kierowca dostaje dodatkowo m.in. system parkowania (kierowanie półautomatyczne) z czujnikami parkowania przód/tył, kamerę cofania, podgrzewaną przednią szybę, reflektory adaptacyjne LED.
Opel Grandland X Hybrid4 wjeżdża na polskim rynku chwilę po debiucie elenktycznej Corsy-e.
– Nieprzypadkowo naszym pierwszym w pełni elektrycznym modelem jest nowa generacja Corsy — najpopularniejszego samochodu naszej marki i jednego z bestsellerów na europejskim rynku – powiedział Michael Lohscheller, dyrektor generalny marki Opel. – Corsa-e sprawia, że elektryczna motoryzacja jest nie tylko praktyczna i wygodna, ale także bardziej dostępna – dodał.
Opel Corsa-e ma należeć do grona najnowocześniejszych samochodów elektrycznych. Zdaniem konstruktorów przemawia za tym zasięg na poziomie 330 km (według WLTP). W realnym ruchu można oczekiwać, że elektryczna Corsa pokona ok. 300 km, co w przypadku auta miejskiego jest zadowalającym dystansem. Zainstalowana bateria (objęta 8-letnią gwarancją) jest bardzo duża – ma pojemność 50 kWh. Producent twierdzi, że jej naładowanie do 80 proc. zajmuje około pół godziny.
Możliwości elektrycznego napędu Corsy-e już na kartce wyglądają bardzo dobrze. Silnik generuje 100 kW (136 KM) oraz 260 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jazda? Opel na prąd wystrzeli od 0 do 50 km/h w 2,8 s, a przyspieszenie do 100 km/h zajmie 8,1 s.
Cena? W Polsce Opel Corsa-e ma kosztować od 124 490 zł za wersję Edition. Zamówienia można już składać. Seryjne wyposażenie obejmuje m.in.: układ rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości, systemem ostrzegania przed kolizją (również z pieszym) i automatycznego hamowania przy niskich prędkościach, system wykrywania zmęczenia kierowcy.
Zaskoczeniem może być fakt, że w Polsce elektryczna Corsa-e kosztuje mniej niż w Niemczech – tam wyceniono ją na 29 900 euro (ok. 128,6 tys. zł).
Bogatsza odmiana Elegance kosztuje od 130 390 zł i oferuje dodatkowo skórzano-materiałową tapicerkę, fotele przednie o komfortowym ukształtowaniu, elektrycznie sterowane szyby tylne, 7-calowy kolorowy wyświetlacz pomiędzy wskaźnikami, tempomat adaptacyjny z funkcją Stop&Go, układ utrzymania w linii pasa ruchu, sportowe koło kierownicy pokryte skórą, spłaszczone u dołu, dodatkowe oświetlenie nastrojowe wnętrza, konsola centralna z podłokietnikiem i schowkiem, 16-calowe felgi aluminiowe, reflektory LED ze światła do jazdy dziennej w technologii LED, asystent świateł drogowych (automatyczna zmiana drogowe/mijania)