Mandat za pijanego pasażera? Tak, ale tylko w tym przypadku

Trzeźwy kierowca, a w samochodzie rozbawione towarzystwo pod wpływem alkoholu? Dopóki pasażerowie mają zapięte pasy i nie ingerują swoim zachowaniem w bezpieczeństwo jazdy, w takim układzie nie ma nic złego. Kierowcy samochodów osobowych nie muszą obawiać się przewożenia osób nietrzeźwych, o ile niestraszny im bałagan, częste postoje i inne współwystępujące "uroki" takiej jazdy.

Nieprawdziwe, a powielane od lat mity o mandatach za pijanego pasażera wciąż pokutują. Nie ma w Polsce żadnych przepisów, które nakazywałyby np. przewozić nietrzeźwych na tylnych siedzeniach czy zabraniały zabierania na pokład osób, które mają w organizmie więcej niż 1,5 promila. Komu grozi w takim razie kara? Jest jeden przypadek, w którym jazda z pijanym lub nietrzeźwym pasażerem może rodzić konsekwencje.

Reklama

Mandat 500 zł i 10 punktów. Kto zapłaci karę?

Mandat za przewożenie pasażera w stanie nietrzeźwości lub po spożyciu alkoholu nie grozi kierowcom samochodów, ale może, w razie kontroli drogowej, przytrafić się motocyklistom. O tym, że pasażerowie motocykla muszą być trzeźwi, mówi Art. 45. ustawy Prawo o ruchu drogowym.Kierującemu pojazdem zabrania się przewożenia osoby, o której mowa w ust. 1 pkt 1, na rowerze lub motorowerze albo motocyklu, chyba że jest przewożona w bocznym wózku - czytamy w akcie prawnym. Oznacza to, że tylko motocyklowa "przyczepka" umożliwia legalne i bezpieczne przewożenie nietrzeźwego pasażera.

Kontrola drogowa, alkomat, policja / Policja / materiały prasowe
Reklama

Mandat za powyższe wykroczenie nie należy do najniższych. 500 zł i 10 punktów karnych - tyle zapłaci kierujący jednośladem, który zabrał ze sobą pijanego lub nietrzeźwego pasażera.

Kontrola drogowa. Za co pasażer może zapłacić mandat?

Jazda na prawym fotelu pod wpływem alkoholu nie jest zabroniona, ale warto pamiętać, że pijany pasażer może oznaczać kłopoty. Jednym z częstszych wykroczeń nietrzeźwych pasażerów jest niestety to, o którym czytamy w Art. 145. Kodeksu wykroczeń.

Kto zanieczyszcza lub zaśmieca obszar kolejowy lub miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych.

Wyrzucony przez okno niedopałek papierosa, butelka czy puszka po piwie, może więc kosztować 500 zł lub więcej. W tym przypadku, mandat płaci oczywiście pasażer, a kierowca ma niemal zagwarantowaną drobiazgową kontrolę drogową, wraz ze sprawdzeniem trzeźwości.

Czasami, nieobliczalne zachowanie pijanego pasażera może również doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze, a w skrajnych wypadkach - do kolizji bądź wypadku. Zdarzają się sytuacje, w których nietrzeźwa osoba podróżująca z przodu zaciągnie hamulec ręczny podczas jazdy czy szarpnie kierownicą, doprowadzając do wypadku. W takiej sytuacji mamy do czynienia z przestępstwem narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sprawcą jest w tym scenariuszu pasażer, któremu grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Odpowiedzialność pasażera może jednak dotyczyć również mniej poważnych sytuacji, np. stłuczki czy kolizji. Niezależnie od stanu trzeźwości, pasażer może zostać uznany za winnego w takiej sytuacji. Grozi mu wówczas mandat w wysokości kwoty przewidzianej za dane wykroczenie powiększonej o 500 zł.

Pasażer również musi zapiąć pasy. Jaki mandat i kto go płaci?

To w gestii kierowcy jest upewnienie się, że pasażerowie mają zapięte pasy, choć w razie kontroli drogowej mandat należy się tak prowadzącemu pojazd, jak i tym, którzy podróżowali bez pasów bezpieczeństwa. Niedopilnowanie tego wymogu może skończyć się mandatem dla każdej osoby w pojeździe. Kierowcy grozi mandat w wysokości 100 zł oraz 5 punktów karnych. Kierujący otrzyma dodatkowo 100 zł mandatu i kolejne 5 punktów karnych za przewożenie pasażerów niekorzystających z pasów. Pasażer, za swoje wykroczenie płaci 100 zł i z oczywistych względów, nie grożą mu punkty karne.

alkomat, kontrola drogowa / Policja / fot. Materiały Prasowe