23 sierpnia kierujący samochodem osobowym wjechał pod pociąg towarowy koło Ząbkowic Śląskich. Zginęła jedna osoba. Dzień wcześniej w miejscowości Zarudzie na Zamojszczyźnie pod jadącą lokomotywę wjechał kierujący traktorem. Zginął na miejscu. Głośno było też o majowym wypadku koło Kętrzyna, w którym zginęły trzy osoby. Ofiarami byli kierowca i dwóch pasażerów samochodu, który wjechał wprost pod pociąg z Białegostoku do Gdyni.
Według danych Urzędu Transportu Kolejowego w ostatnich pięciu latach liczba zabitych na przejazdach oscylowała między 42 w 2017 r. a 60 w 2019 r. W zeszłym roku było 47 ofiar śmiertelnych, jednak eksperci zwracają uwagę, że spadek mógł być związany ze zmniejszonym ruchem na drogach. Nieco mniejsze było także natężenie ruchu kolejowego.
Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe ostrzega jednak, że w ostatnim czasie odnotowano znacznie więcej niebezpiecznych zdarzeń na skrzyżowaniach dróg z torami, a to może skutkować pogorszeniem się czarnych statystyk. Najnowsze dane spółka przedstawiła na konferencji poświęconej bezpieczeństwu na przejazdach współorganizowanej przez fundację Pro Kolej. Włodzimierz Kiełczyński, dyrektor Biura Bezpieczeństwa w PKP PLK, alarmował, że dramatycznie wzrosła liczba tzw. incydentów, czyli sytuacji, w których kierowcy np. wjeżdżają na przejazdy przy opadających szlabanach czy przy święcącym się czerwonym świetle.
Reklama