Spółka Eurovia, która buduje jeden z odcinków A2 Stryków - Konotopa, nie zgadza się z opinią GDDKiA, że pęknięcia na tej drodze są wynikiem niechlujstwa wykonawców.
Jak powiedział wiceprezes Eurovia Polska Przemysław Skonieczny, firma w 2011 r. zawiadamiała Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), że istnieje ryzyko wystąpienia spękań na szeroką skalę. Ich powodem miało być stosowanie nieodpowiednich - dla polskich warunków klimatycznych - mieszanek mineralno-asfaltowych, które zawierają zbyt twardy asfalt.
>>>Odkryli tajemnicę pękających autostrad. To wcale nie mróz
Skonieczny dodał, że wykonawca proponował zastosowanie odmiennych rozwiązań technologicznych, których koszt jest podobny do tych wymaganych przez Dyrekcję.
W opinii GDDKiA - tak jak ją rozumiemy - wszystkie największe europejskie firmy drogowe wykonujące kontrakty na terenie Polski prowadzą prace niechlujnie, a ich niechlujstwo jest na tyle zbliżone, iż doprowadziło do powstania identycznych spękań w całej Polsce na wszystkich kontraktach drogowych, zawierających identyczne wymagania techniczne GDDKiA - zaznaczył wiceprezes spółki Eurovia Polska.
Dodał, że trzeba zwrócić uwagę, iż kontrakty prowadzone są przez różnych wykonawców, w różnych uwarunkowaniach geograficznych i ich realizacja jest w różnych stadiach zaawansowania - natomiast spękania warstw bitumicznych wystąpiły w jednym czasie i są identyczne.
Skonieczny odniósł się także do wtorkowych wypowiedzi pełniącego p.o. generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad Lecha Witeckiego, który powiedział, że GDDKiA ma "nieoficjalny ranking wykonawców, którzy mają problemy z jakością" i wymienił w tym kontekście jedynie firmę Eurovia.
Te słowa (...) są dla nas zaskoczeniem. Nigdy wcześniej +problem jakości dróg+ budowanych przez Eurovia nie był podnoszony przez GDDKiA. Przeciwnie w przeciągu kilku ostatnich miesięcy słyszeliśmy wiele pozytywnych komentarzy pod naszym adresem ze strony GDDKiA. Sytuacja zmieniła się jednakże po tym, jak zignorowane ostrzeżenia Eurovii znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości - zauważył.
Przedstawiciele GDDKiA poinformowali na wtorkowej konferencji prasowej, że na budowanym odcinku A2 Stryków - Konotopa naliczono 206 pęknięć. Zdaniem drogowców zastosowana na budowanym odcinku A2 technologia wysokiego modułu sztywności asfaltu (WMS) jest odpowiednia do polskich warunków klimatycznych, a to, że niegotowa jeszcze droga już popękała, to wina złego zabezpieczenia budowy i błędów w sztuce. Jak poinformowali drogowcy, najwięcej pęknięć, bo 99, znajduje się na odcinku A autostrady Stryków - Konotopa, którego głównym wykonawcą jest Eurovia.
Konsorcjum firm Eurovia i Warbud buduje odcinek A autostrady A2 Stryków - Konotopa o długości 29 km. Wartość kontraktu to 989 mln zł. GDDKiA podpisała umowę z konsorcjum pod koniec lipca 2011 r., po tym, jak drogowcy odstąpili od umowy na ten odcinek z chińskim konsorcjum Covec. Umowa z Covec na ten sam odcinek opiewała na 754,5 mln zł.
Zgodnie z planami GDDKiA, roboty na tym odcinku zakończą się w październiku 2012 r., czyli już po Euro 2012. Jednak wykonawcy zostali zobowiązani, by zapewnić przejezdność trasy do końca maja 2012 r., czyli przed mistrzostwami.
Ale żyjemy przecież w Polsce, tu po totalnej nawalce Janicki i nie tylko dostal Awans (chyba wykonal zadanie)
70 km autostrady w Szwecji z wykupem ziemi kosztowalo 4 mln Euro za 1km.
Naprawde nie mam pojecia dlaczego wielu komentatorow za spekane drogi obwinia system przetargow, w ktorych cena jest czynnikiem decydujacym i rzekomo dlatego obnizana jest jakosc, zeby zmiescic sie w kosztach. Margines zysku wydaje sie byc niezwykle szeroki. Koszty pracy w Szwecji sa przeciez o wiele wyzsze niz w Polsce...
Wspomnijmy że te drogi są dobre dla osobówek ale problem to TIRY przejazd 1 przeładowanego niszczy drogę tak jak przejazd 140 000 samochodów osobowych (oficjalne dane) skad sie biora koleiny !? http://www.tirynatory.pl
Np. dziennie z w tranzycie Litwa (Rosja) - Niemcy przez Polskę przejeżdża 5000 tirów (w obie strony) 1 pociąg zabiera 50 tirów tak wiec wystarczyłoby 100 pociągów dziennie (100 podzielić na 24 godziny =4 na godzinę) by 100% tych tirów zniknęło z dróg to oznacza ze wystarczyłoby co 30 minut odprawić po 1 pociągu w stronę Niemiec i 1 w stronę Litwy(Rosji)
PO=dobno minimum 10% wartości zamówienia wraca jako la=PO=wki do urzędników dlatego ciągle cos budują remontują nieważne ze bezsensu ważne by jak najdrożej i najdłużej jeżeli kryterium na przetargu jest tylko cena a nie np. długość gwarancji to drogi specjalnie robi się byle jak by potem zarabiać na ich niekończących się remontach
jest nawet PO=lska specjalność:sposób kładzenia asfaltu przy wilgoci/przymrozkach by szybko te dziury PO=wstawały: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wine-za-dziurawe-drogi-ponosi...-kalendarz,wid,11000374,wiadomosc_prasa.html