Rewolucyjny silnik nazwano diesotto. Co w nim niezwykłego? Motor ma turbo, zmienne fazy rozrządu, bezpośredni wtrysk benzyny, zmienny stopień sprężania i wreszcie najważniejsze - kontrolowany samozapłon, czyli spalanie zbliżone do silników dieslowskich.

Jak działa? Przy uruchamianiu i pod pełnym obciążeniem zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej powoduje zwykła świeca zapłonowa - tak dzieje się w normalnym silniku z zapłonem iskrowym.

W zakresie niskich i średnich obrotów diesotto sam przestawia się na kontrolowany samozapłon, czyli proces podobny do tego z silników Diesla. Wszystko po to, by samochód właściwie nic nie palił.

Właśnie takie rozwiązanie zastosowano w potężnym prototypie Mercedesa. Silnik diesotto 1.8 l (cztery cylindry) pogania podwójne doładowanie. Dzięki temu gwarantuje osiągi jak tradycyjny sześciocylindrowy wolnossący benzynowiec 3.5 l bądź też 3-litrowy turbodiesel.

Dowody - F700 napędza 238 KM i 400 niutonometrów momentu obrotowego. Setkę samochód zalicza w 7,5 sekundy, rozpędzanie kończy się przy 200 km/h. Średnie spalanie nie przekracza 6 litrów na 100 km.

Mercedes planuje wprowadzić tę technologię do zwykłych samochodów. Jednak chce to zrobić po kawałku - bezpośredni wtrysk benzyny już jest. Ciekawe, co będzie następne…

Tu można zobaczyć gwiazdy Mercedesa we Frankfurcie. Warto.











Reklama