Sprawdzamy czy 135-konna alfa romeo MiTo z nową zautomatyzowaną skrzynią dwusprzęgłową jest w stanie zawładnąć także naszym sercem...
Jedno spojrzenie na perłową alfę wystarczy aby wzbudzić emocje. Obok proporcjonalnej i zgrabnej sylwetki auta po prostu nie da się przejść obojętnie. Wygląd to zdecydowanie największy atut MiTo. Jak podkreślają projektanci, linia auta inspirowana była alfą 8C i chwała im za to bo ciężko znaleźć piękniejszy pierwowzór. Trzeba jednak przyznać, że rewelacyjny design małej alfy kipi dynamiką to jednocześnie jest zbyt cukierkowy. Ale czy to jej minus? Niech każdy oceni sam.
Wnętrze nie powala przestronnością, jednak pamiętajmy, że jest to tylko klasa B. Brak miejsca rekompensuje za to wygodna pozycja za kierownicą i nietuzinkowy kokpit wykończony w sportowym charakterze. Dwa duże zegary prędkościomierza i obrotomierza osadzono w głębokich tubach. Aluminiowe nakładki na pedałach wprowadzają klimat z toru wyścigowego… Kabinę oprawiono w czerwoną skórę (fotele dają niezłe podparcie i komfort podróżowania nawet w dłuższych trasach).
Nic dodać nic ująć. Gdyby plastiki użyte we wnętrzu były lepszej jakości można by się poczuć niemal, jak w klasie premium. Jedyną drażniącą rzeczą jaką znaleźliśmy to czerwone podświetlenie wszystkiego co możliwe na kokpicie. Naszym zdaniem to zbyt wiele. Po prostu podczas dłuższych podróży nocą, mimo maksymalnego zmniejszenia natężenia podświetlenia, zaczyna ono męczyć wzrok.
Jednak to co naprawdę wyjątkowe i nowe w modelu MiTo kryje się pod tym pięknym opakowaniem. Po raz pierwszy w modelach alfy romeo pojawiła się zautomatyzowana skrzynia dwusprzęgłowa opatrzona nazwą TCT. Prościej mówiąc jest to odpowiedź koncernu Fiata na DSG grupy VW. Nowa przekładnia składa się z dwóch połączonych równolegle skrzyń biegów, w których jednocześnie wbite są dwa rożne biegi.
Zmiana przełożeń odbywa się poprzez stopniową zmianę sprzęgła, a nie biegu jak to ma miejsce w klasycznym rozwiązaniu. Rozwiązanie to zapewnia ciągłość dostarczania momentu obrotowego i co za tym idzie napędu. Dzięki temu operacja taka jest znacznie szybsza niż ma to miejsce w przypadku klasycznej przekładni automatycznej sterowanej układem hydraulicznym. Sprzęgła pracują na sucho co według producenta ma dodatkowo ograniczyć straty energii, które generują olejowe odpowiedniki. Tyle teorii.
W praktyce rzeczywiście podczas przyspieszania nie czuć momentu zmiany biegu, a auto zbiera się bez marudzenia. Wszystko działa wzorowo do momentu, kiedy podczas spokojnej jazdy zechcemy szybko przyspieszyć. Wciśnięty do podłogi gaz nie przekłada się na natychmiastowe zryw z miejsca. W tym momencie przekładnia trochę się gubi jakby zastanawiała się, czy czekać na maksymalny moment obrotowy, czy może zredukować bieg.
Nie jest to wielką wadą, trzeba po prostu o tym pamiętać podczas manewru przyspieszania. Jednak nawet rewelacyjnie pracujące DSG ma w takich momentach podobne problemy, dlatego też zjawisko to należy zapisać po stronie typowych przypadłości dwusprzęgłowych konstrukcji. Zresztą dla sprinterów liczących każdą setną sekundy podczas jazdy pozostaje tryb sportowy lub tryb ręcznego wybierania zmiany biegów, który można obsługiwać łopatkami przy kole kierowniczym.
Trzeba przyznać, że 135-konny silnik z nową przekładnią stanowią znacznie bardziej zgrany duet ten sam motor ze skrzynią ręczna, która nie grzeszy precyzją i denerwuje haczeniem podczas szybkiej zmiany biegów. Zatem w salonie zdecydowanie polecamy wybrać ten pierwszy wariant. Również warto dopłacić do systemu DNA (3350 zł), który diametralnie odmienia charakter auta.
Co prawda dwa spokojniejsze tryby nie wiele się od siebie różnią, ale przeskok między nimi a trybem sport robi wrażenie, maksymalny moment obrotowy rośnie wtedy o 40 Nm i na dodatek jest już dostępny przy niespełna 1800 obr/min. Auto niemal natychmiastowo reaguje na każde dotknięcie gazu, układ kierowniczy się usztywnia, a przekładnia na każdym biegu "przeciąga" silnik do 7000 obr/min. Jednym słowem frajda zarówno dla kierowcy jak i pasażerów.
MiTo wyposażona w skrzynię TCT ma spalać 7,1 l/100 km w cyklu miejskim, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,2 sekundy. Dla porównania samochód z tym samym silnikiem ale wyposażony w manualną przekładnię osiąga wartości odpowiednio: 7,4 l/100 km i 8,4 sekundy. Osiągane przyspieszenia w połączeniu z wystarczająco bezpośrednim układem kierowniczym i szybką skrzynią sprawia, że w pierwszej chwili zastanawiamy się czy pod maską rzeczywiście galopuje tylko 135 KM. W końcu, jak na auto ważące ponad 1100 kg to nie jest wynik oszałamiający, a jednak MiTo naprawdę potrafi podnieść poziom adrenaliny.
Przypominamy, że pod maską "naszej" MiTo pracuje doładowany silnik 1.4 Turbo z Fiat Powertrain Technologies (FPT), w którym debiutował system MultiAir - właśnie jednostki w tej rodziny zdobyły nagrodę "Engine of the year 2010/Silnik roku" w kategorii najlepszego nowego silnika roku.
Niestety, jeszcze wyżej wskakuje on podczas dohamowania przed pierwszym ostrzejszym zakrętem. Odkrywamy wtedy, że hamulce alfy nie są jej mocną stroną, podobnie jak zachowanie, niby sztywno zestrojonego zawieszenia (belka skrętna). Tył MiTo jakby przeskakuje na zewnętrzną stronę zakrętu, oczywiście szybko korygują to elektroniczne systemy bezpieczeństwa, jednak naszym zdaniem takie zachowanie nie przystoi alfie. Szkoda, że ten element nie jest dopracowany, bo sprawnie działająca elektroniczna szpera (Q2) sprawia, że przednionapędowe MiTo zachowuje się wręcz wzorowo podczas dodawania gazu w zacieśniającym się zakręcie prowokując do coraz szybszej jazdy.
76 500 zł jakie trzeba zapłacić za małą alfę w wersji Distinctive to mało i dużo zarazem. Nietuzinkowy wygląd, szybka skrzynia wyciskająca wszystko co możliwe z turbodoładowanego silnika 1,4 są tego warte, jednak nie zapominajmy, że jest to miejskie autko z segmentu B w cenie samochodu kompaktowego.
Ale odłóżmy praktyczność na bok, w końcu trzeba mieć coś z tego życia, naszym zdaniem to dobrze wydane pieniądze. W końcu musimy się przyznać, że sami straciliśmy dla tej Włoszki głowę i choć nie zawładnęła naszym sercem w pełni, to nas zauroczyła.
Alfa Romeo 1.4 TB MultiAir 16V 135 KM Distinctive - 76 500 zł - w promocji takie auto można kupić o 3 tys. zł taniej
Dane techniczne:
- 4 cylindry rzędowo, 4 zawory na cylinder, turbodoładowany
- pojemność 1368 ccm
- napęd przedni
- moc 135 KM (przy 5000 obr./min)
- maksymalny moment obrotowy 230 Nm przy 1750 obr./min
- skrzynia automatyczna dwusprzęgłowa TCT (6 biegów)
- prędkość maksymalna - 207 km/h
- przyspieszenie 0-100 km/h: 8,2 s
- zużycie paliwa miasto/trasa/mieszane (l/100km): 7,1/4,5/5,5
- pojemność bagażnika: 270 l
- system start&stop
- zawieszenie przednie niezależne typu McPherson
- zawieszenie tylne belka skrętna
- dł/szerokość/wysokość (mm): 4063/1720/1446
- rozstaw osi 2511 (mm)
- rozstaw kół przód/tył 1483/1475 (mm)
- zbiornik paliwa 45 l
- hamulce przednie tarczowe (281 mm)
- hamulce tylne tarczowe (251 mm)
- masa własna pojazdu 1170 kg
- ogumienie 195/55 R16
Wyposażenie: (Distinctive)
- Airbagi czołowe/boczne/kurtyny – S/S/S
- ABS/ESP – S/S
- System VDC +Q2 – S
- System D.N.A. – 3350 zł
- Klimatyzacja automatyczna dwustrefowa – S
- Elektrycznie sterowane szyby – S
- Nawigacja – 6500 zł
- Reflektory bi-ksenonowe – 3350 zł
- Aluminiowe obręcze 17-calowe Sport Titanio – 1650 zł
- Tapicerka skórzana – 4000 zł
- komputer pokładowy – S
- Tempomat – 1000 zł
- Alarm fabryczny z blokadą otwarcia drzwi z zew. – 1500 zł
- Czujniki parkowania – 1200 zł
- Podgrzewane siedzenia przednie – 500 zł
- Sterowanie radiem na kole kierownicy – 650 zł
- Homologacja 5-cio miejscowa – 2000 zł
- System audio Hi-fi Bose – 2500 zł
Oceny:
Wygląd: 5
Przyjemność z jazdy: 3,5
Bogactwo wyposażenia: 4
Cena: 4
Oceny subiektywne:
Przestronność p/t: 4/2
Bagażnik: 3
Spalanie: 3
Komfort: 3
Poziom hałasu: 4
Układ kierowniczy: 4
Poręczność w mieście: 4
Hamulce: 3