Inne

Młody Polak odniósł w sezonie 3 zwycięstwa, 5 razy startując do zawodów z pole position i 11 razy stając na podium. 16-letni Patryk Szczerbiński został trzecim w historii polskiego sportu samochodowego mistrzem w międzynarodowych formułach, po Damianie Sawickim (2002 rok - mistrz Formuły Lista Junior) i Robercie Kubicy (2005 rok - mistrz Formuły Renault 3.5). Teraz nastolatek podsumowuje swój sezon i opowiada o planach na przyszłość.

Reklama

Czym dla ciebie jest wygrana w mistrzostwach Autosport Young Guns?
Wygrana w Formule Autosport Young Guns dała mi dużo satysfakcji, pewności siebie i wiary, że mogę nadal kontynuować swoją pasję i realizować marzenia. A moim największym marzeniem jest ściganie się w Formule 1.

Jakie znaczenie dla ciebie ma fakt bycia dopiero trzecim Polakiem z tytułem mistrzowskim w bolidach?
Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się zapisać w historii polskiego motorsportu. To bardzo duże wyróżnienie dla mnie, tym bardziej, że sezon 2010 był moim pierwszym za kierownicą bolidu.

Reklama

Co dało ci zwycięstwo w Formule AYG?
Zostałem zauważony przez największe teamy, od których dostałem propozycje startów na przyszły sezon. Do tej pory byłem anonimową osobą w branży, a po zwycięstwie wszystko się zmieniło.

Porównując swoje starty w kartingu i te w bolidzie, to co jest największą różnicą?
Wyścigowy weekend w bolidach jest spokojniejszy niż weekend w gokarcie, podczas którego wszystko dzieje się bardzo szybko i nie ma chwili na odpoczynek. Przy bolidach jest dużo czasu pomiędzy wyścigami czy sesjami treningowymi, w czasie których mechanicy pracują nad przygotowaniem auta. Najbardziej męczący jest chyba piątek, ponieważ mamy około 4 treningi po 30 minut każdy.

Jakie aspekty wymagały największej pracy i przystosowania się?
Styl jazdy bolidem znacznie różni się od stylu jazdy gokartem. W bolidzie przy dużych prędkościach liczy się każdy ruch kierownicą. Potrzebna jest też ogromna wiedza jak dobrze przygotować pojazd, ponieważ jest w nim bardzo dużo elementów do ustawiania, a to ma kolosalny wpływ na wyniki. Bardzo ważne było też wypracowanie współpracy i komunikacji pomiędzy mną a całym zespołem.

Reklama

Czytaj dalej>>>



Który wyścig w sezonie był dla ciebie najtrudniejszy i dlaczego?
Uważam, że najcięższym wyścigiem był mój ostatni w sezonie 2010 na torze Thruxton. Od tego wyścigu zależało moje mistrzostwo. Wiedziałem, że muszę wygrać. Na 5 okrążeniu wyszedłem na prowadzenie i zacząłem uciekać mojemu rywalowi Maxowi Corneliusowi. Gdy rozpoczynałem ostatnie "kółko" miałem sekundę przewagi nad Maxem i za chwilę miałem świętować swoje mistrzostwo, ale przed ostatnim zakrętem jadący za mną Max Cornelius nie zahamował i ścinając zakręt od zewnętrznej strony z całym impetem wjechał w mój bolid. Wypadliśmy poza tor, ale on mógł kontynuować jazdę. Zniszczenia mojego bolidu były na tyle poważne, że musiałem wycofać się z wyścigu jakieś 100 metrów przed metą. Przy takich wynikach mistrzem w sezonie 2010 zostawał Max Cornelius. Mój zespół Falcon Motorsport od razu wniósł protest, a sędziowie obejrzeli zarejestrowany materiał wideo oraz przesłuchali mnie i Maxa. W wyniku tego Max został zdyskwalifikowany za celowe spowodowanie kolizji, a ja zostałem mistrzem Autosport Young Guns 2010.

W takim razie, który z wyścigów był najlepszym?
Drugi wyścig w Brands Hatch, gdzie wygrałem po bardzo słabym starcie. Przed wyścigiem wiedziałem, że muszę zwyciężyć aby dalej liczyć się w walce o tytuł mistrza w tym roku. Po pierwszych okrążeniach nie wyglądało to dobrze bo spadłem na trzecią pozycję, a mój najgroźniejszy rywal w mistrzostwach prowadził wyścig. Jednak dałem z siebie wszystko, dogoniłem go i wygrałem, pozostając liderem punktacji przed ostatnią rundą.

Jaki tor z tych w kalendarzu Autosport Young Guns spodobał ci się najbardziej?
Moim ulubionym torem został Brands Hatch Indy. Jest to obiekt, który wygląda na łatwy z zewnątrz ale jest bardzo wymagający gdy po nim jedziesz.

Gdybyś mógł cofnąć czas i zmienić jedną rzecz w tegorocznych rozgrywkach, co by to było?
Na pewno drugi wyścig w Castle Combe gdzie przez pomyłkę sędziego, który pokazał zły numer bolidu na tablicy, straciłem szansę na zwycięstwo i tym samym na bardziej komfortową sytuację w punktacji. Sędzia zażądał, aby bolid numer 4 zjechał do boksu na naprawę i tak zrobiłem, choć nie czułem że tego potrzebuję. Potem okazało się, że miał zjechać bolid nr 14. Ja niepotrzebnie straciłem czas i spadłem na 4. miejsce w wyścigu.

Co dalej? Jakie masz plany na przyszły rok i lata następne?
W sezonie 2011 planujemy wystartować w Formule Renault 2.0 Eurocup i w Formule Renault 2.0 UK. Następnie myślimy o startach w GP3 i GP2 lub World Series by Renault, ale wszystko zależy od wyników rozmów ze sponsorami, które obecnie prowadzimy.

Jak spędzisz najbliższe miesiące przygotowując się do następnego sezonu?
Na pewno będę pracował nad kondycją fizyczną chodząc na siłownię i basen. Planuję również odbyć kilka testów w Formule Renault oraz wystąpić w Winter Series w Formule Renault 2.0 w Wielkiej Brytanii.