Wreszcie doczekaliśmy się najszybszego kabrio ze znaczkiem skorpiona! Na początek to co najważniejsze - moc i osiągi. Po dotknięciu przycisku Sport 140-konny motor 1.4 Turbo T-Jet dostaje takiego kopa, że świat za szybą i niebo nad głową rozpędzą się do 100 km/h w 7,9 sekundy. Zabawa skończy się przy 205 km/h. Wszystko dzięki funkcji overboost, która działa na mapowanie centralki oraz na ciśnienie turbo, także usztywniając układ kierowniczy. Spalanie? Przy tej mocy jak kot napłakał - 6,5 l/100 km w cyklu mieszanym. Co ciekawe Abarth szykuje też specjalny zestaw esseesse, podwyższający poziom mocy.
Nowość to 6-biegowa skrzynia "Abarth Competizione". Zacznijmy od tego, że w roku 1949 Karl Abarth rozpoczął oficjalną sprzedaż pierwszego wyrobu, wyścigowej skrzyni biegów ze sterowaniem przy kierownicy, przeznaczonej do Fiata Topolino, która zapewniała szybką zmianę przełożeń w warunkach sportowej jazdy. Dziś po 60 latach skrzynia biegów "Abarth Competizione" jest montowana seryjnie w samochodach Abarth 500C i tak jak dawno temu kierowca rozpędza auto za pomocą łopatek pod kierownicą.
Abarth 500C kryje w sobie dwa systemy “TTC” (Torque Transfer Control) i “GSI” (Gear Shift Indicator). To pierwsze urządzenie poprawia przenoszenie momentu z silnika na koła, zapewnia bardzo dobre zachowanie się samochodu na zakrętach – to dla bezpieczeństwa w trakcie sportowej jazdy.
System “GSI” (Gear Shift Indicator) podpowiada kierowcy moment zmiany biegu (pięciokrotne kolejne mignięcie diody LED). Jeżeli został wybrany tryb Normal, system informuje, że przejście na inny bieg spowoduje oszczędności paliwa. Zaś kiedy kierowca wybiera tryb Sport, układ podpowiada kiedy zmiana biegu będzie optymalna do uzyskania możliwie jak najlepszych osiągów.
Sprzedaż? Od już. Cena? Ściśle tajna. Szanse? Takie auto kupuje się sercem, nie rozumem :)
140 koni z malutkiego silnika z doładowaniem. Mało? Na życzenie dostaniesz znacznie więcej - będzie mocniej i szybciej. Nad głową składany dach i styl retro. Oto abarth 500 C. Kabriolet z jadem skorpiona. Auto wyprodukuje fabryka w Tychach - nikt inny. Dziennik.pl dotknął tego cacka w Genewie!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama