Trudny teren, błoto, wertepy, gigantyczne korki czy też sprint autostradą w siarczystym mrozie - każda z tych sytuacji na drodze to inne warunki eksploatacji auta i różne obciążenie silnika. Oto kilka ekstremalnych sytuacji opisanych przez ekspertów ExxonMobil.

>>>Oto najlepsze i najgorsze samochody

Reklama

Off-road po grząskich wertepach

Niebezpieczeństwo to nadmierne zapylenie lub bezpośredni kontakt auta z wodą. Woda gromadząca się w oleju może prowadzić do powstawania związków kwasowych, które powodują korozję metalowych części silnika i skracają okres jego eksploatacji. Zaś brud i piasek, które znajdą się we wnętrzu silnika na pewno przyśpieszą zużycie jego ruchomych części.

Korki - nadmierna praca na jałowym biegu

Podczas jazdy miejskiej, która charakteryzuje się krótkimi przejazdami i częstym zatrzymywaniem się, konwencjonalny olej silnikowy nie jest w stanie osiągnąć temperatury wystarczającej do odparowania i wyeliminowania z niego wody i paliwa, których zawartość wzrasta wskutek częstej pracy na jałowym biegu. Może to powodować korozję oraz sprzyja powstawaniu szlamu. Natomiast jeżeli po okresie jazdy z dużą prędkością nagle staniemy w korku, silnik może być narażony na znaczne obciążenia cieplne.

Reklama

Jazda w mrozie

Podróż autostradą przy ekonomicznej jeździe nie jest wysokim obciążeniem dla silnika. W takich warunkach olej silnikowy pracuje w optymalnej temperaturze, dzięki czemu zawartość paliwa i wilgoci w oleju utrzymuje się na niskim poziomie, który nie wpływa na skuteczność ochrony ruchomych części silnika. Jednak warunki te zdecydowanie się zmienią, kiedy przy kilkunastostopniowym mrozie zjedziemy z autostrady na drogę lokalną. Przy takich warunkach eksploatacji, w niskich temperaturach lepkość oleju rośnie i trudniej go pompować przez silnik. Nie jest więc on w stanie szybko dotrzeć do wszystkich punktów smarowania.

Reklama

Wszystkie wyżej opisane sytuacje pokazują, że silnik narażony jest na wiele czynników powodujących jego szybsze zużycie. Zdaniem ludzi z ExxonMobil rozwiązaniem problemu są w pełni syntetyczne środki smarne. Jak pokazuje doświadczenie (zobacz film obok) oleje semisyntetyczne w niskich temperaturach gęstnieją, uniemożliwiając właściwe smarowanie silnika.

>>>Koniec z wydawaniem fortuny na paliwo!

Takiego problemu nie mają oleje syntetyczne, które zachowują płynność nawet przy temperaturze -40 st. Celsjusza. Tak więc jazda samochodem zimą lub zimowe podróże po najbardziej wysuniętych na północ drogach Europy nie stanowią dla naszego silnika żadnego problemu.

czytaj dalej>>>












Zalety olejów syntetycznych widać też podczas jazdy w korkach przy dużym upale, gdzie ważne jest utrzymanie silnika we właściwej temperaturze. Zadaniem środków smarnych jest nie tylko smarowanie ruchomych części silnika, ale również rozpraszanie nagromadzonego w silniku nadmiaru ciepła. Na filmie obok widać, że jest to wyjątkowo ważne w turbodoładowanych jednostkach napędowych.

>>>Masz turbo w swoim aucie? To uważaj!

Na deser ciekawostka z torów wyścigowych. Olej Mobil 1, który chroni silniki bolidów zespołu Formuły 1, Vodafone McLaren Mercedes pracuje w temperaturze przekraczającej 300 st. Celsjusza i jest narażony na przeciążenia aż 8500 razy większe od siły grawitacji.