- Mandaty z fotoradarów po nowemu. Koniec metody "na Ukraińca"
- Nowy obowiązek dla właścicieli pojazdów. Ministerstwo wprowadza zmiany w karaniu
- Trafisz na czarną listę. Żegnaj się z dowodem rejestracyjnym
- Masz 14 dni, inaczej płacisz całą karę i tracisz 25 proc. zniżki
- Nie odbierzesz listu z GITD? Dostaniesz karę
Mandaty z fotoradarów po nowemu. Koniec metody "na Ukraińca"
Kierowcy za nic mają mandaty z fotoradarów, odcinkowego pomiaru prędkości czy innych urządzeń w sieci CANARD. Żeby wymigać się od kary nie odbierają listu poleconego z GITD lub nie odpowiadają na urzędową korespondencję. Hitem jest również "metoda na Ukraińca", która polega na wskazywaniu jako kierowcy-sprawcy nazwiska osoby zza wschodniej granicy. Najczęściej kogoś, kto nigdy nie prowadził danego pojazdu ani nie przebywa w Polsce.
Skala problemu jest poważna. Główny Inspektorat Transportu Drogowego szczerze przyznaje, że dziś udaje się wyegzekwować jedynie około 60 proc. wysłanych wezwań. Biorąc pod uwagę, że w 2024 roku ujawniono ponad 1,17 mln wykroczeń, to stawka jest wysoka. W 2025 roku przedawnieniu ulegnie zbliżona liczba spraw. Zgodnie z art. 45 Kodeksu wykroczeń karalność wykroczenia upływa po roku od daty jego popełnienia. Jeżeli w tym okresie sprawca nie zostanie ukarany mandatem lub nie zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu, wówczas naruszenie ulega przedawnieniu. Dlatego Ministerstwo Infrastruktury zmienia dziurawe prawo – w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów właśnie pojawił się projekt nowelizacji przepisów. I już wiadomo, jak rząd chce przywołać kierowców do porządku. Oto szczegóły…
Nowy obowiązek dla właścicieli pojazdów. Ministerstwo wprowadza zmiany w karaniu
Obecnie obowiązek ustalenia faktycznego sprawcy wykroczenia drogowego na podstawie zdjęcia z fotoradaru spoczywa na GITD. Taki proces w oparciu o dzisiejsze przepisy w sprawach o wykroczenia jest czasochłonny, skomplikowany i często kończy się na niczym. Stąd ministerstwo odwróci procedury.
Zmiany w przepisach nakładają na właściciela (lub posiadacza) pojazdu nowy obowiązek wskazania, komu powierzył swój samochód w chwili zarejestrowania przekroczenia prędkości lub innego wykroczenia drogowego. Resort chce, by to właściciel podał GITD na tacy konkretne dane winnego, w tym imię i nazwisko oraz adres zamieszkania. Na tym jednak nie koniec. Jeśli właściciel auta nie chce być sam ukarany, to musi również uzyskać od sprawcy wykroczenia potwierdzenie, że to właśnie on kierował pojazdem w chwili złapania przez fotoradar czy odcinkowy pomiar prędkości. Do tego musi zdobyć od winnego oświadczenie o zgodzie na przyjęcie mandatu (lub odmowie jego przyjęcia). Co dalej, jeśli mimo wszystko nie uda się namierzyć winnego?
Trafisz na czarną listę. Żegnaj się z dowodem rejestracyjnym
Na to także ministerstwo ma sposób. Powstanie rejestr pojazdów, którymi popełniono naruszenia przepisów ruchu drogowego ujawnione za pomocą urządzeń rejestrujących. Przy czym na listę trafią auta ze spraw, w których mimo wdrożenia procedury nie doszło do ukarania sprawcy.
– Przy następnej kontroli drogowej dzięki takiej adnotacji policjant będzie wiedział, z kim ma do czynienia i zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu – zapowiedział wiceminister Stanisław Bukowiec. W przypadku zagranicznego kierowcy, który nie zapłacił mandatu przewidziano odholowanie auta na specjalny parking, chyba że zostanie uiszczona kaucja w kwocie odpowiadającej wysokości grzywny za wykroczenie. Najpierw spis ma prowadzić ITD, następnie trafi do CEPiK.
Masz 14 dni, inaczej płacisz całą karę i tracisz 25 proc. zniżki
Kolejna nowość w przepisach ma zachęcić sprawców wykroczeń ujawnionych przez fotoradary do szybkiego załatwienia sprawy. Przy natychmiastowym opłaceniu mandatu kierowca mógłby liczyć na 25 proc. zniżki. Wysokość grzywny będzie rabatowana pod warunkiem, że winny "przy pomocy eBOK organu ujawni swoje dane osobowe, przyjmie mandat karny i uiści grzywnę w ciągu 14 dni od odbioru korespondencji."
Nie odbierzesz listu z GITD? Dostaniesz karę
Kierowcom czy właścicielom pojazdów przestanie się opłacać unikanie listów z GITD. Resort w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia wprowadzi dodatkowe kary porządkowe, które będą nakładane za brak odpowiedzi na urzędową korespondencję lub jej nieodbieranie.
Ministerstwo rozszerzy również katalog przypadków, w których można odstąpić od przesłuchania osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie. Jak tłumaczy resort – chodzi o przypadek, gdy wyjaśnienie jest prowadzone w trybie korespondencyjnym, a sprawa dotyczy wykroczenia ujawnionego za pomocą urządzenia rejestrującego.
ITD jako oskarżyciel publiczny, nie unikniesz kary
Wreszcie reforma sprawi, że Inspekcja Transportu Drogowego będzie mogła występować jako oskarżyciel publiczny w sprawach o niewskazanie osoby prowadzącej pojazd w momencie popełnienia wykroczenia zarejestrowanego przez fotoradar. Tę zmianę ministerstwo uzasadnia tym, że niektóre sądy wydają postanowienia o odmowie wszczęcia takich spraw, stojąc na stanowisku, że GITD nie ma statusu oskarżyciela w takich sprawach lub wszczęte sprawy z tego właśnie powodu umarzają.
Kiedy nowe prawo wejdzie w życie?
Planowanym terminem przyjęcia projektu przez Radę Ministrów jest IV kwartał 2025 r. To oznacza, że zmiana przepisów może być uchwalona jeszcze w tym roku.
Wskazanie sprawcy za wykroczenie drogowe w 2025 roku. Oto trzy opcje
Obecnie właściciel pojazdu po otrzymaniu wezwania dotyczącego wykroczenia drogowego musi w nim zaznaczyć jedną z 3 opcji. Formularz do GITD należy odesłać w ciągu 7 dni od daty odbioru listu. W piśmie ma do wyboru:
- Oświadczenie nr 1: wypełnia osoba, która kierowała pojazdem w chwili wykroczenia;
- Oświadczenie nr 2: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który wskazuje komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie;
- Oświadczenie nr 3: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który nie wskazuje lub odmawia wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.
W oświadczeniu można odmówić przyjęcia mandatu, jednak wtedy sprawa trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie. Wypełnione dokumenty należy wysłać do 7 dni od otrzymania listu, w przeciwnym razie sprawa również trafi do sądu.
Masz 7 dni, inaczej sprawa trafi do sądu
– Właściciel lub posiadacz pojazdu jest zobowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec – powiedział dziennik.pl Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie podlega karze – podkreślił.
Jak surowej? To zależy od charakteru naruszenia. Rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń przewiduje cztery sytuacje.
Jaka kara za niewskazanie kierowcy-sprawcy w 2025 roku? Leci 4000 zł
Jeśli sprawa dotyczy przekroczenia limitu prędkości, wówczas właściciel auta otrzyma dwukrotność wysokości grzywny, ale nie mniej niż 800 zł. Przykład: do zapłacenia jest mandat 200 zł, jednak w sytuacji niewskazania kierowcy-sprawcy sprawy nie zamknie kara 400 zł, a właśnie minimum 800 zł.
Niewskazanie kierowcy w postępowaniu w sprawach o przestępstwo to kara minimum 4000 zł. Z kolei w postępowaniu w sprawach o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – trzeba liczyć się z grzywną od 2000 zł w górę. Nie mniej niż 500 zł to kara za krycie kierowcy-sprawcy w postępowaniu w sprawach o pozostałe wykroczenia.