Policjanci w 2023 roku zatrzymali już ponad 155 tys. dowodów rejestracyjnych. Czym podpadli kierowcy? Jak usłyszeliśmy w KGP funkcjonariusz przy okazji kontroli już na pierwszy rzut oka widzi usterki czy braki, które w myśl taryfikatora grożą słoną karą i utratą dowodu rejestracyjnego.

Reklama

Mundurowi mogą przecież sprawdzić np. czy układ kierowniczy i hamulcowy działają prawidłowo. Podstawą do ukarania mogą być również wycieki płynu chłodzącego, paliwa czy oleju. Policja ostrzega także przed konsekwencjami niedbalstwa jeśli chodzi o układ wydechowy, opony czy oświetlenie. A teraz wady naruszające wymagania ochrony środowiska drogówka będzie mogła wykryć najnowszym sprzętem…

Policja dostała specjalistyczne radiowozy, jeden kosztuje 600 tys. zł

Policyjne Ekipy Techniki Drogowej i Ekologii w całej Polsce właśnie powiększają flotę o specjalistyczne radiowozy ETDiE. Na pokładzie każdego oznakowanego Volkswagena Craftera znajduje się m.in. dymomierz, opóźnieniomierz (urządzenie przeznaczone do sprawdzanie skuteczności hamulców w pojazdach), analizator spalin i przyrząd do pomiaru przepuszczalności światła szyb samochodowych.

Policja dostała nowe radiowozy do kontroli stanu technicznego pojazdów / Policja
Reklama

Wyposażanie obejmuje również komplet znaków drogowych i lamp ostrzegawczych potrzebnych na miejscu kontroli oraz kolczatkę drogową. Do tego jest część biurowa, a tam m.in.: wielofunkcyjna drukarka, komputer czy aparat fotograficzny. Takie jeżdżące stacje diagnostyczne odebrali m.in. funkcjonariusze z Dolnego Śląska. Jeden pojazd kosztuje niemal 600 tys. zł.

Policja dostała nowe radiowozy do kontroli stanu technicznego pojazdów / Policja

Mandat 3 tys. zł za spaliny i plamy to nie żart

Nowy sprzęt w rękach policji może oznaczać tylko jedno – zanosi się na dokładne kontrole i ostrzejsze konsekwencje dla kierowców, których auta zostawiają za sobą kłęby dymu czy plamy oleju i paliwa. Być może niektórzy z nich do domu będą musieli wracać piechotą i to "lżejsi" nawet o 3 tys. zł.

– Zgodnie z prawem o ruchu drogowym, (art. 66 ust.1 pkt 1 i 5) każdy pojazd uczestniczący w ruchu drogowym ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę – powiedział dziennik.pl nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji

– W razie stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd narusza wymagania ochrony środowiskaoprócz zatrzymania dowodu rejestracyjnego kierowca, który ewidentnie zaniedbał obsługę swojego samochodu musi liczyć się z mandatem do 3 tys. zł – wyliczył.

Policja dostała nowe radiowozy do kontroli stanu technicznego pojazdów / Policja

Mandat za wycinanie filtra DPF? To nie takie proste

Czy nowy sprzęt w rękach policji oznacza też kary za wycinanie z układu wydechowego filtra cząstek stałych (DPF lub FAP)? Tu zaczynają się schody. Sankcji za taki proceder domagali się posłowie KO. Jednak ich argumenty zbił Rafał Weber, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Przedstawiciel resortu nie omieszkał wytknąć niekompetencji parlamentarzystów jeśli chodzi o sposób przeprowadzania pomiaru emisji spalin w trakcie badań technicznych pojazdów.

– Obecnie dostępne technologie dające pełne wyniki kontroli zanieczyszczeń gazowych i pyłowych są kosztowne, bo wykonywane przy użyciu specjalistycznego sprzętu wykorzystywanego do badań homologacyjnych (tzw. hamownie silnikowe) – stwierdził Weber.

– (…) Na stacjach kontroli pojazdów nie można przeprowadzić wszystkich badań emisji zanieczyszczeń, ponieważ do tego celu niezbędne są wspomniane hamownie silnikowe, a prawodawstwo UE nie nakłada takiego obowiązku. Te specjalistyczne urządzenia pomiarowo-badawcze najczęściej posiadają producenci silników lub jednostki uprawnione przeprowadzające badania homologacyjne (w Polsce np. Instytut Transportu Samochodowego, Przemysłowy Instytut Motoryzacji, Instytut Badań i Rozwoju Motoryzacji BOSMAL). Należy podkreślić, że inne państwa członkowskie UE także nie wprowadziły obowiązku wyposażenia stacji kontroli pojazdów w wymienione hamownie – wyjaśnił.

Wycięty filtr DPF, czyli kierowcy mogą odetchnąć?

A co z wycinaniem filtra DPF? – Wprowadzenie dodatkowych sankcji dla osób odpowiedzialnych za zlecanie, oferowanie oraz wykonywanie usługi usunięcia z pojazdu urządzeń zamontowanych przez producenta w celu ograniczenia emisji substancji szkodliwych dla zdrowia i środowiska oraz penalizacja takich działań wykracza poza właściwość Ministerstwa Infrastruktury – odparł wtedy przedstawiciel resortu.

Policjant sprawdza stan techniczny auta / Policja

Kary za usunięcie z układu wydechowego filtra cząstek stałych leżą w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości. Czy resort kierowany przez Zbigniewa Ziobro zechce narazić się kierowcom starszych samochodów z silnikiem Diesla? To pytanie nadal pozostaje otwarte…

Sprawdzą czy filtr DPF został wycięty?

Przypominamy, że Instytut Transportu Samochodowego w 2018 roku opracował odpowiednie rozwiązanie. – Podczas badania technicznego auta – wyposażonego w silnik wysokoprężny – sprawdza się tzw. zadymienie, czyli zawartość sadzy w emitowanych spalinach. Zaostrzenie aktualnej i dopuszczalnej wartości tzw. zadymienia pozwoli efektywnie weryfikować pojazdy, w których filtr cząstek stałych został usunięty. Dotyczy to pojazdów spełniających wymagania norm Euro 5 i Euro 6 – powiedział dziennik.pl dr inż. Wojciech Jarosiński z ITS.

Do tego diagnosta miałby wpiąć się w system diagnostyki pokładowej pojazdu (EOBD), by potwierdzić wycięcie filtra cząstek stałych. Kierowcy musieliby też liczyć się z tym, że wyniki badań emisji zanieczyszczeń wchodzących w zakres okresowych badań technicznych będą archiwizowane. W efekcie pojazdy z usuniętym filtrem cząstek stałych nie uzyskają pozytywnego wyniku badania technicznego. By "przejść próbę" trzeba będzie doposażyć pojazd w brakujący filtr DPF.

Spaliny samochodowe / Shutterstock