Badanie techniczne samochodu, czy potocznie przegląd, czekają zmiany. Ministerstwo Infrastruktury opracowało 100-stronnicowy projekt rozporządzenia, którym zamierza wdrożyć reformę w procedurach przeprowadzania obowiązkowych badań technicznych.

Reklama

Resort sporządził także nową klasyfikację usterek i konsekwencji ich wykrycia. Rządowym pomysłom przyjrzeli się eksperci Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. Werdykt? W ocenie PISKP niektórych zmian nie da się wdrożyć w życie, a inne są z sufitu.

Badanie techniczne pojazdu, czyli jak sprawdzić eCall bez wypadku?

Tu najlepszym przykładem jest kontrowersyjny pomysł badania na stacji diagnostycznej systemu eCall (układ obowiązkowy w samochodach, które uzyskały homologację po 31 marca 2018 roku). Przypominamy, że eCall aktywuje się automatycznie w razie wypadku i informuje służby ratownicze o położeniu pojazdu, przekazuje też informacje o odpaleniu poduszek powietrznych oraz liczbie osób podróżujących rozbitym samochodem.

Zdaniem diagnostów sprawdzenie działania eCall w trakcie obowiązkowego badania technicznego na SKP jest niemożliwe do realizacji z uwagi na brak sprzętu i oprogramowania. – Stacja kontroli pojazdów nie dysponuje urządzeniami do weryfikacji tej kwestii. W przypadku użycia interfejsu elektronicznego (nie określono jakiego), konieczne jest użycie oprogramowania, które obsługuje pojazdy danej marki, które nie są dostępne dla stacji – uzasadnia PISKP i rekomenduje usunięcie z rozporządzenia całego punktu dotyczącego eCall.

Reklama

Badanie techniczne pojazdów, silnik i jego modyfikacje

Do wykreślenia – zdaniem diagnostów – nadaje się także cały punkt dotyczący pracy silnika. Powód?

Ministerstwo w rozporządzeniu chce aby w trakcie badania technicznego diagnosta tropił przeróbki silnika i jednostki sterującej wpływające na bezpieczeństwo lub środowisko. W pierwszym przypadku wykrycie modyfikacji miałoby grozić zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego (usterka niebezpieczna), w drugim wynik badania negatywny i konieczność ponownego przeglądu (usterka poważna).

– W warunkach stacji kontroli pojazdów brak jest możliwości stwierdzenia, czy dokonano przeróbki jednostki sterującej lub przeróbki silnika. Stacje kontroli pojazdów nie dysponują narzędziami do dokonania tego typu weryfikacji – studzą zapędy ministerialnych urzędników przedstawiciele PISKP.

Zegary samochodowe / ShutterStock

Diagnosta podczas badania technicznego sprawdzi kuchenkę i toaletę?

Rząd w nowych zasadach przewiduje, że badanie techniczne uwzględni "inne wyposażenie specjalne". Pod tym pojęciem zebrano instalację do przygotowywania posiłków, instalację sanitarną czy urządzenia audiowizualne (np. w kamperach czy autobusach). I w tym przypadku eksperci dają urzędnikom czerwoną kartkę skazując punkt na wykreślenie.

– Diagnosta nie ma wiedzy, ani możliwości technicznych umożliwiających weryfikację instalacji do przygotowywania posiłków, instalacji sanitarnych, innych urządzeń jak np. systemy audiowizualne. Ustawodawca nie stworzył w tym zakresie norm ani przepisów określających warunki techniczne, do których mógłby się odnosić diagnosta przy badaniu technicznym zauważyli przedstawiciele Izby.

Badanie techniczne układu hamulcowego do archiwum? To kosztuje

Projekt resortu infrastruktury zakłada również wprowadzenie obowiązku archiwizowania wyników badań z opóźnieniomierza oraz urządzeń do pomiaru sił hamowania (kontrola skuteczności i równomierności działania hamulców). Diagności zauważają jednak, że wykonanie takiego zapisu nie jest realne w przypadku wielu urządzeń będących na wyposażeniu SKP.

– Obecnie bardzo wiele stacji kontroli pojazdów posiadających ważne poświadczenie Transportowego Dozoru Technicznego nie spełni takich wymagań. Zasadne zatem byłoby w przypadku wprowadzenia archiwizacji wyników badań z układu hamulcowego, określenie okresu przejściowego w rozporządzeniu dotyczącym warunków lokalowych SKP, który umożliwi na przestrzeni np. 5 lat spełnienie takiego wymagania. Do tego czasu wyniki mogłyby być wpisywane w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu. (…) Modernizacja tego typu urządzeń jest bardzo kosztowna i wymaga od przedsiębiorców zabezpieczenia środków na taki cel. W obecnych realiach (cena badania technicznego niezmienna od 2004 roku, wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej) wprowadzenie takiego wymagania dla wielu SKP będzie wiązało się z ich zamknięciemprzestrzegli diagności.

Karta pojazdu zbędna podczas badania technicznego

Od 4 wrzenia 2022 roku nalepka kontrolna na szybę oraz karta pojazdu nie będą wydawane. Stąd przedstawiciele PISKP sugerują stronie rządowej, by ponownie przyjrzała się zapisom dotyczącym dokumentów, z którymi kierowca powinien pojawić się na przeglądzie auta.

– W systemie CEP dokumenty te będą unieważnione zatem dokument ten nie będzie już mógł być użyty do identyfikacji pojazdu. Proponujemy usunięcie karty pojazdu z wyliczenia dokumentów niezbędnych do identyfikacji pojazdu w trakcie badania technicznego – wskazują diagności.

Mała tablica rejestracyjna / dziennik.pl

Małe tablice rejestracyjne w dużej wnęce to usterka

Przy okazji analizy rządowego rozporządzenia przedstawiciele PISKP wskazują na potrzebę wprowadzenie zapisu, który pozwalałby jako usterkę traktować umieszczenie tablicy rejestracyjnej w miejscu innym niż konstrukcyjne (np. za szybą). Podobnie diagności chcą piętnować kierowców, którzy połasili się na małe tablice rejestracyjne, choć ich nie potrzebowali. Przypominamy, że takie "blachy" zostały wprowadzone w 2018 roku z myślą o autach z USA i Japonii, w których nie ma wystarczającego miejsca na polskie tablice. Chwilę po ich wdrożeniu okazało się jednak, że małe tablice upodobali sobie także kierowcy "zwykłych" samochodów.

– Wprowadzenie do ustawy Prawo o ruchu drogowym zapisów zabraniających umieszczania tablic rejestracyjnych w miejscach innych niż miejsca konstrukcyjne i tablicy o zmniejszonych wymiarach w miejscu zwykłych tablic powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w kryteriach badań określonych w rozporządzeniu. Zatem należy jednoznacznie określić rodzaj tych usterek jako drobne, tak jak zaproponowano w projekcie w przypadku ozdabiania tablic rejestracyjnych – wskazali eksperci PISKP.

Badanie techniczne według nowych procedur od 27 września, a od kiedy fotografowanie aut?

Rozporządzenie ma wejść w życie 27 września 2022 roku. Przynajmniej tak zakłada resort infrastruktury. A co z kompleksową reformą systemu badań technicznych i ustawą, która miałaby dostosować polskie prawo do unijnego? Kiedy diagności zaczną fotografować auta na stacjach czy pobierać dodatkową opłatę za obowiązkowy przegląd po terminie? Pierwsze podejście do wdrożenia odpowiednich przepisów pod koniec 2018 roku stłumił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przypominamy, że wówczas Sejm miał głosować nad wprowadzeniem zmian w systemie badań technicznych pojazdów oraz zwiększeniem nadzoru nad SKP. Obecny projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym także ma pod górkę i zaczyna przypominać śmierdzące jajo…

– W projekcie ustawy jest określona nowa data wejścia w życie, czyli 1 stycznia 2023 roku powiedział dziennik.pl Marcin Barankiewicz, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. – Projekt jest po Komisji Prawniczej, ale nie został jeszcze zaakceptowany przez Komitet Stały Rady Ministrów i Radę Ministrów. Strona rządowa chciała projekt skierować do Sejmu jeszcze przed wakacjami, widać że się nie udało. Zatem cały czas jest to trochę takie wróżenie z fusów kiedy projekt wejdzie w życie. Na dzisiaj 1 stycznia 2023 jest jeszcze datą realną, ale im później projekt trafi do Sejmu, tym trudniej będzie tę datę utrzymać wyjaśnił.

Podwójna opłata i zdjęcia samochodu, rząd przyjął nowe przepisy dotyczące badań technicznych pojazdów

Dziś rząd przyjął projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym dotyczący badań technicznych pojazdów. Najważniejsze rozwiązania to:

  • W przypadku wykonania badania technicznego po upływie 30 dni po wyznaczonej dacie ma być pobierana podwójna opłata za przegląd.
  • Będzie obowiązek dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych i przechowywania tej dokumentacji w stacji kontroli pojazdów przez okres 5 lat od dnia przeprowadzenia badania.
  • Wprowadzenie nadzoru nad prawidłowością przeprowadzania badań technicznych, umieszczania cech identyfikacyjnych oraz dokonywania innych czynności diagnosty związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu. Zdaniem pomysłodawców zmiana powinna wpłynąć na wyższą jakość wykonywanych badań technicznych, co wiąże się z wyeliminowaniem z ruchu drogowego pojazdów w złym stanie technicznym.
  • Nadzór powierzony zostanie dyrektorowi Transportowego Dozoru Technicznego. Natomiast starosta będzie nadal organem nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów, a dodatkowo nadzorować będzie także przedsiębiorców, którzy prowadzą ośrodki szkolenia diagnostów.
  • Stworzony zostanie nowy system egzaminowania i szkolenia dla kandydatów na diagnostów i diagnostów. Określone zostaną szczegółowe wymagania dla ośrodków szkolenia (infrastruktura i wykładowcy) oraz stworzony zostanie system przeprowadzania odpowiednich egzaminów oraz obowiązkowych szkoleń (tzw. warsztatów doskonalenia zawodowego) dla diagnostów. Zmiana wpłynie na podwyższenie jakości pracy diagnostów, ich kwalifikacji i kompetencji oraz poprawę rzetelności wykonywanych przez nich badań technicznych.
  • Za organizowanie i przeprowadzanie egzaminów dla kandydatów na diagnostów odpowiedzialny będzie dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
  • Zostanie utworzony Krajowy Punkt Kontaktowy do spraw Badań Technicznych odpowiedzialny za wymianę informacji z krajowymi punktami kontaktowymi innych państw członkowskich Unii Europejskiej oraz z Komisją Europejską.

Rząd zapowiada, że nowe rozwiązania wejdą w życie 1 stycznia 2023 r. Wyjątkiem są wybrane przepisy, które zaczną obowiązywać z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy.

Badanie techniczne samochodu / PAP / Marcin Bielecki

Ile kosztuje badanie techniczne pojazdu i co z podwyżkami opłat?

Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów wynika, że w 2021 roku w Polsce ponad 14 760 aktywnych uprawnionych diagnostów wykonało 19,5 mln badań technicznych na blisko 5 tys. stacji. Niestety liczba diagnostów spada. W 2018 roku było ich 16 479, czyli średnio 3,2 na jedną stację. W zeszłym roku to już tylko 2,71 na jedną stację.

Badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje dziś 98 zł brutto. Z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł, jeśli auto jest wyposażone w instalację gazową LPG. Przegląd okresowy motocykla to 62 zł, a ciężarówki 153 zł. Do tego doliczany jest 1 zł opłaty ewidencyjnej. Stawki ustalono w 2004 roku i od tamtej pory nie drgnęły. Dlaczego?

– Waloryzacja to cały czas trudny temat. Strona rządowa twierdzi, że rozumie wszystkie nasze argumenty, merytoryczne i ekonomiczne, ale nie ma decyzji politycznej, żeby te opłaty zwaloryzować – stwierdził Barankiewicz.

Brak ważnego badania technicznego to 3 tys. zł kary i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego

– Czas pokaże czy zmieni się cena badań technicznych. Niezależnie jednak od ostatecznych ustaleń, badanie techniczne to czynność, o której powinien pamiętać każdy kierowca – powiedział dziennik.pl Dawid Kaczmarowski z Yanosik Warsztaty. Sprawdzenie pojazdu przez fachowca jest istotne dla bezpieczeństwa zarówno kierującego, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Warto też mieć na uwadze, że od 1 stycznia jazda bez ważnego badania technicznego grozi grzywną w wysokości nawet 3000 zł oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego – przestrzegł.

Znikają Stacje Kontroli Pojazdów, a to już uderza w kierowców

W ocenie szefa PISKP efekty wieloletniego zamrożenia stawek (obowiązują od 2004 roku) właśnie dają o sobie znać – przedsiębiorcy zamykają stacje kontroli pojazdów. Na dowód Barankiewicz podsunął najnowsze liczby. Pod koniec 2021 roku było w Polsce 5443 stacji kontroli pojazdów. W czerwcu 2022 roku badania wykonało 5291 SKP, czyli 2,8 proc. (152) mniej niż w zeszłym roku. Stacji okręgowych w 2021 roku było 2463, a w czerwcu 2022 badania wykonało 2410 – 2,2 proc. (53) mniej. Nieco większy spadek dotyczy stacji podstawowych. W 2021 roku było ich 2980, podczas gdy w czerwcu 2022 roku badania wykonało 2881 – 3,3 proc. (99) mniej.

Badanie techniczne samochodu zrobisz dopiero na trzeciej stacji

– Nie jest więc tak, że ciągle przybywa nowych stacji jak twierdzi ministerstwo. Zresztą mam swoje osobiste doświadczenia z wczoraj – powiedział Barankiewicz. – W moim prywatnym aucie skończyło się badanie techniczne. Chciałem je zrobić po drodze do pracy. Udało mi się to dopiero na trzeciej stacji. Pierwsza – zamknięta na dwa tygodnie, ponieważ diagnosta poszedł na urlop. Drugiego diagnosty nie ma, więc właściciel nie ma wyjścia i zamyka stację. Przez dwa tygodnie nie ma przychodów. Druga stacja – diagnosta był dostępny dopiero po godzinie dziesiątej. Stacja otwarta dwa lata temu. Właściciel zastanawia się czy jej nie zamknąć z przyczyn ekonomicznych. Dopiero na trzeciej stacji zrobiłem badanie. Zresztą ta stacja dopiero co zmieniła właściciela – wyjaśnił.

Podwyżki cen prądu i gazu, czyli diagności zamykają stacje i szykują protest

Szef PISKP zauważa, że przedsiębiorcy prowadzący SKP są w potrzasku. Koszty cały czas rosną i właściciele stacji nie mogą nic zrobić. Muszą czekać na decyzję ministra i polityków.

– Wszyscy boją się jesieni i zimy, kiedy będą kolejne podwyżki cen energii, gazu etc. Wielu przedsiębiorców może tego nie przetrwać. Dlatego wzmagają się nastroje niezadowolenia i wzrasta chęć do protestowania – powiedział Barankiewicz. – Jeszcze nie wiemy jaka forma protestu zostanie obrana. Nie można wykluczyć protestu pod Ministerstwem Infrastruktury, tylko bardziej radykalnego niż ten poprzedni. Niektórzy przedsiębiorcy chcą też zamykać swoje stacje na dzień lub dłużej. Jeśli nic nie zrobimy, to zamknięć stacji będzie coraz więcej. Mam nadzieję, że tak się nie stanie – skwitował.

Badanie techniczne samochodu / PAP / Marcin Bielecki