Tajfun IV to nowa generacja policyjnego pojazdu zbudowana przez firmę WAWRZASZEK Inżynieria Samochodów Specjalnych z Bielska-Białej. Niedawno pierwsze egzemplarze trafiły do oddziałów prewencji z Warszawy, Gdańska, Katowic, Poznania i Krakowa. Niebieski kolos z armatkami wodnymi służy też na granicy polsko-białoruskiej. W porównaniu do starego modelu Tajfun III, który także jest tam wykorzystywany, imponuje nie tylko rozmiarami…
Tajfun IV powstał na podwoziu ciężarówki Scania P450 z podwójną kabiną. Silnik Diesla o mocy 450 KM napędza wszystkie koła (układ 6x6). Żeby udźwignąć ładunek wodny wzmocnione zawieszenie wyposażono w amortyzatory przy każdej z trzech osi.
Tajfun IV kuloodporny, kamieniom też się nie kłania
Załogę w kabinie chronią kuloodporne i ogrzewane elektrycznie szyby w klasie bezpieczeństwa BR2. W trakcie zamieszek kierowca opuszcza na okna specjalne kraty. Przednia sekcja jest sterowana hydraulicznie, kraty boczne na drzwiach zasuwają silniczki elektryczne. Nadwozie wykonano z materiału kompozytowego (laminat poliestrowo-szklany) – panele mają być odporne na uderzenia tępymi i ostrymi przedmiotami (m.in. kamienie czy kostka brukowa) oraz działanie ognia (butelki z koktajlem Mołotowa). Całą karoserię ukształtowano tak, by przedmioty rzucane w Tajfuna same z niego spadały.
Kabina jest też odpowiednio uszczelniona i wyposażona w osobny automatyczny układ gaśniczy. Powietrze dla załogi dostarcza system wentylacji z układem filtrów, który pomyślano tak, by z zewnątrz nie zassał cieczy czy gazów. Właz dachowy zapewnia drogę ewakuacji załogi. Komora silnika także ma osobny system przeciwpożarowy. Podwozie chronią stalowe płyty. Specjalne wkładki w kołach nawet po przebiciu opony pozwalają na przejechanie do 15 km z prędkością 30 km/h.
Tajfun IV zabiera ze sobą 9 tys. litrów wody
Pod zabudową w policyjnych barwach kryje się zbiornik wody o pojemności 9 tys. litrów. Do tego jest jeszcze 25-litrowy zbiornik środka pianotwórczego. Samochód zabiera również 100 litrów środka barwiącego i 100 litrów środka drażniącego. A o sile bojowej Tajfuna IV stanowi jego system obronny i gaśniczy. Dysze rozplanowano tak by wyeliminować martwe strefy, stąd atakujący nie mają możliwości podejścia do samochodu. Z kolei nadwozie, podwozie i koła chronią przed ogniem spryskiwacze układu gaśniczego – policja podkreśla, że wcześniejsze konstrukcje armatek wodnych nie mogły bronić się w ten sposób przed podpaleniem.
Dwie główne armatki nad kabiną i pozostałe dysze zasila pompa główna o wydajności 5000 l/min przy 15 barach (napędza ją własny silnik spalinowy). Awaryjne wsparcie dla systemu obronnego i gaśniczego stanowi pompa elektryczna o wydajności 800 l/min przy 3,5 bar. Rozwiany 30-metrowy wąż umożliwia gaszenie ognia w pobliżu Tajfuna.
Tajfun IV i jego system kamer widzi wszystko, nawet w nocy
Tajfun IV przewyższa starszekonstrukcje dwurzędową kabiną załogi oraz działkami wodnymi zamontowanymi na rogach dachu. Za kierowcą i strzelcem w drugim przedziale siedzi dowódca, który na wielkim ekranie obserwuje stan systemów miotania. Do tego dzięki kamerom z każdej strony samochodu widzi sytuację na zewnątrz.
Podczas kiedy Tajfun III dysponuje trzema kamerami (na działku, z przodu do nagrywania i kamera cofania), to Tajfun VI ma ich aż osiem na nadwoziu, po jednej przy dwóch głównych działkach i kamerę cofania. Szczególnie ważne są te przy armatkach – ich parametry pozwalają policji na duże przybliżenie obrazu i precyzyjne kierowanie strumieniem wody.
Tajfun IV ma armatki wodne o zasięgu 50 m, a lemiesz rozwali barykady
Same działka mogą miotać strumieniem zwartym lub rozproszonym. Oba uderzają z taką samą siłą i mają zasięg ok. 50 m. A sterować nimi może zarówno strzelec, jak i dowódca – dla bezpieczeństwa przed przypadkowym odpaleniem joysticki są wyposażone w czujniki dotykowe. Pracę w nocy ułatwiają mocne reflektory.
Hydraulicznie sterowany lemiesz służy do przesuwania przeszkód ważących nawet 500 kg. Można go ustawić na różnej wysokości i pod różnym kątem. Dodając do tego masę bojową w pełni obciążonego pojazdu sięgającą 31 ton, to barykady stawiane np. przez kibiców z betonowych koszy nie stanowią dla Tajfuna przeszkody.