Policja w piątek 27 sierpnia rozpoczyna trzydniowy maraton działań związanych z akcją pod kryptonimem "Bezpieczne powroty z wakacji". Patroli znacznie gęściej rozstawionych przy drogach można spodziewać się aż do niedzieli 29 sierpnia. Mundurowi sprawdzą, jak kierowcy stosują się do obowiązujących przepisów. W szczególności tych dotyczących prędkości. Na drogach pojawią się grupy SEED w nieoznakowanych radiowozach z wideorejestratorami. Na ich celownik trafią kierowcy ze zbyt ciężką nogą.
Przypominamy, że przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy. Co ciekawe, zwykle podczas policyjnych akcji "prawko" za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością co najmniej 100 km/h (są odcinki z prędkością dopuszczalną 40 km/h, a wtedy przekroczenie 90 km/h) traci o 50 proc. więcej osób niż na co dzień.
Prawo jazdy można stracić za prędkość
Z kolei obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa dotyczy nie tylko kierowcy i pasażera z przodu, ale też podróżujących na tylnej kanapie. Dlatego policjanci będą przyglądać się wszystkim osobom w kontrolowanym aucie. Sprawdzą, czy najmłodsi pasażerowie są przewożeni w specjalnych fotelikach. A za jazdę samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa kierowcy grozi 100 zł mandatu i 2 punkty karne. Pasażer naraża się na 100 zł grzywny, dodatkowo policjant może ukarać kierowcę mandatem 100 zł za to, że nie dopilnował zapięcia pasów przez osoby z nim podróżujące. Za przewożenie dziecka bez specjalnego fotelika kierującemu grozi 6 punktów karnych i mandat do 150 zł. Mundurowi będą też reagować na korzystanie przez kierowców z telefonu komórkowego niezgodnie z przepisami.
Policja eskadrą dronów będzie śledzić kierowców i pieszych
Policja w każdym województwie poderwie w powietrze także drony. - Dzięki nim możemy ujawnić wykroczenia w tych miejscach, gdzie kierujący nie przestrzegają przepisów, bo uważają, że nie ma policji i mogą pozwolić sobie na większe łamanie, czy naruszanie przepisów ruchu drogowego - powiedział inspektor Mariusz Ciarka z KGP.
A oko policyjnej kamery z góry będzie m.in. wyłapywać niewłaściwe przekraczanie jezdni przez pieszych (np. na czerwonym świetle, w niedozwolonych miejscach) a także nieustąpienie pierwszeństwa przez kierowcę pieszemu na pasach, czy wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach.
W chwili ujawnienia wykroczenia z powietrza, operator drona przekaże informację do najbliższego patrolu ruchu drogowego, który zatrzyma kierującego łamiącego prawo drogowe. Często są to policjanci pełniący służbę na motocyklach, co pozwala na szybką reakcję.
30 proc. więcej kontroli na drogach
– Z naszych danych wynika, że podczas tego typu ogólnopolskich działań aktywność policji na drogach znacznie wzrasta. Średnio odnotowujemy około 30 proc. przyrost potwierdzonych zgłoszeń o kontrolach prędkości, w stosunku do dni bez akcji – powiedziała dziennik.pl powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Statystyki pochodzą od samych kierowców i użytkowników systemu Yanosik, którzy codziennie informują się o aktualnej sytuacji na trasie, w tym m.in o kontrolach prędkości. Niezależnie od tego czy policja prowadzi wzmożone działania, czy też nie, zawsze należy zachować ostrożność i zwracać uwagę na swoją prędkość – skwitowała.