– Jeśli na przykład Polska całkowicie zamknie granice, będzie to miało bezpośredni wpływ na sytuację zaopatrzeniową w Niemczech ze względu na brak kierowców ciężarówek z sąsiedniego kraju – bawarski dziennik "Suddeutsche Zeitung" cytuje niemieckiego ministra transportu Andreasa Scheuera (CSU). Dodał on, że tak daleko jeszcze się nie znajdujemy, ale na wszelki wypadek rząd federalny rozważa już scenariusz, w którym to Bundeswehra zajmie się wsparciem dostaw towarów.

Reklama

Dziennik utrzymuje, powołując się na kręgi rządowe w Berlinie, że niemieccy politycy prowadzą rozmowy z Warszawą, aby ułatwić polskim pracownikom dotarcie do miejsc pracy na terenie Niemiec. Federalne Stowarzyszenie Spedycji i Logistyki informuje, że niemieckie przedsiębiorstwa powoli zbliżają się do kresu swoich możliwości.

To co pogarsza sytuację w handlu, to niezwykle krótki czas cyklu uzupełniania sklepowych regałów pisze "Suddeutsche Zeitung". Dziennikarze dodają, że w szczególności po zamknięciu szkół i przedszkoli klienci ruszyli do sklepów w celu zrobienia zapasów. – Cała branża znajduje się w szoku popytowym czytamy. Jak informuje dziennik, w tym momencie najbardziej pożądane produkty: makarony, papier toaletowy i środki czystości są produkowane na terenie Niemiec i nie ma zagrożenia, że ich zabraknie.

Reklama

Dziennikarze zwracają też uwagę na coraz trudniejszą sytuację pracowników supermarketów. Pracują oni pod ogromną presją i wykonują "nadludzką" pracę - komentuje przedstawiciel związku zawodowego Verdi. Ich położenie może się jeszcze pogorszyć, bo politycy pozwolili na działalność supermarketów w niedziele i rozważają możliwość dalszego wydłużenia ich czasu otwarcia.

Reklama

W przypadku dalszego pogarszania się sytuacji swoją gotowość pomocy zgłaszają niemieckie linie lotnicze. – Lufthansa zrobi wszystko, co w jej mocy, aby również z powietrza podtrzymać łańcuchy logistyczne służące zaopatrzeniu ludności niemieckiej. Pracujemy na pełnych obrotach nad objęciem całych Niemiec mostem powietrznym powiedział szef Lufthansy Carsten Spohr w rozmowie z dziennikiem "Bild".

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa podał we wtorek po południu, że w RFN odnotowano 7 689 przypadków zakażeń koronawirusem, 20 osób zmarło.