Nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami to najskuteczniejsza broń policji. Wyglądają niepozornie, patrolują drogi incognito, wtapiają się w tłum innych aut na drodze. Nigdy nie wiadomo, gdzie łowią. A policjanci w kupionych niedawno modelach BMW serii 3 oraz 3 GT do pomiaru prędkości namierzonego auta używają wideorejestratorów Videorapid 2a polskiej firmy Zdrad. Urządzenia te są pozbawione bolączki znanej ze starszych radiowozów (passat czy insignia) – tam w nocy kamera jest oślepiana przez światła aut jadących z przeciwka. W urządzeniach zastosowanych bawarskich autach producent przewidział "tryb nocny" i wyposażył je w "system antyolśnieniowy" – tak, by obraz był ostry i czytelny.

Reklama
Policja. BMW serii 3 Gran Turismo xDrive / dziennik.pl

Sam wideorejestrator (fachowo: prędkościomierz kontrolny) poza uwiecznianiem obrazu, liczy czas przejazdu policyjnego samochodu i długość odcinka drogi (odczyt najczęściej z czujników ABS radiowozu). Na tej postawie wyliczana jest średnia prędkość, jednak nie nagrywanego auta, a nieoznakowanego radiowozu. Taka metoda wymaga od kierowcy policyjnego pojazdu utrzymywania stałej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego. Wbrew twierdzeniom sprzedawców antyradarów, wideorejestrator nie emituje żadnych fal, które mogłyby go zdradzić.

BMW serii 3 Gran Turismo xDrive / policja.pl

Sprawdzonym sposobem jest przepisowa jazda i... zachowanie czujności. Jeżeli zobaczymy, że "na ogonie" pojawił się samochód (BMW, VW passat czy opel insignia), który zrównał prędkość do naszej, lepiej zwolnić i ustąpić mu drogi. W takiej sytuacji policjanci zazwyczaj dają spokój.

Reklama

A potwierdzeniem tego, że zrobiliśmy właściwie od niedawna może być nowa funkcja systemu Yanosik. Operator tego największego w Polsce komunikatora właśnie wprowadził usprawnienie, które powinno użytkownikowi precyzyjnie wskazywać lokalizację zauważonego patrolu. Kierowca na ekranie smartfona zobaczy miejsce zgłoszenia z nazwą ulicy lub numerem drogi. System – jak do tej pory – podpowie markę nieoznakowanego radiowozu.

– Zadbaliśmy o odpowiednią wizualizację, która nie rozprasza kierowcy. Wystarczy rzucić okiem na belkę w aplikacji, gdzie wyświetlane jest zgłoszenie. W przypadku notyfikacji o nieoznakowanych, pojawiają się tam także takie informacje jak: model auta, miejsce zgłoszenia czy konkretna odległość do tej lokalizacji. Strzałka wskaże także kierunek do danego punktu – wyjaśnił Paweł Bahyrycz, z firmy Neptis, operatora systemu Yanosik. – Oprócz kreacji graficznej kierowca otrzyma komunikat w formie dźwiękowej. Lektor poinformuje o położeniu dodania notyfikacji o nieoznakowanych z dokładnością do ulicy czy numeru drogi – wyjaśnił.

Czyli to już koniec z komunikatem: Nieoznakowani w okolicy?

Reklama

Tak czy siak kierowcy powinni pamiętać, że w "robocie drogówki" zdarzają się błędy pomiaru. Kiedy policyjny samochód zbliża się do nagrywanego auta, wówczas prędkość zostaje zawyżona. Wideorejestrator nie sprawdza, czy policjant zachowywał stały dystans i w efekcie "zmierzona" prędkość może być zafałszowana. W przypadku błędnego pomiaru trzeba wskazać, że na początku i na końcu odcinka pomiarowego radiowóz nie znajdował się w takiej samej odległości od ściganego pojazdu. Radiowozy BMW zapisują w swoich sterownikach tyle informacji, że przebieg każdego wypadku da się precyzyjnie odtworzyć.

BMW serii 3 Gran Turismo xDrive / policja.pl