Organizatorem spotkania jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
Taksówkarze protestowali w poniedziałek w Warszawie przeciw planom m.in. zalegalizowania działalność pośredników, takich jak Uber czy Bolt.
Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem ustawy, pośrednicy przewozów działający za pomocą aplikacji mobilnych będą mogli w Polsce działać legalnie, ale będą ograniczały ich dodatkowe przepisy. Taksówkarze sprzeciwiają się legalizacji pośredników, żądają wycofania się z tych planów oraz ograniczenia działalności przewoźników korzystających z technologii mobilnych.
Taksówkarze żądają też zablokowania aplikacji firmy Uber, gdyż, jak twierdzą, "służy ona do łamania prawa".
Według Ministerstwa Infrastruktury, które przygotowało zmiany w przepisach, proponowane przez rząd rozwiązania dopuszczają do realizowania przewozów taksówkowych przez osoby i firmy, które korzystają z aplikacji mobilnych, ale z drugiej strony zapewniają uczciwą konkurencję na tym rynku i likwidują szarą strefę.
Wcześniej rzecznik Komendy Stołecznej Policji kom. Sylwester Marczak powiedział, że w związku z poniedziałkowym protestem taksówkarzy będzie sporządzonych ponad 60 wniosków o ukaranie. - Wśród nich są przede wszystkim: tamowanie ruchu czyli zbyt powolna jazda, ale także i używanie słów wulgarnych - dodał.
W czasie trwania protestu na trasie S8 na wysokości Warszawy, pomiędzy węzłem Zielonka a węzłem Łabiszyńska taksówkarze spowolniali ruch na jezdni w kierunku Poznania.
Część manifestujących otrzymało również mandaty karne "między innymi za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, posiadanie pirotechniki w trakcie zgromadzenia, zaśmiecanie i również tamowanie ruchu" - powiedział Marczak.