Volkswagen świętuje. Po ponad osiemdziesięciu latach od założenia tej niemieckiej marki z rodzimej fabryki w Wolfsburgu wyjechał 150-milionowy samochód. Historyczny model to Golf GTE. Auto trafi do norweskiego miasta Lier w pobliżu Oslo. Nową właścicielką została Turid Sedahl Knutsen - to już jej szósty Golf, oprócz nich miała do tej pory dwa Passaty, Polo i Caravelle.
Norwegia jeździ na prąd
Warto wiedzieć, że pod względem sprzedaży samochodów elektrycznych Norwegia jest przodującym rynkiem w Europie. Dzięki wspólnym działaniom rządu i gmin, firm dostarczających energię elektryczną oraz firm samochodowych takie auta cieszą się wśród tamtejszych kierowców ogromną popularnością. Od stycznia do września 2017 roku modele z wyłącznie elektrycznym napędem oraz hybrydowe typu plug-in stanowiły 37 proc. spośród wszystkich nowych zarejestrowanych aut. A najczęściej kupowanym modelem w tym okresie był całkowicie elektryczny Volkswagen e-Golf. Niedawno ten samochód został uznany za najoszczędniejszy w Polsce - w teście przeprowadzonym w warunkach rzeczywistych pokonanie 100 km kosztowało 4,79 zł. Zatem wydatek na przejechanie "setki" elektrycznym Golfem był niemal czterokrotnie niższy od kosztów samochodów z silnikiem benzynowym lub turbodieslem pod maską. (CZYTAJ WIĘCEJ>>>)
Golf GTE zużywa 1,5 l benzyny?
A wracając do 150-milionowego Golfa GTE. Jubileuszowy samochód skrywa hybrydowy napęd złożony z silnika benzynowego 1.4 TSI/150 KM i elektrycznego o mocy 102 KM - łączna moc systemu to 204 KM. Napęd jest przenoszony przez 6-biegową przekładnię dwusprzęgłową DSG, a nie - jak u Japończyków - za pomocą przekładni bezstopniowej. Po wybraniu trybu GTE można liczyć na żwawy sprint i 350 Nm momentu obrotowego. Hybrydowy VW przyspiesza do 60 km/h w 4,9 sekundy, a do 100 km/h w 7,6 sekundy i rozwija prędkość maksymalną 222 km/h. I mimo, że GTE jest o 200 kg cięższe od GTI, to dzięki dobremu rozkładowi mas i świetnemu zawieszeniu (DCC w opcji) na zakrętach pozwala na odrobinę szaleństwa.
Volkswagen w dwunapędowym Golfie przewidział cztery tryby jazdy: elektryczny, hybrydowy, GTE oraz ładowania baterii. Producent twierdzi, że Golf GTE średnio zużywa 1,5 l benzyny na 100 km (zużycie energii 11,4 kWh/100 km). Jeśli dać wiarę ludziom z VW, to zasięg z napędem elektrycznym wynosi 50 km, a łącznie z wykorzystaniem jednostki TSI około 940 km. Nawigacja potrafi przewidzieć sytuację na drodze i np. podczas jazdy krętą szosą auto korzysta głównie z silnika spalinowego, a gdy wjeżdża się w teren zabudowany, Golf automatycznie przełącza się w tryb elektryczny.
Ładowanie Golfa GTE do pełna z normalnego gniazdka domowej instalacji elektrycznej trwa jakieś trzy godziny i 45 minut. Jeżeli bateria ładowana jest ze stacji Wallbox (stacja ładowania do domowego garażu) lub publicznych stacji ładowania, naładowanie baterii w 100 procentach trwa około dwie godziny i 15 minut.
Więcej Golfa niż Garbusa
Seryjna produkcja modeli Volkswagena rozpoczęła się 27 grudnia 1945 roku wraz z modelem Typ 1, czyli Garbusem. Łącznie na drogi wyjechało ponad 21,5 mln egzemplarzy tego auta, zanim produkcja zakończyła się w 2003 roku w Meksyku. Dopiero Volkswagen Golf wyprzedził Garbusa i zajął jego miejsce na szczycie wśród najpopularniejszych modeli. 25-milonowy egzemplarz opuścił linię produkcyjną zakładów w Wolfsburgu w 2007 roku, a do 2013 liczba ta wzrosła do ponad 30 mln sztuk. Teraz VW produkuje już siódmą generację tego auta i dostarczył kierowcom na świecie ponad 34 mln sztuk. Od dziesięcioleci Golf jest królem w segmencie kompaktów.
Obecnie spis produktów marki Volkswagen obejmuje ponad 60 modeli oferowanych na całym świecie. Popularnością cieszą się tez inne modele - ponad 20 milionów Passatów, około 19,5 miliona egzemplarzy modelu Jetta i prawie 17 milionów Polo zostało wyprodukowanych dotychczas dla klientów na świecie.