Tomasz Sewastianowicz: Jeździ pan samochodem elektrycznym?
Eckhard Scholz: Jeżdżę volkswagenem T6, to model w stylu Holland Doka z wnętrzem klasy Multivana. A moja żona modelem Caddy wyprodukowanym w Antoninku. Oczywiście jeżdżę też innymi modelami, także z napędem elektrycznym.
Jaka jest przyszłość samochodów na prąd?
Będziemy obserwować ich szybką ekspansję. Zwłaszcza w Europie użytkowanie aut spalinowych, w szczególności w obszarach miejskich, jest często dyskutowane. A silnik elektryczny, wolny od emisji, spotyka się z akceptacją.
Będziemy widzieć dwie tendencje. Jedna z nich mówi, że koszty za samochód elektryczny będą spadać, zasięg na jednym ładowaniu będzie się zwiększał, a infrastruktura stacji ładowania się polepszy. W efekcie koszty użytkowania w cyklu życia pojazdu będą na takim poziomie, że silnik elektryczny stanie się bardzo atrakcyjny. Ale też będzie wiele obszarów, gdzie silnik elektryczny nie będzie idealnym rozwiązaniem - jak ruch na terenie budów albo w logistyce na trasach długodystansowych lub w leśnictwie. Tam silnik elektryczny nie będzie dawał takich atutów jak jednostka spalinowa, choćby ze względu na mniejszą masę baterii oraz silnika.
Niektórzy mówią o śmierci silników Diesla. Czy jest szansa, że zastąpi je napęd elektryczny?
Mam nadzieję, że temat ten będzie traktowany bardziej rozważnie. W szczególności w obszarze samochodów użytkowych nie ma rozsądnej alternatywy dla konwencjonalnego silnika spalinowego, jakim jest diesel.
A infrastruktura? Jest gotowa na potrzeby takich aut i ich kierowców?
Czytaj więcej w E-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej>>>