Opel insignia grand sport i insignia sports tourer - limuzyna i kombi, nowe nazwy, nowa konstrukcja i niesamowita metamorfoza. To model zbudowany od zera, następca auta produkowanego od 2008 roku. Warto zauważyć, że przez 8 lat niemiecka marka wypuściła w świat przeszło 900 tys. sztuk pierwszej insigni (zastąpiła vectrę), co w tak silnie obsadzonej klasie można uznać za sukces rynkowy (rywale to m.in. volkswagen passat, ford mondeo, skoda superb, kia optima, mazda 6 czy toyota avensis).
Teraz producent wierzy, że druga generacja będzie jeszcze mocniej rozchwytywana. A za jej wyborem ma przemawiać innowacyjna konstrukcja… oraz ceny. Producent twierdzi, że najnowsza generacja insignii oferuje "więcej samochodu za te same pieniądze". Jak deklaracje mają się do rzeczywistości?
Największy model Opla w nowym wcieleniu zrywa z ociężałymi kształtami. Zyskał proporcje zbliżone do samochodu wyższej klasy z tylnym napędem. Pozbył się nadętych połaci blachy. Insignia grand sport teraz jest slim fit. Lekki styl ciasno opinający sylwetkę auta podąża śladem astry produkowanej w gliwickiej fabryce GM. Także kombi, czyli insignia sports tourer mimo nieznacznie dłuższego nadwozia (4986 mm) w porównaniu do poprzedniej insigni z plecakiem prezentuje się znacznie zgrabniej. Nowa insignia ST pełnymi garściami czerpie ze sportowej sylwetki modelu monza concept (CZYTAJ WIĘCEJ>>) i może być określana jako jedno z najładniejszych kombi na rynku. A tych jest niewiele.
Dłuższy rozstaw osi i kół
Ludzie z Opla tłumaczą, że ten trik to zasługa zupełnie nowej platformy (zwiększony rozstaw kół i osi - odpowiednio o 11 mm i 92 mm do 2829 mm) oraz pozbycia się zbędnych kilogramów - każdy z zespołów opracowujących ten model musiał ścinać masę i zmniejszać komponenty. Efekt? Nowa insignia grand sport waży nawet o 175 kg mniej niż dotychczasowy sedan, a kombi sports tourer jest lżejsze nawet o 200 kg. Przy poszukiwaniu oszczędności największą pracą popisali się konstruktorzy nadwozia wykonanego z cieńszej, ale bardziej sztywnej stali. Także silniki są lżejsze dzięki zastosowaniu aluminium.
Bagażnik nowej limuzyny oferuje 490 l pojemności. Po złożeniu kanapy możliwości transportowe rosną do 1450 l. Kufer insigni ST jest pojemniejszy o 100 litrów w porównaniu do poprzedniej generacji i powinien mieścić 1640 l bagaży. Większa odległość między nadkolami pozwoli lepiej rozmieścić ładunek, czy łatwiej zamontować większe i nieporęczne elementy wyposażenia, takie jak np. kojec dla psa. Luk bagażowy jest też dłuższy o 97 mm - po złożeniu tylnych siedzeń mierzy 2005 mm.
Dla ułatwienia pakownia do kombi zastosowano klapę, którą można otworzyć bezdotykowo i bez pilota centralnego zamka. Wystarczy pod tylnym zderzakiem wykonać ruch stopą podobny do kopnięcia, aby pokrywa uniosła się automatycznie - sylwetka pojazdu wyświetlana na podłożu wskazuje miejsce, w którym należy to zrobić. Powtórzenie tego ruchu spowoduje jej zamknięcie.
Tylna kanapa nowego Opla może być składana w proporcji 40/20/40. W unieruchomieniu przewożonego bagażu pomagają opcjonalne akcesoria FlexOrganizer, takie jak boczne relingi, siatki dzielące przestrzeń i różne gadżety mocujące.
Minimalizm za kierownicą i podgrzewane miejsca z tyłu
We wnętrzu nowa insignia jest powściągliwa - deska rozdzielcza, która otacza kierowcę zdaje się być łatwa w obsłudze. Większość poleceń dla systemów pokładowych można wydawać przez pokaźny ekran dotykowy. Szofer siedzi o 3 cm niżej nad asfaltem, więc należy oczekiwać lepszych wrażeń z jazdy niż w poprzedniku. Fotele z certyfikatem AGR (akcji na rzecz zdrowych pleców), mogą mieć wentylację, masaż i pamięć ustawień oraz regulację bocznych segmentów dla lepszego podparcia.
Przestrzeń nad głową zwiększono o 31 mm, ilość miejsca na wysokości ramion o 25 mm, a przestrzeń na poziomie bioder o 27 mm. Luksusowym dodatkiem może być opcjonalne panoramiczne okno dachowe o wymiarach 1400x860 mm, sięgające aż nad głowy pasażerów tylnej kanapy. Po raz pierwszy skrajne siedzenia z tyłu insignii są podgrzewane.
Nowa insignia w obu nadwoziach zostanie wyposażona w aktywną, aluminiową maskę, która w przypadku kolizji z człowiekiem w ciągu milisekund unosi się, aby zwiększyć odległość od twardych elementów ukrytych pod spodem. W ten sposób ograniczając ryzyko poważnych urazów ciała i głowy.
Jakie silniki?
Ofertę silników do nowej insigni otwiera niedawno zaprojektowany silnik benzynowy 1.5 turbo dostępny w dwóch wersjach mocy. Podstawowy wariant ma moc 140 KM (producent obiecuje zużycie paliwa: 7,3 l/100 km w cyklu miejskim; 4,7 l/100 km poza miastem; 5,7 l/100 km w cyklu mieszanym). Dobrą elastyczność zapowiada imponujący moment obrotowy rzędu 250 Nm między 2000 a 4100 obr./min.
Mocniejsza wersja 1.5 to 165 KM (spalanie: 7,0 l/100 km w cyklu miejskim; 4,9 l/100 km poza miastem; 5,7 l/100 km w cyklu mieszanym). Inżynierowie Opla uważają, że właśnie ta ostatnia odmiana będzie najczęściej wybieranym napędem benzynowym.
Prawdziwą atrakcją może być turbobenzynowy silnik 2.0/260 KM. Wrażenie robi 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego między 3000 a 4000 obr./min (obiecane zużycie paliwa: 11,5 l/100 km w cyklu miejskim; 7,0 l/100 km poza miastem; 8,6 l/100 km w cyklu mieszanym). Najmocniejsza jednostka współpracuje z nowym 8-biegowym automatem i układem 4x4. Tu Opel wykorzystał sprytny napęd na obie osie z blokadą tylnego mechanizmu różnicowego, wyposażoną w dwa elektrohydrauliczne sprzęgła. W efekcie na każde z tylnych kół może trafić inny moment obrotowy, co poprawi atrakcję i prowadzenie auta.
Ofertę napędów dopełnia nowa 6-biegowa przekładnia manualna przeznaczona do silników Diesla 1.6 o mocy 110 KM (spalanie: 4,6 l/100 km w cyklu miejskim; 3,6 l/100 km poza miastem; 4,0 l/100 km w cyklu mieszanym) oraz 136 KM (5,1 l/100 km w cyklu miejskim; 3,9 l/100 km poza miastem; 4,3 l/100 km w cyklu mieszanym).
Ponadto Opel postawi przed kierowcami turbodiesla 2.0/170 KM (apetyt na paliwo: 6,7 l/100 km w cyklu miejskim; 4,3 l/100 km poza miastem; 5,2 l/100 km w cyklu mieszanym).
Pod względem wyposażenia nowość Opla stanie w czołówce klasy. Lista poza obowiązkowymi multimediami i rozwiązaniami zapewniającymi łączność z internetem obejmuje też rozbudowany system oświetleniowy IntelliLux LED Matrix. Zastosowano w nim 32 moduły LED, które pozwalają na jazdę z włączonymi światłami drogowymi nawet wtedy, gdy z naprzeciwka zbliża się inny pojazd (system automatycznie kształtuje snop światła, by nie oślepiać innych kierowców). Układ potrafi oświetlać drogą na 400 m przed autem.
Światła zamieniają noc w dzień?
Wśród pomocników kierowcy jest też wyświetlacz head-up, który na szybie pokazuje informacje o prędkości, znakach drogowych, ustawieniach ogranicznika prędkości i wskazówki z nawigacji. Z kolei system czterech kamer umieszczonych z każdej strony auta pokazuje na ekranie widok z lotu ptaka - przyda się przy parkowaniu.
W trasie pomocny będzie adaptacyjny tempomat (ACC), który mierzy odległość od pojazdu poprzedzającego i dostosowuje prędkość. W przypadku gwałtownego zmniejszenia się dystansu zahamuje awaryjne.
Przewidziano też asystenta pasa ruchu, który automatycznie sprowadzi auto na właściwy tor, kiedy tylko zacznie przekraczać linię. Zaś czujniki radarowe w tylnym zderzaku wykryją obiekty zbliżające się do samochodu w promieniu do 20 metrów i 90 stopni z lewej lub prawej strony. Sprawdzi się przy wyjeździe z parkingu.
Nowa insignia może być też wyposażona system OnStar - za jego pośrednictwem pracownik call center mówiący po polsku w każdej chwili nie tylko zdiagnozuje stan pojazdu, lecz także wezwie pomoc w razie kolizji czy pomoże odnaleźć cel podróży i zdalnie prześle go nawigacji auta. OnStar potrafi również zmienić oplowską limuzynę i kombi w hotspot na kołach, pozwalając podłączyć bezprzewodowo do internetu nawet siedem smartfonów i tabletów (w Polsce na tę opcję trzeba poczekać).
Zamówienia od lutego. Cena?
Opel insignia grand sport i sports tourer oficjalnie zadebiutują w marcu 2017 roku na salonie motoryzacyjnym w Genewie. Jednak przyjmowanie zamówień będzie możliwe jeszcze w lutym. W Niemczech wersja grand sport kosztuje od 25 940 euro (ok. 111 tys. zł), cena kombi Sports Tourer jest o tysiąc euro wyższa (po przeliczeniu od ok. 115 tys. zł).
A jak będzie wyglądać sytuacja w Polsce? Opel walczy o jak najwyższą pozycję w rankingu marek, dlatego nie może przestrzelić z ceną jeśli chce w 2017 roku utrzeć nosa rywalom.