Problem dotyczy 547 absolwentów jednej ze szkół jazdy z Legnicy. Kilka lat temu osoby te odbyły tam kurs na prawo jazdy, następnie zdały egzamin i otrzymały uprawnienia. Ale przed paroma miesiącami uczestnicy kursu dowiedzieli się, że właściciel szkoły jazdy fałszował dokumenty, a nawet nie miał uprawnień instruktorskich, gdyż w 2006 r. został wykreślony z ewidencji instruktorów. Urzędnicy nie zorientowali się, że mimo to Marek K. wciąż prowadził szkolenia.
Teraz nie wiadomo, czy uzyskane przez kursantów uprawnienia można uznać za ważne. Kursanci, po przejściu szkolenia otrzymali zaświadczenia, na podstawie których zostali dopuszczeni do egzaminu w WORD w Legnicy. Sęk w tym, że tamtejszy sąd rejonowy uznał, że zaświadczenia – siłą rzeczy – pochodziły z przestępstwa (kurs był nielegalny). Co do samych uprawnień nie wypowiedział się. Zakwestionował tylko zaświadczenia o ukończeniu szkolenia jako pochodzące bezpośrednio z przestępstwa i zarządził ich przepadek na rzecz Skarbu Państwa. Teraz samorządy powiatowe głowią się, czy osobom poszkodowanym odebrać prawa jazdy, czy nie.
Nie spełnili warunków
Niektóre starostwa już podejmują działania wobec kandydatów, inne oczekują na rozwój wydarzeń. Te urzędy, które wszczęły postępowania, wskazują, że oprócz przejścia szkolenia, trzeba też spełnić warunki formalne, a więc np. uzyskać w pełni legalne zaświadczenie o ukończeniu kursu. „Skoro osoba ubiegająca się o nabycie uprawnienia [...] nie spełnia wszystkich warunków, obligatoryjnie wskazanych w art. 11 ust. 1 ustawy o kierujących pojazdami, a więc nie ukończyła szkolenia (osoba szkoląca nie posiadała uprawnień instruktora nauki jazdy), organ zobligowany jest do uchylenia decyzji o wydaniu prawa jazdy” – stwierdza starostwo w Świdnicy w piśmie, do którego dotarł DGP. Dodatkowo, na mocy art. 106 ust. 3 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.) instruktor musi posiadać w czasie szkolenia legitymację instruktora i okazywać ją na żądanie. Kandydaci z tego prawa nie skorzystali – choć oczywiście można się zastanawiać, czy ktokolwiek robi to przystępując do kursu.
Takie postępowanie starostw jest zrozumiałe dla ekspertów. – Z punktu widzenia litery prawa sytuacja, niestety, jest jasna. Nie została spełniona jedna z przesłanek uzyskania prawa jazdy, czyli przedstawienie zaświadczenia o odbyciu kursu w legalny sposób. Kursanci co prawda powołują się na interes społeczny, jednak w prawie administracyjnym kluczowa jest treść przepisu, a nie kwestie braku winy kursantów itp. – mówi Oskar Możdżyń, założyciel portalu MaszPrawo.org.pl.
Już w 2007 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, zajmując się sprawą o bardzo podobnym stanie faktycznym, stwierdził w wyroku, że nie wystarczy samo przejście szkolenia i zdanie egzaminu, by móc otrzymać prawo jazdy. „Spełniać należy jeszcze warunki formalne, przesądzające o legalności takiego szkolenia, do których prawo o ruchu drogowym zalicza odbycie szkolenia w ośrodku szkolenia kierowców prowadzonym przez przedsiębiorcę posiadającego wpis do rejestru przedsiębiorców. Posiadanie zatem przez przedsiębiorcę prowadzącego ośrodek szkolenia kierowców zakazu prowadzenia działalności w zakresie szkolenia kierowców powoduje, że wydane po takim zakazie zaświadczenia o odbytym szkoleniu, zawierają poświadczenie nieprawdy” – stwierdził sąd. Z drugiej strony kilka dni temu prokuratura okręgowa w Legnicy zaskarżyła decyzję pozbawiającą byłych kursantów praw jazdy twierdząc, ze to ośrodek egzaminacyjny źle zweryfikował nielegalne zaświadczenia.
W interesie obywateli
Do WORD w Legnicy spływa korespondencja od zagubionych w gąszczu przepisów starostów. Ośrodek wydał nawet w tej sprawie oświadczenie. Zdaniem dyrektora Stanisława Pawlaka, urzędy nie powinny w ostatecznym rozrachunku pozbawiać kandydatów uprawnień. „Panowie Starostowie i Prezydenci, to tylko w Waszych kompetencjach leży uznanie uprawnień tych osób. Polecam wzięcie pod uwagę art. 7 i 8 k.p.a., które mówią, że załatwianie sprawy musi mieć na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli, a postępowanie powinno być prowadzone w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej” – stwierdza dyrektor WORD w Legnicy.
Unieważnienie samego egzaminu raczej nie wchodzi w grę. Jedno ze starostw wnioskowało u marszałka woj. dolnośląskiego o unieważnienie także samego egzaminu na prawo jazdy, który kandydaci zdali po przejściu szkolenia. „W świetle obowiązujących przepisów brak jest przesłanek do unieważnienia przedmiotowych egzaminów” – poinformował urząd marszałkowski.
W rozmowie z DGP Oskar Możdżyń podsuwa urzędnikom i kandydatom wyjście pośrednie, które pozwoli uniknąć nadmiernych komplikacji. Kierowcy powinni samodzielnie złożyć wnioski o wznowienie postępowania w sprawie uchylenia decyzji o przyznaniu uprawnień. Następnie powinni zgłosić się do szkół nauki jazdy i przejść kurs (dzięki czemu uzyskają zaświadczenia). Na koniec urząd mógłby zrezygnować z odbierania uprawnień, opierając się na art. 146 ust. 2 ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 267) „Nie uchyla się decyzji także w przypadku, jeżeli w wyniku wznowienia postępowania mogłaby zapaść wyłącznie decyzja odpowiadająca w swej istocie decyzji dotychczasowej”. Rozwiązanie może nie jest doskonałe (wymaga przejścia kursu na nowo, co nie spodoba się kierowcom), ale przynajmniej daje perspektywę na zachowanie samego prawa jazdy.