– Trudno liczyć na zwiększoną sprzedaż AC w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej – tłumaczy Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Ludzie, mając mniej pieniędzy, rezygnują w pierwszej kolejności właśnie z ubezpieczeń dobrowolnych. W przypadku AC dużo też zależy od poziomu sprzedaży aut, bo autocasco dotyczy głównie pojazdów nowych, ewentualnie kilkuletnich – dodaje. A tutaj też nie jest najlepiej – w 2012 r. sprzedano w Polsce o 2,5 proc. aut mniej niż rok wcześniej.
Ubezpieczyciele jednak nie mają zamiaru się poddać. Postanowili tak dopasować ofertę, aby nadal sprzedawać polisy AC, choć ze zmniejszonym zakresem ochrony. – Tak kształtujemy ubezpieczenie, aby dopasować się do potrzeb klienta i jego możliwości finansowych – tłumaczy Marek Kaleta, menedżer ds. rozwoju produktów ubezpieczeń komunikacyjnych w Generali. – Wprowadzamy, na wniosek klientów, rozwiązania takie, jak udziały własne, ustalamy odszkodowania w wysokości adekwatnej do wieku pojazdu albo wyłączamy ryzyko kradzieży – dodaje.
W identyczny sposób próbuje radzić sobie VIG. – Nasi klienci mogą wybrać interesującą ich opcję cenową polisy uwzględniającą dodatkową zniżkę m.in. za zastosowanie udziału własnego w wysokości 2000 zł, wyłączenie ryzyka kradzieży lub wykorzystanie do naprawy części alternatywnych – w przypadku wybranych marek samochodów osobowych – wyjaśnia Tomasz Borowski, rzecznik spółki. – Pracujemy też nad rozwiązaniami umożliwiającymi jeszcze większe zróżnicowanie wariantów ubezpieczenia autocasco, aby spełnić indywidualne wymagania możliwie szerokiego grona adresatów naszych polis – dodaje.
Axa Direct z kolei zdecydowała się na uruchomienie nowego systemu sprzedaży. – Kupujący płaci tylko za taki zakres ubezpieczenia, jaki faktycznie go interesuje, a nie za cały pakiet ubezpieczeń dobrowolnych – zapewnia Jacek Rink z Axa Direct. – W efekcie nie ponosi kosztów produktów opcjonalnych, które uważa za zbędne – dodaje.
Reklama
Klient już na etapie zawierania umowy może też wybrać sposób i zasady, na jakich w przyszłości ma być likwidowana jego szkoda. Może otrzymać odszkodowanie w gotówce albo naprawić samochód w warsztacie. Istnieje możliwość wyliczenia odszkodowania na podstawie oryginalnych części i naprawy w autoryzowanym serwisie lub na podstawie zamienników i naprawy w warsztacie partnerskim Axa Direct. Rink podkreśla, że u nich kierowca sam określa wysokość sumy ubezpieczenia – ma do dyspozycji przedział od 30 tys. do 250 tys. zł.
Towarzystwa ubezpieczeniowe zdają sobie jednak sprawę z niedoskonałości takiej oferty. – Ograniczanie zakresu ubezpieczenia AC, a co za tym idzie możliwość zaoferowania go w niższej cenie, na pierwszy rzut oka może wyglądać atrakcyjnie, zarówno z perspektywy klienta, jak i zakładu ubezpieczeń – zapewnia Łukasz Błaszczak, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w Aviva. – Ale w chwili zgłoszenia szkody może się okazać, że nie do końca taki ograniczony produkt spełnia oczekiwania klienta – dodaje.
Kaleta z kolei obawia się, że decyzje przy zakupie AC i tak będą zerojedynkowe. – Z obserwacji wynika, że jeśli klient decyduje się na zakup ubezpieczenia autocasco, to wybiera kompleksowy zakres – wyjaśnia. – Gdy rozważa rezygnację z tego ubezpieczenia, najczęściej nie jest zainteresowany częściowym ograniczaniem zakresu ochrony – dodaje. W jego ocenie w wojnie o klienta w 2013 r. będą się liczyły przede wszystkim marka towarzystwa, szerokość zakresu ubezpieczenia i oczywiście cena.
Towarzystwa chcą sprzedawać AC ze zmniejszonym zakresem ochrony