Zgodnie z planami Ministerstwa Transportu do 19 stycznia 2013 r. Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego (WORD) mają czas na dostosowanie się do przepisów nowej ustawy o kierujących pojazdami, która zakłada m.in. wprowadzenie jednolitego systemu informatycznego w ośrodkach w całym kraju. Ma on służyć do egzaminowania i rejestracji kandydatów na kierowców. Z nieoficjalnych szacunków wynika, że wdrożenie i utrzymanie przez 4 lata systemu może kosztować ok. 40 mln zł.
Ośrodki jednak uznały, że skoro resort stawia przed nimi nowe wymagania związane z informatyczną rewolucją, jest to najlepszy moment do upomnienia się o swoje interesy. Zamierzają naciskać na ministerstwo, by dokonało waloryzacji opłat za egzaminy. Jeśli tego nie zrobi, o jakiekolwiek zmiany w ośrodkach ruchu będzie trudno – twierdzą.
Obecnie opłata za pełny egzamin na prawo jazdy kat. B wynosi 134 zł. Od 1998 r. opłaty były podwyższane sześciokrotnie. Cena podskoczyła z 54 zł w 1998 r. do 134 zł od 2006 r. – Przez sześć lat nie dokonano waloryzacji opłat, choć nasza działalność jest coraz droższa – mówi Anna Gwoździk, dyrektor ciechanowskiego WORD. Dodaje, że jednym z powodów są galopujące ceny paliw, co podnosi koszty egzaminów praktycznych.
Z ostrożnych szacunków WORD wynika, że ceny za egzamin powinny wzrosnąć o 7 – 12 zł brutto. W najgorszym przypadku przyszły kierowca musiałby więc wpłacić 146 zł za pełny egzamin na prawo jazdy. O ile oczywiście zda za pierwszym razem. Do tego dochodzą koszty wydania dokumentu – 84 zł. Podwyżka o 12 zł za egzamin dałaby ośrodkom minimum 12 mln zł dodatkowych wpływów rocznie, co spokojnie pokryłoby koszty informatyzacji.
18 kwietnia dojdzie do spotkania przedstawicieli WORD z urzędnikami Ministerstwa Transportu. Oprócz tematu podwyżek omawiany będzie problem z zapewnieniem obowiązkowej jednolitości systemu informatycznego. – Ciągle czekamy na rozporządzenia, które określą, w jaki sposób powinniśmy wybrać taki system (czy np. w drodze przetargu – red.), jakie powinny być specyfikacje zamówienia i kto je opracuje – mówi Anna Gwoździk. Aktualnie do dyrektorów WORD spływają oferty od spółek zainteresowanych implementacją systemu informatycznego – m.in. od PWPW, Asseco, Sygnity. Ale z powodu braku rozporządzeń nikt ich nie rozpatruje.
Apetyt WORD na podwyżki opłat za prawa jazdy wzrósł w zeszłym roku. – W resorcie nie są prowadzone prace mające na celu zmianę wysokości stawek opłat za przeprowadzenie egzaminu na prawo jazdy – twierdzi Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu.
Co innego wynika z ustaleń DGP. Przedstawiciele resortu na kilku spotkaniach ze środowiskiem WORD – m.in. na grudniowym zjeździe w Szczyrku – mieli obiecywać podwyżki.
Nowy system informatyczny ma być rewolucją. Dzięki niemu pojawi się możliwość zapisów na prawo jazdy i dokonywania płatności przez internet, a dokumenty będą wydawane znacznie szybciej.
Na razie WORD-y korzystają z dziesięciu wersji oprogramowania. Nie mogą w pełni korzystać z Centralnej Ewidencji Kierowców, w której mają być dostępne m.in. informacje o orzeczonych zakazach prowadzenia pojazdów.
Z tych powodów minister transportu Sławomir Nowak zdecydował się przesunąć termin wejścia w życie nowej ustawy o kierujących pojazdami wraz z pakietem rozporządzeń wykonawczych z 11 lutego br. na styczeń 2013 r.
Resort transportu: podwyżek nie będzie. Nieoficjalnie: raczej będą
Komentarze (14)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeW cywilizacji łacińskiej - do której Polska jednak nadal należy to państwo pełni rolę służebną względem obywateli - a nie na odwrót (pomijam tu uzasadnione wyjątki).
I tak - dla przykładu -
- w Wielkiej Brytanii masz prawo jeździć samochodem - BEZ ŻADNYCH EGZAMINÓW - na tzw. PROVISIONAL DRIVING LICENSE - cena ok. 50 funtów.
- minimalne wymagania to:
1. wiek (chyba 17 lat),
2. aktualny przegląd techniczny pojazdu,
3. aktualne ubezpieczenie OC,
4. pasażer z aktualnym prawem jazdy minimum od trzech lat i
5. zakaz wjazdu na autostrady.
I tak ciągnąć możesz do emerytury :-) .
Jestem przekonany, że wielu Polaków chętnie by z tego skorzystało.
Jednak polski ustawodawca uważa się za mądrzejszego i masz najpierw przejść całą gehennę w WORD-zie zanim wolno ci będzie jeździć bez certyfikowanego instroktora.
A efekty?
- w UK jest znacznie NIŻSZA wypadkowość niż w Polsce,
- w UK jest znacznie WYŻSZA kultura jazdy niż w Polsce,
- w Polsce nauczysz się jeździć dopiero PO EGZAMINACH, zaś w UK przed egzaminami,
- itd.
Nikt oczywiście w UK nie zmusza cię jeździć na provisional driving license, ale masz to prawo robić.
CZAS ZMIENIĆ ten BIZANTYŃSKO-TURAŃSKI SYSTEM w Polsce na ŁACIŃSKI.
Pozdrawiam.
ja tak lubie...