Skoda bardzo poważnie potraktowała targi w Poznaniu i pokazała pierwszy w historii marki samochód elektryczny – na stoisku królował model Vision E. I to w najnowszej, jeszcze bardziej doszlifowanej formie. W efekcie zwiedzający wystawę nad Wartą mogli oglądać auto staranniej dopracowane niż publiczność w Szanghaju w czasie światowej premiery, czy trakcie europejskiej prezentacji we Frankfurcie. Nie mówiąc już o Genewie – tam go zabrakło…
Skąd takie wyróżnienie? Polska dla Skody to niezwykle ważny rynek, być może dlatego już teraz producent zdecydował się przenieść kierowców w nową erę motoryzacji. A przyszłość wcale nie jest taka odległa. Szefowie czeskiej marki jako jeden z priorytetów w rozwoju firmy wybrali właśnie napęd elektryczny i zapowiadają aż 10 nowych samochodów na prąd. Pojawią się na rynku w ciągu kilku najbliższych 7 lat - listę premier zaplanowano aż do 2025 roku. A początek rewolucji zapowiada właśnie model Vision E. Czym skusi kierowców?
Wygodniejsza niż Superb?
Skoda Vision E to dynamicznie narysowany pięciodrzwiowy SUV w stylu coupe. Przedni pas z wyraziście wyrzeźbioną maską ozdobiono trójkątnymi światłami o krystalicznej formie wykonanymi w technologii Matrix LED (to rozwiązanie trafiło do Skody z Audi). Od przedniego do tylnego zderzaka auto mierzy 4645 mm. Szerokość i wysokość to odpowiednio 1917 mm i 1550 mm. Z rozstawem osi wynoszącym aż 2850 mm przerasta o 59 mm nowego SUV-a Kodiaq. Także Superb oferuje mniej milimetrów.
Czesi pozwolili w Poznaniu zajrzeć również do wnętrza. A podróż zaczyna się już od otwieranych przeciwlegle pod kątem 90 stopni drzwi. Skoda Vision E wita jasną kabiną w luksusowej odmianie Laurin & Klement. Zastosowanie białych tworzyw i kokpitu jakby zawieszonego w powietrzu sprawia, że przyjemnie patrzy się na efekt końcowy.
Podobno jazda ma być nadzwyczaj komfortowa. A przyczynią się do tego m.in. cztery fotele o kształtach przypominających muszle, które wyposażono w innowacyjne oparcia. Po otwarciu drzwi, siedzenia automatycznie obracają się o 20 stopni na zewnątrz, ułatwiając wsiadanie i wysiadanie. Po zamknięciu drzwi powracają do swojego pierwotnego położenia.
Skoda nie zdradza, które z patentów zastosowanych w prototypie trafią do produkcji seryjnej. Jednak obserwując trendy można powiedzieć, że kierowcy powinni liczyć na dalszy rozwój cyfrowego kokpitu, możliwość indukcyjnego ładowania smartfonów (w koncepcie phone box przewidziano we wszystkich drzwiach samochodu) oraz usługi internetowe czy rozwiązania pozwalające na sterowanie głosem i gestem. Nie może zabraknąć napędu 4x4.
Polskę przejedziesz z jedną przerwą
Vision E ma rozpędzać się do 180 km/h. Konstruktorzy zastosowali dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 225 kW (ponad 300 KM), a napęd przenoszony jest na wszystkie cztery koła. Akumulatory litowo-jonowe naładowane do pełna mają zapewniać do 500 km zasięgu. Jest zatem szansa przejechać Polskę wzdłuż czy wszerz tylko z jedną przerwą na ładowanie.
Czesi przewidzieli też bezprzewodowe "tankowanie baterii" za pomocą specjalnych paneli podłogowych zamontowanych w garażu (ładowanie przy pomocy technologii indukcyjnej). Możliwe jest też szybkie ładowanie - w 30 min. akumulatory mają być uzupełnione w 80 proc.
Jedzie autonomicznie
Razem z Vision E czeski producent wprowadzi trzeci stopień autonomii. Komputery w autach na tym poziomie potrafią w określonych warunkach przejąć od kierowcy kontrolę nad pojazdem. Człowiek jednak ciągle pozostaje nadzorcą, który musi kontrolować działanie systemu.
W przypadku Vision E inżynierowie do nieustannego monitoringu sytuacji na drodze zaprzęgli szereg kamer i czujników o zróżnicowanym zasięgu. Dzięki nim nowe dzieło Czechów potrafi samodzielnie poruszać się w korkach, przejść w tryb autopilota na drogach szybkiego ruchu, wyprzedzać, samodzielnie szukać wolnych miejsc do zaparkowania, a następnie parkować i wyjeżdżać z miejsca postojowego. Od kierowcy wymagana jest jednak obserwacja drogi, by w razie potrzeby przejął kontrolę.
Nic więc dziwnego, że w aucie Skody jako dodatkowe zabezpieczenie zastosowano system śledzenia gałek ocznych kierowcy. Dodatkowo Vision E potrafi monitorować rytm serca szofera i w razie niepokojących objawów zwolnić.
Kiedy na drodze?
W myśl strategii Skoda do 2025 roku poza samochodami w pełni elektrycznymi, oferować będzie także modele hybrydowe typu plug-in (ładowane z gniazdka). Czesi liczą, że wówczas co czwarty ich pojazd zostanie wyposażony w jeden z tych właśnie typów napędu. Elektryfikacja rozpocznie się w 2019 r. od wprowadzenia Skody Superb z napędem hybrydowym typu plug-in. Wkrótce po niej, w 2020 roku przedstawiony zostanie pierwszy model marki napędzany w pełni elektrycznie. Oprócz produkcji samochodów elektrycznych dla Skody, zakład w Mlada Boleslav będzie też produkował podzespoły elektryczne do hybrydowych modeli kilku innych marek Grupy Volkswagen.