Do tej pory w wielu przypadkach wystarczało zgłoszenie nabycia. Ale z tym koniec

Do tej pory wyglądało to tak: kupiłeś używany samochód zarejestrowany w Polsce, miałeś 30 dni (w czasie pandemii terminy wydłużano) na to, by zgłosić do starosty/wydziału komunikacji fakt jego nabycia. Niedopełnienie tego obowiązku oznaczało karę pieniężną w wysokości od 200 do 1000 zł, jednak całą sprawę dawało się szybko i bezproblemowo załatwić przez internet (bez fatygowania się do urzędu, choć oczywiście taka opcja też była dostępna). I, wbrew obiegowej opinii, zgłoszenie nabycia nie było powiązane z zarejestrowaniem pojazdu, ale – powtórzmy to wyraźnie – wystarczało do tego, by uniknąć kary. Ale ze zgłaszaniem nabycia od 1 stycznia 2024 r. będzie koniec.

W ramach znowelizowanych przepisów każdy będzie bowiem musiał w określonym terminie zarejestrowaćkupiony przez siebie samochód. Także ten z polskimi numerami, bo do tej pory taki obowiązek (czyli zarejestrowanie używanego pojazdu) ciążył wyłącznie na tych, którzy sprowadzili samochód z innego kraju UE. W związku z tym przepis nakazujący złożenie wniosku o rejestrację nie dotyczył ani pojazdów z polskimi tablicami, ani tych przywiezionych z USA, Kanady, Japonii czy Szwajcarii. Jednak teraz już będzie dotyczył.

Reklama

30 dni na zarejestrowanie auta lub kara: wybór należy do ciebie

Reklama

Od 1 stycznia 2024 wchodzą bowiem w życie następujące terminy na zarejestrowanie używanego auta:

  • 30 dni w przypadku zakupu przez osobę prywatną;
  • 90 dni w przypadku przedsiębiorcy zajmującego się zawodowo handlem (obrotem) pojazdami używanymi.
Ważne zmiany w przepisach dotyczących rejestracji aut / dziennik.pl / Piotr Wróbel

Poniżej najważniejsze kwestie wynikające z nowych przepisów, warto przy tym pamiętać o tym, że zarejestrowanie auta mającego już polskie tablice nie musi oznaczać konieczności płacenia za nowe "blachy": dotychczasowe numery można zostawić, można też je wymienić na nowe, czyli na takie, które są zgodne z adresem zamieszkania właściciela/firmy. Decyzja leży po stronie nabywcy.

Właściciel pojazdu jest obowiązany złożyć wniosek o jego rejestrację w terminie 30/90 dni od dnia:

- nabycia pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;

- dopuszczenia do obrotu przez organ Krajowej Administracji Skarbowej pojazdu sprowadzonego z terytorium państwa niebędącego państwem członkowskim Unii Europejskiej;

- sprowadzenia pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej.

Kiedy nie ma obowiązku złożenia wniosku o rejestrację? Pamiętaj o zgłoszeniu zbycia

W określonych przypadkach (np. sprzedaż pojazdu przed upływem terminu przewidzianego na złożenie wniosku o rejestrację) nowy przepis zastosowania nie ma. Jak wspomnieliśmy, nakaz poinformowania o nabyciu będzie zniesiony, zostaje natomiast obowiązek zgłoszenia zbycia auta: mamy na to 30 dni, w przeciwnym razie zapłacimy 250 zł kary.

Ważne zmiany w przepisach dotyczących rejestracji aut / dziennik.pl / Piotr Wróbel

Jaka kara za spóźnienie przy rejestracji samochodu? Nawet 2000 zł

A to i tak mało, bo w przypadku niedotrzymania obowiązku zarejestrowania auta używanego w określonym terminie dostaniemy karę w wysokości 500 zł, jeśli zaś nie wyrobimy się w terminie 180 dni, to zapłacimy 1000 zł. W przypadku handlarzy wygląda to następująco: kara za przekroczenie podstawowych 90 dni to 1000 zł, po przekroczeniu 180 dni wzrasta ona do 2000 zł.

Nowe przepisy, stare problemy?

Ważne: w przypadku pojazdów nabytych lub sprowadzonych przed 1 stycznia 2024 r. stosuje się przepisy dotychczasowe. Tak samo będzie w sytuacji, gdy wszczęte zostanie postępowanie dotyczące uchybienia obowiązku, ale nie zakończy się ono przed 1 stycznia 2024 r. - wtedy kary nakładane będą na podstawie przepisów dotychczasowych.

Reasumując: idea słuszna, ale problemy nadal te same. No bo co będzie np. z autami, które zostały sprowadzone jako uszkodzone/niesprawne? Dotrzymanie terminu 30 dni w przypadku osób fizycznych może być w takim wypadku w zasadzie niewykonalne ze względu na brak możliwości wykonaniaobowiązkowego badania technicznego. Jak nieoficjalnie ustalił dziennik.pl w rozmowie z pracowniczką starostwa powiatowego, w takim wypadku – gdy chodzi o pojazd uszkodzony – jedynym wyjściem zostaje złożenie wniosku o rejestrację czasową (30 dni; czerwone tablice) i potem jej ewentualne przedłużenie o kolejne dwa tygodnie. Albo… pogodzenie się z karą. Tajemnicą poliszynela jest natomiast fakt, iż dziś osoby zawodowo zajmujące się handlem nierzadko wpisują w papiery nieprawdziwe (późniejsze) daty wprowadzenia auta na terytorium RP. I w ten sposób mieszczą się w terminie.

Jak jednak podkreśla nasza rozmówczyni, musimy chwilę zaczekać, jak nowe przepisy sprawdzą się w praktyce, bo jeśli okaże się, że wielu kupujących będzie zgłaszało problem z dotrzymaniem terminu rejestracji ze względu na ewentualne naprawy, to możemy spodziewać się tego, iż przepisy zostaną znowelizowane/poprawione.

Badanie techniczne / Media