Mandaty w górę. Do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy, który przewiduje radykalne podniesienie kar i zaostrzenie sankcji dla kierowców. A zmiany są rewolucyjne. Szczególnie, że maksymalna kwota mandatu 500 zł za wykroczenia w ruchu drogowym nie wzrosła od połowy lat 90. XX wieku. Zdaniem autorów reformy taka kara na nikim nie robi już wrażenia, a najczęściej wypisywany mandat to 100 zł.

Reklama

Biorąc pod uwagę stopień wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę na przestrzeni lat (5167 zł w 2020), to obecnie górna wysokość mandatu karnego powinna wynosić adekwatnie ok. 3600 zł. Należy uznać, że obecna górna wysokość kwoty mandatu karnego, jaki organy kontroli ruchu drogowego mogą nakładać na sprawców najpoważniejszych wykroczeń, uległa deprecjacji, przez co przestała spełniać funkcję prewencyjną i odstraszającą – uzasadnią pomysłodawcy.

Teraz okazuje się, że zapowiadany wcześniej mandat za przekroczenie prędkości podniesiony do 5 tys. zł niebawem będzie najmniejszym zmartwieniem kierowców. Oto najważniejsze zmiany w prawie drogowym zapisane przez rząd na 74 stronach dokumentu. Do znanych już rozwiązań dołączyły kolejne. Ale po kolei…

Podwójny mandat za nagminne łamanie przepisów

Podwójne kary to nowe rozwiązanie, które ma uderzyć w kierowców ze skłonnościami do notorycznego łamania przepisów. To oznacza, że jeśli ktoś popełni wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu, a wcześniej na przestrzeni dwóch lat był już karany za piractwo drogowe, wówczas mandat zostanie pomnożony razy dwa. Do tego przewidziano mandat 8 tys. zł za niewskazanie osoby prowadzącej samochód lub motocykl w momencie popełnienia wykroczenia.

Reklama

W przypadku wykroczeń drogowych projekt przewiduje podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 tys. zł do 30 tys. zł. Rząd zwiększył także wysokości grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym - do 5 tys. zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń od policji można dostać mandat do 6 tys. zł. Pewną pociechą jest możliwość opłacenia mandatu na miejscu podczas kontroli - wówczas wysokość kary zostanie pomniejszona o 10 proc. A kary pieniężne, jakie mają trafić do nowego taryfikatora mandatów już w wyjściowej stawce robią wrażenie.

Nowy taryfikator mandatów nabiera kształtów

Reklama

Mandat od 1500 zł do 5000 zł – taka kara będzie grozić za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h niezależnie od rodzaju drogi (w obszarze zabudowanym, jak i poza miastem). A jeśli kierowca w ciągu ostatnich 2 lat popełnił już takie wykroczenie lub inne przeciwko bezpieczeństwu, wówczas zostanie ukarany grzywną nie niższą niż 3 tys. zł.

Mandat 1000 zł przewidziano za wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach. Grzywna podwoi się i będzie nie mniejsza niż 2 tys. zł (do 30 tys. zł) w przypadku wcześniejszych wykroczeń.

Tamowanie lub utrudnianie ruchu np. przez wjazd na skrzyżowanie bez możliwości zjechania będzie związany z mandatem minimum 1500 zł (do 30 tys. zł), jeśli w ciągu ostatnich dwóch lat kierowca popełnił inne wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji.

Prowadzenie pojazdu bez uprawnień to 1000 zł grzywny (np. kierowanie motocyklem większym niż 125 cm3 z prawem jazdy kat. B). Jednak sprawca, który w ciągu ostatnich dwóch lat popełnił już takie wykroczenie musi liczyć się z podwojeniem stawki, czyli karą 2000 zł lub nawet aresztem czy ograniczeniem wolności oraz zakazem prowadzenia pojazdów.

1500 zł to najniższy mandat za kolizję. – Jeżeli następstwem wykroczenia jest uszkodzenie mienia lub spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze grzywny w wysokości nie mniejszej niż 1500 zł – czytamy w projekcie.

Policja mandat / policja.pl

3000 zł mandatu za... pieszego

Nawet 1500 zł to minimalna grzywna dla kierowcy za nieprawidłowe zachowanie względem pieszego (np. wymuszenie pierwszeństwa, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, jazda po chodniku). Jednak sprawca, który na przestrzeni ostatnich dwóch lat popełnił takie lub inne naruszenie, musi liczyć się z karą nie mniejszą niż 3 tys. zł. A w przypadku realnego zagrożenia bezpieczeństwa dla życia i zdrowia pieszego, sąd będzie mógł orzec zakazu prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat.

Mandat minimum 2 tys. zł będzie konsekwencją: objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór kolejowych; wjeżdżania lub wchodzenia na tory, jeśli opuszczanie szlabanów zostało rozpoczęte lub ich podnoszenie nie zostało zakończone; wjechania na tory, jeśli nie ma miejsca by opuścić przejazd.

Jeśli ktoś celowo nie zatrzyma się do kontroli drogowej, a na przestrzeni ostatnich dwóch lat był karany za inne wykroczenia drogowe, wówczas otrzyma grzywnę minimum 1500 zł.

Dla kierującego pod wpływem alkoholu projekt zakłada możliwość wymierzenia kary aresztu do 30 dni oraz 2,5 tys. zł grzywny w przypadku pojazdu mechanicznego. W przypadku pojazdu innego niż mechaniczny minimalna grzywna to 1000 zł, to o 500 zł mniej wobec propozycji z połowy lipca.

Konfiskata samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu? O pomysłach w tej kwestii przeczytać można m.in. w materiale "Konfiskata samochodu? Rząd zdecydował".

Nawet 15 punktów karnych, zerowanie dopiero po 2 latach

Nowe przepisy wprowadzą mechanizm uzależniający usunięcie punktów karnych od uregulowania mandatu. Co istotne, punkty będą kasowane z konta kierowcy dopiero po upływie 2 lat od dnia zapłaty grzywny. W ocenie rządu takie rozwiązanie powinno zapewnić szybkie i skuteczne doprowadzenie do wykonania kary.

Po zmianach za złamanie przepisów kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych. Dziś maksymalna liczba punktów za niektóre wykroczenia to 10. Limit 24 punktów karnych nie ulegnie zmianie; młody kierowca to 20 pkt. karnych.

Utarta prawa jazdy i ubezpieczenie zależne od punktów karnych

Projekt ustawy przewiduje także utratę prawa jazdy na 3 miesiące za fałszowanie wskazania tachografu.

Nowe przepisy umożliwią również udostępnienie ubezpieczalniom danych z CEPiK i dostosowanie stawek ubezpieczeń komunikacyjnych do historii wykroczeń kierowcy oraz zebranych przez niego punktów karnych. W efekcie osoba, która jeździ niebezpiecznie zapłaci wyższą stawkę OC.

Reforma przewiduje także wprowadzenie renty, która będzie wypłacana osobom najbliższym gdy ofiara przestępstwa poniosła śmierć w wyniku przestępstwa umyślnego.

Wejście w życie nowych przepisów zaplanowano na 1 grudnia 2021 r.

- Czas pokaże czy wyższe kary przyczynią się, do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, jednak nie powinny one zastąpić odpowiedniej edukacji kierowców. Zwiększania ich świadomości, chociażby w zakresie skutków nieodpowiednich zachowań w rejonie przejść dla pieszych czy jazdy z nadmierną prędkością - powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska, reprezentująca operatora systemu Yanosik. - Nie powinno zapominać się o działaniach prewencyjnych, dlatego nasz system z wyprzedzeniem informuje kierowców o aktualnej sytuacji na drodze, by zwracali oni większą uwagę na prędkość z jaką się poruszają i jeździli bezpieczniej - wyjaśniła.

Mandat, prawo jazdy i dowód rejestracyjny / dziennik.pl