Co oznacza kontrolka żółwia?

Tryb żółwia, kontrolka żółwia, żółw na desce rozdzielczej - na rzadko spotykaną kontrolkę istnieje wiele określeń. Choć o jej istnieniu wiedzą przede wszystkim kierowcy aut elektrycznych, występuje ona również w "tradycyjnych" samochodach z silnikiem spalinowym, a także w wielu hybrydach. Co oznacza, dlaczego nie powinno się jej ignorować i dlaczego w praktyce… trudno w ogóle z nią jeździć?

Kontrolka żółwia - wyjaśniamy

Reklama

Powszechnie przyjmuje się, że żółw to powolne zwierze i choć nie zawsze jest to prawda, to właśnie w niskiej prędkości i niespiesznych ruchach należy upatrywać znaczenia kontrolki na desce rozdzielczej. W większości przypadków oznacza ona przejście w tryb awaryjny i wyraźne ograniczenie mocy samochodu. Jazda ze świecącą się kontrolką żółwia jest możliwa, ale z bardzo niską prędkością. W praktyce wyklucza ona normalne uczestniczenie w ruchu, bo często szybkość jest ograniczona do 15-20 km/h.

Ten nieczęsty widok może świadczyć o poważnych problemach z podzespołami samochodu, ale i o drobnych zaniedbaniach wynikających np. z bardzo niskiego poziomu naładowania baterii. Kontrolkę żółwia spotkamy w większości samochodów elektrycznych (BEV). W autach konwencjonalnie napędzanych i hybrydowych stosuje ją m.in. Volvo, Ford czy Honda.

Kontrolka żółwia w samochodzie elektrycznym / dziennik.pl / Paweł Kaczor
Reklama

Dlaczego świeci się kontrolka żółwia?

Uniemożliwiająca szybszą jazdę kontrolka może zapalić się z uwagi na wiele problemów. W konwencjonalnie napędzanych samochodach będzie to najczęściej wynik awarii jednego z podzespołów i ograniczenia mocy przez komputer. Może to być również wina błędnych odczytów któregoś z czujników - odpowiedź na postawione w nagłówku pytanie da nam jedynie diagnostyka komputerowa lub komunikaty w komputerze pokładowym.

Kontrolka żółwia w aucie elektrycznym

W przypadku samochodów elektrycznych i hybryd (a szczególnie hybryd plug-in) przyczyn może być kilka. Najczęściej jest to efekt głębokiego rozładowania baterii. Akumulator na rezerwie nie zapewnia dostatecznych osiągów, a jego dalsze rozładowanie może być szkodliwe i negatywnie odbić się na żywotności ogniw. Oprogramowanie sterujące pracą napędu nie pozwoli nam rozładować akumulatorów do całkowitego zera, ale nawet gdy wskaźnik naładowania baterii pokaże wartości bliskie zera, jazda "w trybie żółwia" powinna być możliwa przynajmniej przez parę kilometrów.

W praktyce, receptą na kontrolkę żółwia w aucie typu BEV jest najczęściej ładowanie baterii / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Innym powodem może być bardzo niska temperatura zewnętrzna. Akumulatory tracą sprawność i nie są w stanie zapewnić dostatecznej mocy - kontrolka żółwia może się wówczas pojawić, przynajmniej do momentu, w którym ogniwa będą rozgrzane. W praktyce, w polskich warunkach pogodowych, szanse na pojawienie się kontrolki żółwia z uwagi na niską temperaturę są bardzo niskie. No, chyba że i tak już rozładowana bateria dodatkowo zmarznie w bardzo mroźną noc…

Kontrolka żółwia - nie tylko z uwagi na rozładowanie

Przyczyna "trybu zółwia" może być zgoła inna. Czasami winę przejścia w tryb awaryjny ponosi… zbyt wysoka temperatura któregoś z podzespołów. Może to dotyczyć szczególnie starszych, mniejszych i prostszych elektryków, w których nie występował aktywny system chłodzenia baterii. Bardzo wysokie temperatury przez najbliższe miesiące nam nie grożą, ale warto wiedzieć, że nie tylko siarczysty mróz może być powodem pojawienia się kontrolki żółwia.

Czy z kontrolką żółwia trzeba jechać do serwisu?

Pojawienie się kontrolki żółwia, w większości aut jest powiązane z adekwatnym komunikatem, w którym przyczyna przejścia w taki tryb zostanie (przynajmniej częściowo) wyjaśniona. Z reguły nie jest to problem, który wymaga wizyty w serwisie, chyba że tryb awaryjny występuje regularnie i powtarza się mimo naładowanego akumulatora oraz warunków, które nie powinny go wywoływać.