Uwaga na gołoledź!
Wśród zjawisk pogodowych, które uprzykrzają życie kierowcom, mało jest groźnych tak, jak czarny lód, zwany również gołoledzią. Jest ona prawie niewidoczna i wyjątkowo niebezpieczna. O zagrożeniu przypomina IMGW, a synoptykom wtóruje policja, przypominając, że gdy na drodze występują przymrozki, czarna jezdnia wcale nie gwarantuje przyczepności.
Czarny lód - co to takiego?
Jak powstaje czarny lód? Pojawia się on wtedy, gdy podłoże ma temperaturę niższą niż 0 stopni Celsjusza. Deszcz lub opadająca mgła zamieniają się wtedy na nawierzchni w niemalże przezroczystą, gładką warstwę lodu. Gołoledzi można się też spodziewać w mroźne dni w okolicach zbiorników wodnych i wtedy, gdy temperatura oscyluje wokół 0 stopni. Wilgoć, mżawka czy mgły sprzyjają pojawianiu się tej wyjątkowo groźnej pułapki na kierowców. Warto pamiętać również, że pojawienie się gołoledzi wcale nie wymaga mrozu - do tego wystarczą gruntowe przymrozki, które pojawić się mogą w temperaturze nawet 2-3 stopni Celsjusza. Właśnie dlatego wskazaniom temperatury zewnętrznej w samochodzie towarzyszą komunikaty o ryzyku oblodzenia drogi.
Jak się bronić, gdy wjedziemy na gołoledź?
Problem w przypadku czarnego lodu jest taki, że gdy już na niego wjedziemy, szanse na wybronienie się z sytuacji są bardzo małe. Gładka, lodowa powierzchnia nie zapewnia przyczepności niezależnie od tego, czy mamy zimowe czy letnie opony. Nie pomoże również cała armia systemów wspierających kierowcę, takich jak kontrola trakcji czy asystent pasa ruchu. Auto sunące po lodzie praktycznie traci możliwość skutecznego hamowania lub zmieniania kierunku.
Podczas spotkania z gołoledzią cała nadzieja w niskiej prędkości jazdy lub bardzo lokalnym występowaniu zjawiska. To właśnie dlatego podczas jazdy po drogach, na których ryzyko pojawienia się czarnego lodu jest duże, warto zdjąć nogę z gazu. Gdy poczujemy, że samochód traci przyczepność i sunie bezwładnie, nie reagując przede wszystkim na nasze próby hamowania, najlepiej nie wykonywać gwałtownych ruchów kierownicą i konsekwentnie próbować ograniczać prędkość, w oczekiwaniu na pojawienie się trakcji, np. na suchym, niepokrytym lodem fragmencie nawierzchni.
Synoptycy ostrzegają - gołoledź w prawie całym kraju
Końcówka listopada nie rozpieszcza kierowców. Mocne ochłodzenie w połączeniu z mgłami i wiatrem sprawiło, że IMGW wydał szereg ostrzeżeń dla kierowców. Te dotyczące szczególnie niebezpiecznego czarnego lodu i marznącego deszczu dotyczą wielu kluczowych dróg krajowych i autostrad od północy do południa kraju. Nieco lepiej wygląda sytuacja w okolicach Poznania, Katowic i Krakowa, ale tam z kolei wystąpić mogą lokalne oblodzenia wynikające z zamarzania deszczu na chodnikach i jezdniach.
Ostrzeżenia dotyczą również wiatru, szczególnie na północnym wschodzie kraju. Meteorolodzy zwracają uwagę na podmuchy, które w porywach mogą osiągać prędkości 115 km/h.