Jak usłyszeliśmy w GDDKIA, warunki udziału w postępowaniu są dość liberalne. Dyrekcji zależało na jak najszerszym otwarciu na mniejsze podmioty, które mogłyby się zrzeszać w konsorcja.

W specyfikacji przetargowej GDDKiA nie sprecyzowała technologii, w jakiej będą pobierane opłaty. Do tej pory trwają spekulacje - czy rząd będzie rozwijać obecny system oparty o sieć bramownic, czy np. pójdzie w technologię satelitarną, stosowaną np. w Belgii.

Reklama

Niestety, z opublikowanego właśnie ogłoszenia GDDKiA niewiele wynika. Z jednej strony nowy wykonawca miałby odpowiadać za zaprojektowanie i wdrożenie „niezbędnych modyfikacji i dostosowań” obecnego sytemu (co wskazywałoby na rozwijanie systemu z bramownicami). Z drugiej strony na wykonawcy spoczywać będzie również obowiązek zaprojektowania i wdrożenia „wszelkich dodatkowych elementów” nowego systemu oraz ich integracja z elementami systemu, który obecnie stosowany jest na naszych drogach.

Jeśli chodzi o samych użytkowników docelowego systemu, czyli kierowców, to nowy wykonawca ma zapewnić m.in. „wysoki poziom ich zadowolenia”.

Reklama

Wszystko ma się zdecydować podczas dialogu konkurencyjnego. Zamawiający najpierw przeprowadzi tzw. prekwalifikacje (wstępną selekcję firm zainteresowanych kontraktem), potem przystąpi do dialogu konkurencyjnego. Zamawiający zakłada, że w dialogu będzie uczestniczyć nie więcej niż 9 firm. Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w dialogu konkurencyjnym został wyznaczony na 20 stycznia.

Pobór opłat dotyczy sieci objętej obecnie systemem viaTOLL, czyli - po pierwsze - ponad 3 tys. km dróg, na których e-myto płacą użytkownicy pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Po drugie, autostrad płatnych dla osobówek, a zarządzanych przez GDDKiA (A2 Konin-Stryków i A4 Bielany Wrocławskie-Sośnica).

Co ciekawe, GDDKiA bierze pod uwagę możliwość likwidacji inspekcji drogowej, która dziś zajmuje się m.in. kontrolą e-myta. Wspomniane jest, że na dziś zajmuje się tym właśnie GITD, jednak nowy wykonawca będzie zobowiązany współpracować z ewentualnym innym podmiotem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jak informowaliśmy na łamach DGP, między resortem infrastruktury a MSWiA od wielu miesięcy trwa konflikt o to, co z inspektorami powinno się stać. Pierwszy resort chce utrzymania inspekcji i przekształcenia jej w formację mundurową. Drugi chce jej likwidacji i przejęcia kompetencji przez policję.

Reklama