Gminy nie będą mogły ustawiać i używać fotoradarów - tak wynika z założeń projektu ustawy posłów PO - o nowym pomysłach Platformy donosi RMF FM.
Projekt, który za kilka tygodni ma trafić do marszałka Sejmu, przewiduje odebranie strażom gminnym uprawnień do rejestrowania wykroczeń drogowych. Wszystkie gminne fotoradary mają trafić pod opiekę Inspekcji Transportu Drogowego. Proponowane zmiany mają szansę wejść w życie pół roku od uchwalenia ustawy. Nie jest wykluczone, że miasta i gminy zbuntują się przeciwko nowym rozwiązaniom.
Autorzy projektu tłumaczą, że chodzi o to, aby fotoradary nie były traktowane przez gminy jak maszynki do zarabiania pieniędzy. Poseł PO Stanisław Żmijan dodaje, że teraz sytuacja ma być czytelna. Za wszystkie fotoradary stacjonarne ma odpowiadać wyłącznie ITD a pieniądze od kierowców zasilą Krajowy Fundusz Drogowy.
Tu nie chodzi o wpływy z fotoradarów tylko o przypodobanie się wyborcom, żeby kupić przychylność kierowców - tak pomysł posłów PO komentuje burmistrz Białego Boru. To jedna z gmin, którą kierowcy doskonale znają z ustawionego tam fotoradaru.
To nie koniec rewolucyjnych zmian - w proponowanym przez PO projekcie Inspekcja Transportu Drogowego straci z kolei możliwość fotografowania aut przekraczających prędkość z ukrytych, mobilnych urządzeń i nagrywania kierowców z nieoznakowanych samochodów. Będzie mogła to robić wyłącznie policja. Tylko policja również będzie mogła nakładać punkty karne. Zmienić się ma bowiem system mandatowy.
Posłowie proponują też by zrezygnować z nakładania punktów karnych za zdjęcie z fotoradaru. Jednak nie ma nic za darmo - zdecydowanie wyższy ma być za to mandat. Wysokość mandatu ma być uzależniona od średniego wynagrodzenia - im bardziej przekroczona prędkość, tym wyższa kara.
W przypadku przekroczenia prędkości do 11 km/h mandat wyniesie 1,5 proc. średniego wynagrodzenia. Teraz to około 50 złotych. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km zapłacimy 20 procent średniej krajowej, czyli 750 złotych. Jeśli prędkość zostanie przekroczona w terenie zabudowanym, to wszystkie kary finansowe będą podwajane. Posłowie PO chcą by karę za przekroczenie prędkości płacił właściciel samochodu, a nie kierowca.
Oprócz tego, kiedy kierowca złamie przepisy cztery razy w roku, to czwarty i każdy kolejny mandat zostanie zwiększony o połowę. Z wyliczeń RMF FM wynika, że maksymalnie mandat z fotoradaru może wynieść nawet 2200 zł. Po zmianach, nie będzie to już jednak mandat karny, a kara administracyjna.
Dzięki temu nie trzeba będzie ustalać sprawcy wykroczenia, a karę będzie można przypisać właścicielowi samochodu. Z drugiej strony, wraz ze zdjęciem i blankietem mandatowym, nie przyjdzie już informacja o punktach karnych. Nałożyć będzie mogła je na kierowcę jedynie policja.