Prokurator Marcin Wielgomas z warszawskiej prokuratury apelacyjnej zamknął śledztwo, w którym oskarżył dziesięciu byłych i obecnych szefów firm budowlanych o zmowę cenową przy przetargach drogowych - donosi gazeta.pl.

W sprawie chodziło m.in. o budowę 22-kilometrowego podkarpackiego kawałka autostrady A4: Radymno-Korczowa.

Reklama

Przetarg na budowę był rozstrzygany w 2009 r., i z opinii śledczych, wtedy chętni mieli się umawiać, kto z nich ma wygrywać.

W podkarpackim wątku śledztwa oskarżonych jest sześć osób. Cała szóstka - jak ustaliła prokuratura i ABW - umawiała się, kto ma wygrać przetarg na budowę tego odcinka A4.

Paweł A. ze Strabaga miał być prowodyrem w tych ustaleniach - to on miał dogadać się z innymi firmami, że przetarg wygra konsorcjum Mota-Engil Polska i Strabag. Pozostali mieli złożyć wyższe oferty, albo nie stawać do przetargu.

Gazeta.pl cytuje podsłuchaną przez ABW rozmowę Pawła A. z prezesem firmy Mosty Łódź, który odmówił udziału "w przedsięwzięciu":

- Kto miałby być pierwszy? - pyta szef Mostów Łódź.

Reklama

- No, ja założyłem, że będę pierwszy, ale ze wszystkimi chciałem te pokoje jakoś wynająć wspólnie - odpowiada Paweł A.

W opinii prokuratury pokoje to nic innego jak kontrakty autostradowe, a poprzez określenie "wynająć" rozumiano wygrać przetarg.

- Nie, nie interesuje to mnie. Przegram, to przegram, ale będę sobie w lustro zawsze patrzył śmiało - odparł jednak rozmówca.

Po tym, jak powiedział "Gazecie" prokurator Marcin Wielgomas, Paweł A. odwołał wcześniejsze ustalenia z innymi firmami i każda z nich złożyła oferty według własnych wyliczeń.

Plan zakładał, że przetarg wygrają Mota-Engil i Strabag, a przegranych Paweł A. zapewniał, że zwycięskie konsorcjum weźmie ich na podwykonawców odcinka - tłumaczy Wielgomas.

Finalnie do przetargu na budowę A4 Radymno-Korczowa stanęło siedem firm. GDDKiA w Rzeszowie wybrała grecką firmę J&P Avax.

Śledczy z ABW nie znaleźli dowodów na to, że oferty złożone w przetargu były "dogadane". - Ale już samo umawianie się, kto ma ewentualnie wygrać przetarg, jest przestępstwem. Grozi za to do 3 lat więzienia - mówi prokurator Wielgomas.

- Nie mieliśmy żadnych sygnałów dotyczących ewentualnej zmowy firm - przekonuje Bartosz Wysocki z GDDKiA w Rzeszowie.

Akt oskarżenia trafił do warszawskiego sądu. Prokuratura i ABW nie zamykają śledztwa w sprawie zmów cenowych przy przetargach drogowych - pod lupę trafiły kolejne podkarpackie fragmenty autostrady A4, a także odcinki drogi ekspresowej S19.