Chodzi o most, którego budowa jest od blisko dwóch miesięcy wstrzymana po awariach, do jakich doszło podczas prac. W poniedziałek Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach ostatecznie zdecydował, że konstrukcja mostu musi być wzmocniona, a to wymaga zmiany projektów wykonawczych.

Reklama

Podana w środę informacja GDDKiA, że korekty nie oznaczają zmian całego projektu budowlanego, jest istotna dla terminu realizacji inwestycji. Zgodnie z decyzją nadzoru budowa mostu, a tym samym odcinka A1 Świerklany-Gorzyczki, ma zakończyć się do sierpnia przyszłego roku. Jest jednak szansa, że stanie się to szybciej, co nie byłoby możliwe, gdyby trzeba było zmieniać i zatwierdzać od nowa cały projekt budowlany.

Decyzja nadzoru budowlanego o wzmocnieniu konstrukcji mostu nie zakończyła jednak sporu między wykonawcą kontraktu - firmą Alpine Bau - a inwestorem, czyli dyrekcją dróg. Strony zrzucają na siebie odpowiedzialność za wady mostu i inaczej interpretują decyzję nadzoru.

"Inspektorat stwierdził, że duża ilość błędów popełnionych przez wykonawcę - firmę Alpine Bau - w czasie wykonywania płyty dolnej obiektu była powodem kwietniowej decyzji () o zatrzymaniu kontynuacji budowy według obecnego projektu wykonawczego" - podała GDDKiA w środowym komunikacie.

Reklama

W opinii Dyrekcji także za awarie na budowie odpowiada wykonawca. "Według ekspertów, którzy analizowali przyczyny obu awarii i opiniowali możliwość naprawy uszkodzeń, jako przyczynę awarii wskazano błędy wykonawcze, będące skutkiem niedokładności Alpine Bau w wykonywaniu osłon pod kable sprężające" - poinformowała GDDKiA.

Przedstawiciele Dyrekcji podkreślają, że to Alpine Bau musi zrealizować obowiązki nałożone przez nadzór budowlany. "GDDKiA bezwzględnie wyegzekwuje od wykonawcy zastosowanie się do wytycznych Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego" - czytamy w środowym komunikacie.

Inaczej sprawę postrzegają przedstawiciele Alpine Bau, którzy wydali komunikat w tej sprawie we wtorek. Wykonawca uważa, że decyzja nadzoru budowlanego oznacza potwierdzenie zgłaszanych uwag, a odpowiedzialność za błędy spada na GDDKiA.

Reklama

"Zgodnie z prawem zamówień publicznych, to na GDDKiA ciążył obowiązek sporządzenia i dostarczenia projektu wykonawczego, stąd konieczność zmian tego projektu obciąża GDDKiA (...). To inwestor ponosi wyłączną odpowiedzialność za wszelkie wady stwierdzone w projekcie" - napisano we wtorkowym komunikacie wykonawcy.

"Alpine Bau uważa za niedopuszczalne i naruszające jej dobra osobiste przypisywanie winy Alpine Bau za wady dokumentacji projektowej przygotowanej przez GDDKiA" - podał wykonawca, podkreślając, że zalecenia nadzoru budowlanego są zgodne z jego postulatami.

Wszystkie roboty mają być wykonane do końca sierpnia 2013 r. Pierwotnie cały odcinek A1 miał być gotowy w sierpniu 2010 r. W grudniu 2009 r. GDDKiA wypowiedziała kontrakt firmie Alpine Bau, podając jako powód niewielkie zaawansowanie robót. W przetargu na dokończenie inwestycji wybrano ponownie Alpine Bau (wartość kontraktu 555 mln zł). Zgodnie z podpisanym 30 marca aneksem do kontraktu nowy termin zakończenia budowy całego odcinka - wraz z mostem - był wyznaczony na 26 lipca. Po wstrzymaniu w kwietniu prac i decyzji nadzoru budowlanego stał się on nieaktualny.

Awarie podczas budowy mostu miały miejsce 22 grudnia i 13 marca. Pierwsza z nich, która polegała na wyrwaniu bloku kotwiącego podczas naprężania jednego z kabli, została już - według drogowców - naprawiona. Druga polegała na odspojeniu fragmentu betonu z dolnej części płyty mostu.