Zacznę od pytania o rynek. Nie wiem, czy można go nazwać niszowym, ale na pewno nie jest tak rozwinięty, jak wiele innych rynków w Europie. Zasadniczo udział pojazdów elektrycznych w całkowitej sprzedaży pojazdów osobowych sięgnął ok. 5 proc., co oznacza wzrost w porównaniu z 3 proc. w ubiegłym roku. Nadal jest to jednak jeden z najniższych wskaźników w Europie. A w przypadku pojazdów użytkowych, który uważam nawet za ważniejszy w kontekście elektryfikacji, w Polsce wynosi on zaledwie 1,8 proc. Co, szczerze mówiąc, jest wartością niemal znikomą.
Uważam, że istnieją realne możliwości, patrząc również przez pryzmat kosztów, aby firmy przestawiły swoje floty na elektryczne, zwłaszcza w kontekście pojazdów użytkowych. Jesteśmy oczywiście przygotowani na tę zmianę. Rozpoczęliśmy rozbudowę naszych zakładów produkcyjnych już wiele lat temu. Zainwestowaliśmy 2 mld euro w nasze obecne zakłady w Niemczech, aby stały się centrum produkcji elektrycznych samochodów osobowych. Zainwestowaliśmy również olbrzymie kwoty w Turcji i Rumunii, aby tam produkować elektryczne pojazdy użytkowe.
Dzięki temu nasza oferta jest teraz prawie kompletna. Mamy model Puma Gen-E, który jest kontaktowym SUV-em. Dalej jest Explorer, nieco większy SUV, a także Ford Capri, który jest crossoverem o rozmiarach zbliżonych do Mondeo. I wreszcie Mustang Mach-E, nasz topowy model w ramie samochodów osobowych. W ofercie pojazdów użytkowych mamy modele od najmniejszych do największych, samochody dostawcze: E-Transit Courier, E-Transit Custom, E-Transit. W naszej ofercie są pojazdy elektryczne w każdym rozmiarze.
Tak, to najnowszy model w naszej gamie, a cechą wyróżniającą go jest jego konstrukcja, taka sama jak w modelu Puma. Mamy zatem również wersję z silnikiem spalinowym. Ale sam samochód wyróżnia przede wszystkim przestrzeń, ponieważ ma duży bagażnik. Łącznie standardowy bagażnik z tyłu wraz ze schowkiem Giga box oraz z bagażnikiem przednim dają 576 litrów przestrzeni. To w zasadzie pojemność podobna jak w Mondeo, w tak małym SUV-ie. Elektryfikacja stwarza możliwość wprowadzania jeszcze większej liczby innowacji.
Co więcej, w tym aucie chodzi przede wszystkim o wydajność, albowiem zużycie energii nie przekracza 10 kWh na 100 km. W mieście można nim przejechać do 500 km na jednym ładowaniu, a akumulator jest stosunkowo niewielki. Gdy to podliczymy, za cenę 7, 8 czy maksymalnie 10 zł, przejedziemy 100 km. Nawet w bardzo wydajnym samochodzie z napędem w pełni hybrydowym na paliwo trzeba by wydać co najmniej 35–40 zł.
Tak. Elektryfikacja pojazdów użytkowych jest nawet ważniejsza niż osobowych. Te ostatnie trzyma się z reguły w domu albo pod biurem. Natomiast pojazdy użytkowe są zazwyczaj w ciągłym ruchu, przynajmniej w godzinach pracy.
Co więcej, w ich przypadku można określić sposób użytkowania, tak, aby dokładnie wiedzieć, do czego będą służyć, i nie wykorzystywać ich do wszystkiego, jak w przypadku samochodów osobowych. Możemy pomóc klientom określić, czy w ich przypadku lepszym rozwiązaniem będzie silnik Diesla, hybryda typu plug-in czy też całkowicie elektryczny napęd.
Nie twierdzę, że wszyscy właściciele pojazdów użytkowych powinni teraz przestawić się na pojazdy elektryczne, jeśli do pokonania mają duże odległości w kraju, na przykład codziennie z Katowic do Gdańska. Tu samochód elektryczny pewnie nie jest odpowiedni. Ale już w przypadku firmy kurierskiej, która realizuje dostawy do odbiorców w mieście, czy dostawców rozwożących jedzenie, samochód elektryczny będzie idealnym wyborem, a całkowity koszt posiadania będzie znacznie niższy niż w przypadku auta z silnikiem spalinowym. Nie tylko ze względu na paliwo, również obsługa serwisowa w aucie elektrycznym jest znacznie tańsza.
Naszym największym wyróżnikiem jest przede wszystkim to, że stawiamy na wydajność. Nie chodzi nam o to, aby dodawać kolejne, coraz większe akumulatory, tylko o to, żeby pojazdy były bardziej wydajne. Przeanalizowaliśmy te kwestie i wiemy, że za pośrednictwem naszych pojazdów i modemów mamy dostęp do wszystkich danych z rynku dotyczących eksploatacji pojazdów przez naszych klientów. Stwierdziliśmy więc, że nie ma sensu stosować znacznie większych akumulatorów, aby móc przejechać 500 km, gdy klient ma pokonywać nie więcej niż 200 lub 250. To optymalne rozwiązanie.
Dodatkowo mamy system Ford Liive, który rejestruje czas pracy. Jest on też dostępny w naszych samochodach z silnikiem spalinowym. Na podstawie użytkowania pojazdu i jego stanu technicznego przewidujemy wszelkie problemy, jakie mogą się pojawić w przyszłości, aby reagować jeszcze szybciej i kierować pojazdy do serwisu w sposób planowy, w celu naprawy w razie potrzeby, aby nie dochodziło do awarii pojazdu gdzieś na odludziu.
Kolejną ogromną zaletą jest to, że w naszych pojazdach E-Transit, E-Transit Custom, a nawet w nowym Rangerze Plug-in Hybrid, mamy system pokładowy Ford Pro Power. Wielu klientom potrzebny jest zasięg, aby przejechać dziennie powiedzmy 100 km, ale potrzebują znacznie więcej mocy, aby korzystać z urządzeń. Nie potrzeba żadnego dodatkowego generatora ani systemu do ich obsługi. Wystarczy tylko podłączyć urządzenie do gniazdka w pojeździe. Akumulator jest wykorzystywany częściowo do zasilania różnego rodzaju urządzeń użytkownika pojazdu.
To bardzo trudny proces, ponieważ niestety dla klientów samochód elektryczny nadal nie jest naturalnym wyborem. Zainteresowanie naprawdę rośnie, ale gotowość do zakupu pozostaje niska. Szczególnie, gdy mówimy o polskim rynku.
Moim zdaniem bardzo ważną rolę odgrywają też zachęty finansowe. Jeśli brakuje ich w odniesieniu do ceny zakupu, opodatkowania, wszystkich tych kwestii ważnych dla klientów, a do tego nie ma również odpowiedniego wsparcia dla rozwoju infrastruktury ładowania – bo należy zachęcać też do rozbudowy sieci stacji ładowania – wówczas ten proces jest trudniejszy.
W Polsce wyraźnie to widać. Kiedyś dostępne były zachęty do zakupu elektrycznych pojazdów użytkowych, obecnie ich już nie ma. Skutki tej zmiany są widoczne, ponieważ nie chodzi tu tylko o dofinansowanie, ale również o psychologiczny aspekt polityki z punktu widzenia klientów.
My oczywiście zachęcamy klientów do wizyty w salonach i jazdy próbnej, bo autem Forda jeździ się o wiele lepiej niż samochodami naszej konkurencji. Poza tym jazda autem elektrycznym to fantastyczne doświadczenie w porównaniu z samochodem spalinowym. Potem razem ze sprzedawcą można skalkulować, czy warto przyjść na napęd elektryczny, czy nie, na jakie oszczędności klient może liczyć, jakie są opcje finansowania. Mamy bardzo silnych partnerów, Santander w zakresie zwykłego leasingu i Arval w ramach leasingu operacyjnego oraz specjalne opcje w zakresie finansowania. Posiadamy więc wiele atutów, aby przekonać klientów, najpierw muszą jednak przyjść do naszego salonu i zacząć z nami rozmawiać.
Musimy to zrobić. Gdy Unia Europejska wprowadzała regulacje dotyczące zgodności, myślę, że pominięto wiele kroków, takich jak edukacja czy zachęty finansowe. Obecnie pozostają one głównie w gestii producentów. Jednak nie robimy tego tylko przez wzgląd na zgodność z przepisami, lecz dlatego, że wierzymy w zrównoważony rozwój i mnóstwo inwestujemy w tę ścieżkę produkcji.
Myślę, że poziom naszych cen jest znacznie bardziej atrakcyjny niż wcześniej. Na przykład nasz samochód dostawczy E-Transit Courier, w pełni elektryczny pojazd użytkowy prezentowany tu, w Katowicach, można kupić już od 99 900 zł, co mieści się w przedziale cenowym tego samego pojazdu z silnikiem spalinowym. To jest jednym z naszych głównych celów, aby ceny były konkurencyjne w stosunku do modeli z silnikami spalinowymi.
Następnie, gdy zaczniemy wyliczać wszelkie inne koszty, paliwa czy serwisowania, stanie się oczywiste, że takie rozwiązanie jest bardziej opłacalne. W przypadku samochodów osobowych dodatkowo nasza cena obejmuje bezpłatną ładowarkę Wallbox. Jeśli klient ma możliwość zainstalowania jej w domu, ładowanie będzie znacznie szybsze i bardziej efektywne. Ponadto dajemy 8-letnią gwarancję na cały pojazd. Konkurencja daje 8 lat tylko na akumulator. To w sumie nawet nie jest gwarancja, tylko pakiet, który obejmuje również regularną obsługę serwisową i darmowe przeglądy w tym okresie. W przypadku pojazdów elektrycznych nawet klocki hamulcowe są nią objęte.
Nasza oferta gwarantuje klientowi spokojną głowę. Kupuje samochód, który przez długi czas będzie objęty gwarancją. Nie trzeba się nawet martwić o wartość rezydualną, bo jeśli 4 lata później zdecydujesz się sprzedać auto, nadal będziesz mieć 4 lata gwarancji na samochód i 4-letni pakiet przeglądów serwisowych. To oznacza zdecydowanie lepszą ofertę również na samochody używane.