Pozytywne wnioski, ale dużo pracy przed nami Mazur podkreślił, że choć trend rozwoju elektromobilności na świecie utrzymuje się, tempo wzrostu może nie być już tak dynamiczne, jak kilka lat temu. Kongres Nowej Mobilności pokazuje, jak bardzo ten obszar się rozwinął. W 2019 roku program wydarzenia mieścił się na dwóch stronach, obecnie liczy aż 23 strony, obejmując tematy związane nie tylko z samochodami elektrycznymi, ale także mikromobilnością, transportem ciężkim, lotnictwem i kolejnictwem.
„Nowa mobilność to nie tylko napędy zeroemisyjne, ale też zmiany w sposobie myślenia o transporcie, które dotyczą nas wszystkich” – zaznaczył Mazur. Podkreślił, że dekarbonizacja transportu to jedno z głównych wyzwań, ale równie ważne jest wykorzystanie innowacji i technologii, które uczynią nasze miasta przyjemniejszymi do życia.
Polska legislacja – czas na przyspieszenie Jednym z głównych wyzwań dla rozwoju elektromobilności w Polsce jest dostosowanie prawa do szybko zmieniającej się rzeczywistości technologicznej. „Polska legislacja jest zbyt powolna w reakcji na zmiany. Elektromobilność jako pojęcie nie istniała w polskim prawodawstwie jeszcze siedem lat temu” – przypomniał Mazur. Choć wiele przepisów zostało już wprowadzonych, konieczne są dalsze nowelizacje, aby Polska nadążała za regulacjami unijnymi i globalnymi trendami.
Jako przykład podał brak implementacji dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED II), podczas gdy Unia Europejska już przyjęła kolejną wersję – RED III. Mazur podkreślił, że Polska musi przyspieszyć w adaptacji tych regulacji, aby nie pozostawać w tyle za innymi krajami.
Edukacja kluczem do sukcesu
Poza legislacją, kluczowym czynnikiem rozwoju elektromobilności w Polsce jest budowanie świadomości społecznej. Mazur zauważył, że samochody elektryczne wychodzą z fazy wczesnych entuzjastów i wkraczają na rynek masowy, co oznacza, że oczekiwania klientów są znacznie wyższe. „Produkt musi być zerojedynkowo dobry, zastępując tradycyjne pojazdy spalinowe” – powiedział Mazur. Dodał, że kluczowe będzie również rozwijanie infrastruktury ładowania oraz dostępność pojazdów elektrycznych we wszystkich segmentach rynku.
Mazur przytoczył przykład Norwegii, gdzie rejestracje samochodów elektrycznych wynoszą już 90%, a w przyszłym roku ten odsetek może wynieść nawet 100%. Polska nie osiągnie tego tempa w najbliższym czasie, ale technologia jest już dostępna i istnieje szansa, że w 2035 roku samochody elektryczne staną się normą na polskich drogach.
Sektor transportu ciężkiego – szansa czy zagrożenie?
Mazur zwrócił uwagę, że sektor transportu ciężkiego może być zarówno szansą, jak i zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Jeśli Polska nie zdecyduje się na dekarbonizację tego sektora, może stracić swoją pozycję na rynku. Z drugiej strony, udział w produkcji infrastruktury ładowania oraz rozwój podzespołów związanych z elektromobilnością może przynieść znaczne korzyści ekonomiczne.
„Musimy bardzo odpowiedzialnie podejść do tej kwestii, a wsparcie ze strony państwa – zarówno regulacyjne, jak i w postaci dopłat – będzie niezbędne” – zaznaczył Mazur. Transport ciężki to 7% polskiego PKB, dlatego jego dekarbonizacja jest kluczowa dla przyszłości polskiej gospodarki.
Choć Polska ma przed sobą wiele wyzwań na drodze do pełnej dekarbonizacji transportu, Maciej Mazur widzi w tym ogromny potencjał.
Nowa mobilność to nie tylko zmiana napędów, ale szeroka transformacja sposobu myślenia o transporcie, która może uczynić nasze miasta bardziej przyjaznymi i ekologicznymi.
Przed Polską stoi jednak wiele pracy – od przyspieszenia legislacji, przez rozwój infrastruktury, po edukację społeczeństwa. Kluczowe będzie również wsparcie sektora transportu ciężkiego, który może stać się zarówno szansą, jak i zagrożeniem dla polskiej gospodarki.