Mandaty z fotoradarów po nowemu. Koniec metody na Ukraińca

Kierowcy nagminnie unikają płacenia mandatów z fotoradarów, odcinkowego pomiaru prędkości czy innych urządzeń w sieci CANARD. Żeby wymigać się od kary np. nie odbierają listu poleconego z GITD. Hitem jest również "metoda na Ukraińca", która polega na wskazywaniu jako kierowcy-sprawcy nazwiska osoby zza wschodniej granicy. Najczęściej kogoś, kto nigdy nie prowadził danego pojazdu ani nie przebywa w Polsce.

Skala problemu jest poważna. Główny Inspektorat Transportu Drogowego szczerze przyznaje, że dziś udaje się wyegzekwować jedynie około 60 proc. wysłanych wezwań. Biorąc pod uwagę, że do tej pory w 2024 roku ujawniono ponad 1 mln wykroczeń, to stawka jest wysoka. Dlatego Ministerstwo Infrastruktury zmieni dziurawe prawo. Czego mają spodziewać się kierowcy?

Reklama

Ministerstwo wprowadzi zmiany w karaniu kierowców. Stawką miliony zł

Reklama

Obecnie obowiązek ustalenia faktycznego sprawcy wykroczenia drogowego na podstawie zdjęcia z fotoradaru spoczywa na GITD. Jak usłyszeliśmy w Inspektoracie takie postępowanie na podstawie obowiązujących przepisów w sprawach o wykroczenia jest czasochłonne i skomplikowane. Dlatego resort odwróci kłopotliwe procedury.

– Ministerstwo Infrastruktury zamierza wprowadzić zmiany prawne dotyczące wzmocnienia systemu egzekucji przepisów o wykroczeniach rejestrowanych w ramach systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD – powiedziała dziennik.pl Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Zmiany w przepisach będą m.in. dotyczyły doprecyzowania obowiązku wskazania kierującego pojazdem przez właściciela pojazdu. Ta nowelizacja – zdaniem przedstawicielki MI – wprowadzi mechanizmy skutecznego ścigania sprawców popełnianych wykroczeń, w tym w szczególności spoza UE. – Pozwoli to na ograniczenie przypadków, jak ma to miejsce obecnie, unikania kary za stwierdzone wykroczenie – oceniła Szumańska.

Nowe przepisy dla kierowców już w 2025 roku. Nie unikniesz kary, bo odwrócą zasady

Rozwiązanie opracowane przez resort infrastruktury przewiduje odwrócenie zasad. Po zamianach to właściciel samochodu uwiecznionego na zdjęciu z fotoradaru będzie miał obowiązek udowodnić, że to nie on kierował w momencie popełnienia wykroczenia i wskazać sprawcę. Gdyby jednak nie wydał winnego kierowcy, wówczas sam odpowie za naruszenie przepisów. Kiedy nowe prawo wejdzie w życie?

– W MI został już opracowany wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu, projekt ustawy i Oceny Skutków Regulacji. W najbliższym czasie prześlemy wniosek do KPRM i po uzyskaniu wpisu rozpoczną się prace legislacyjne. Zmiana przepisów może być uchwalona w 2025 roku zapowiedziała Szumańska.

Wskazanie sprawcy za wykroczenie drogowe na zdjęciu z fotoradaru. Przepisy dają trzy opcje

Obecnie właściciel pojazdu po otrzymaniu wezwania dotyczącego wykroczenia drogowego musi w nim zaznaczyć jedną z trzech opcji. Formularz do GITD należy odesłać w ciągu 7 dni od daty odbioru listu. W piśmie ma do wyboru:

  • Oświadczenie nr 1: wypełnia osoba, która kierowała pojazdem w chwili wykroczenia;
  • Oświadczenie nr 2: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który wskazuje komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie;
  • Oświadczenie nr 3: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który nie wskazuje lub odmawia wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

W oświadczeniu można odmówić przyjęcia mandatu, jednak wtedy sprawa trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie. Wypełnione dokumenty należy wysłać do 7 dni od otrzymania listu, w przeciwnym razie sprawa również trafi do sądu.

Właściciel auta uwiecznionego przez fotoradar będzie miał obowiązek udowodnić, że to nie on kierował w momencie popełnienia wykroczenia i wskazać sprawcę / CANARD

Masz 7 dni na wskazanie sprawcy wykroczenia

– Właściciel lub posiadacz pojazdu jest zobowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec – powiedział dziennik.pl Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie podlega karze podkreślił.

Jak surowej? To zależy od charakteru naruszenia. Rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń przewiduje cztery sytuacje.

Jaka kara za niewskazanie kierowcy-sprawcy? Nawet 4000 zł kary

Jeśli sprawa dotyczy przekroczenia prędkości, wówczas właściciel auta otrzyma dwukrotność wysokości grzywny, ale nie mniej niż 800 zł. Przykład: do zapłacenia jest mandat 200 zł, jednak w sytuacji niewskazania kierowcy-sprawcy sprawy nie zamknie kara 400 zł, a właśnie minimum 800 zł.

Niewskazanie kierowcy w postępowaniu w sprawach o przestępstwo to kara minimum 4000 zł. Z kolei w postępowaniu w sprawach o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – trzeba liczyć się z grzywną od 2000 zł w górę. Nie mniej niż 500 zł to kara za krycie kierowcy-sprawcy w postępowaniu w sprawach o pozostałe wykroczenia.

Policja kontroluje kierowcę / dziennik.pl / Policja