- Ferrari Purosangue ujawnione, pierwszy we własnej lidze (wideo)
- Ferrari Purosangue nie potrzebuje elektrycznych wspomagaczy, wystarczy silnik V12
- Ferrari Purosangue i osiągi, przyspieszenie, prędkość maksymalna
- Ferrari Purosangue nie jest SUV-em. To klasa sama w sobie
- Ferrari Purosangue, jaka cena i czas oczekiwania?
Ferrari Purosangue w końcu zostało zaprezentowane szerokiej publiczności. Upłynęło mnóstwo czasu zanim pierwsze szkice modelu powstały w zaciszu studia projektowego pod ołówkiem kreślarskim Flavio Manzoniego w 2017 roku. Dopiero po pięciu latach oczekiwania przyszła na świat produkcyjna wersja tego wyjątkowego modelu, którego nazwa oznacza "czystą krew", jak przystało na rasowego rumaka.
Ferrari Purosangue wjeżdża do stworzonej zupełnie niedawno ekstraklasy, gdzie rozpychają się SUV-y ociekające mocą i luksusem, takie jak Lamborghini Urus czy Aston Martin DBX. Choć jak zwykle włoska marka postanowiła stworzyć własną ligę.
Ferrari Purosangue ujawnione, pierwszy we własnej lidze (wideo)
Ferrari Purosangue ma prawie 5 m długości i ponad 2 m szerokości, ale w środku pomieści tylko czterech pasażerów. Drzwi są otwierane przeciwsobnie – przednie otwierają się normalnie, a tylne pod wiatr (maksymalny kąt to 79 stopni). Co ciekawe słupek B pozostał na swoim miejscu, ale zajęcie miejsca na tylnych fotelach będzie dużo łatwiejsze.
W kabinie zamontowano cztery osobne fotele – każdy mocno wyprofilowany, żeby zapewnić jak najlepsze trzymanie ciała podczas jazdy w ostrych zakrętach. Pełnowymiarowa tylna kanapa nie będzie dostępna w tym modelu nawet za dopłatą. Nie sposób nie wspomnieć przy takim modelu o bagażniku, który jest raczej symboliczny – zaledwie 473 litry pojemności.
Projektanci włoskiej marki zaskoczyli wyglądem kokpitu. Po raz kolejny przełamano pewien rynkowy standard. Brakuje wielkiego ekranu centralnego. Zamiast tego jeden z nich znajduje się za kierownicą, a drugi po stronie pasażera, powyżej schowka na rękawice. Na środku pojawił się niewielki panel sterowania.
Ferrari Purosangue nie potrzebuje elektrycznych wspomagaczy, wystarczy silnik V12
Kolejnym wyjątkowym akcentem tego modelu jest jego serce. To ostatni model, który dołączył do stawki najmocniejszych SUV-ów na świecie. Dlatego nie mógł odstawać od pozostałych modeli. Pod maską pracuje królewskie V12. Dwanaście ułożonych widlasto cylindrów daje łączną pojemność 6,5 litra. Obrotomierz w tym modelu kręci się do 7750 obr./min. To przekłada się na 725 KM maksymalnej mocy oraz 716 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dla porównania DB707 oferuje 707 KM, a Urus Performante 666 KM.
Taka nonszalancja w obliczu coraz bardziej wyśrubowanych norm emisji spalin to już naprawdę rzadkość. Tylko Bentley Bentayga i Rolls-Royce Cullinan mogą się pochwalić takimi jednostkami pod maską, ale nie są już tak atletyczne i wysportowane jak Purosangue. Wyglądają przy nim jak ociężałe kobyły. W tym przypadku silnik V12 został zainstalowany tylko po to, żeby jeszcze mocniej pokręcić dawkę serwowanej adrenaliny podczas jazdy.
Masa Purosangue przekracza nieznacznie 2 tony, ale kierowca nie powinien zbytnio odczuwać nadmiarowych kilogramów podczas jazdy. To zasługa innowacyjnego, aktywnego zawieszenia zasilanego instalacją 48V. Niweluje przechyły boczne, dzięki czemu samochód zachowuje się stabilnie niczym typowa, sportowa maszyna.
Ferrari Purosangue i osiągi, przyspieszenie, prędkość maksymalna
Przyspieszenie od zera do 100 km/h dla Ferrari to czysta przyjemność, która trwa zaledwie 3,3 sekundy. Podobne osiągi prezentują modele Urus i DBX, ale na dłuższej prostej Ferrari pozostawi je w tyle rozpędzając się do 310 km/h. Jak widać cierpliwa strategia Ferrari polegająca na wyczekiwaniu, co pokaże konkurencja, nie poszła w las.
Ferrari Purosangue nie jest SUV-em. To klasa sama w sobie
Podczas prezentacji modelu szef Ferrari, Benedetto Vigna, użył tylko raz określenia "SUV". Wyłącznie po to, żeby na oznajmić, że Purosangue jest zupełnie inny niż wszystkie SUV-y i crossovery dostępne na rynku. Trudno nie przyznać mu racji, ponieważ konia z rzędem temu, kto znajdzie inny samochód w tym segmencie z silnikiem umieszczonym za przednią osią, dwusprzęgłowa skrzynia 8-biegowa zamontowana z tyłu (rozwiązanie przeszczepione z modelu SF90 Stradale) i rozkład masy kojarzony raczej z autami sportowymi (49 proc. przód, 51 proc. tył). Napęd na cztery koła w połączeniu z 18-centymetrowym prześwitem nie zostały zaprojektowane po to, żeby kiedykolwiek wyjeżdżać poza asfalt. Bynajmniej.
Ferrari Purosangue, jaka cena i czas oczekiwania?
Ferrari Purosangue kazało na siebie długo czekać, ale powstał projekt, który jest jedyny w swoim rodzaju. Włosi twierdzą, że na rynku nie ma dla niego konkurencji, ale ta kwestia w ogóle nie ma znaczenia. Już teraz można zaryzykować stwierdzeniem, że kolejka zamówień jest już bardzo długa, a okres oczekiwania na każdy egzemplarz szybko przebije czas, który upłynął od pierwszej zapowiedzi nowego modelu do czasu oficjalnej prezentacji. Tym bardziej, że Ferrari zadeklarowało produkcję na poziomie jednej piątej rocznych zdolności marki.
Cennik Ferrari Purosangue otwiera kwota 400 tys. dolarów, co po przeliczeniu oznacza ok. 2 mln zł. Dla wielu osób są to niewyobrażalne pieniądze, ale klienci takiej marki spod znaku wierzgającego konia mają portfele odporne na wysoką inflację, a jedyne stopy jakie ich interesują, to stopy zwrotu z różnych inwestycji.