Zadaniem systemu, według chińskich władz, ma być walka ze zbyt dużym natężeniem ruchu samochodowego. Działanie chipów wykorzystujących technologię identyfikacji na podstawie przesyłu fal radiowych było już testowane w ramach programu pilotażowego w niektórych częściach Chin, takich jak Pekin, Tianjin i Wuxi.
W opracowaniu technologii chipów śledzących, które od przyszłego roku mają znaleźć się we wszystkich należących do Chińczyków samochodach, uczestniczyła m.in. firma telekomunikacyjna ZTE. Koncern ten obecnie dotykają skutki wprowadzonych przez USA sankcji, a jak wskazuje Gizmodo - współpraca z chińskim rządem jest dla niego, jak i dla innych firm, sposobem na odrobienie strat i zwiększenie dynamiki rynku podzespołów elektronicznych.
Podobna technologia jest już wykorzystywana w innych krajach, np. w procesie poboru opłat drogowych od kierowców ciężarówek (system ViaToll). Użycie tego rodzaju urządzeń w Chinach może stanowić jednak powód do zmartwień, zauważa Gizmodo - ze względu na rosnącą w tym kraju siłę nadzoru elektronicznego, jaki państwo sprawuje nad społeczeństwem.
Serwis zwraca uwagę, że chipy rejestrujące aktywność z wykorzystaniem samochodów to kolejne użycie technologii w celu zwiększenia kontroli nad obywatelami - po wprowadzeniu rozbudowanego systemu rozpoznawania twarzy, a także budowie państwowej bazy danych DNA, których powstanie - według deklaracji chińskich władz - motywowane jest względami bezpieczeństwa.