- Skontaktowała się ze mną menedżerka aktora. W mailu napisała, że akcja mu się bardzo podoba. Zacytowała słowa Hanksa, że jest zainteresowany odebraniem auta w Stanach Zjednoczonych i liczy, że przyjadę, abyśmy razem wsadzili kluczyki do stacyjki – powiedziała PAP Monika Jaskólska.

Reklama

Bielszczanka na pomysł ofiarowania Hanksowi "malucha", jednego z symboli Bielska-Białej, wpadła kilka miesięcy temu, gdy gwiazdor na portalach społecznościowych opublikował zdjęcia z tym autem. - W mailu znalazły się słowa Hanksa, który przyznał, że nieco żartował z samochodu, ale dodał, iż bardzo mu się on podoba. Napisał, że gdzieś w tyle głowy pojawiło się marzenie, by mieć takie auto. Nie przypuszczał, że ktoś zorganizuje taką akcję. Bardzo ona go poruszyła – powiedziała bielszczanka.

Jaskólska swoją ideą podzieliła się na Facebooku. Zaproponowała, by mieszkańcy zebrali fundusze i kupili „fiacika”. Dodała, że pieniądze, które zostaną, zasilą konto bielskiego szpitala pediatrycznego. Odzew bielszczan był entuzjastyczny. Akcja ruszyła pod koniec roku.

Ostatecznie zakup samochodu sfinansował przedsiębiorca, sportowiec Rafał Sonik. Dzięki temu na konto szpitala wpłynie cała zebrana kwota. - Menedżerka dodała, że aktor rozumie, iż o nic go nie prosiłam i nie był to mój zamiar, ale (…) zdecydował się podwoić kwotę, którą zbieramy na szpital dodała organizatorka akcji.

Hanks nie wykluczył też przyjazdu do Polski. - W mailu znalazło się jego zdanie: Nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć – dodała Jaskólska.

Reklama

Samochód dla gwiazdora został niedawno kupiony w Suwałkach i przewieziony do Bielska-Białej, gdzie trafił do warsztatu. Auto wyprodukowano 43 lata temu. - Remont potrwa do maja. Wtedy polecimy z nim do Los Angeles. Linie lotnicze Lot zadeklarowały, że przetransportują go bezpłatnie – powiedziała Monika Jaskólska.

Tom Hanks jest jednym z najpopularniejszych amerykańskich aktorów. Wystąpił w wielu filmach, m.in. w "Forrest Gump", "Szeregowiec Ryan", "Zielona mila", "Cast Away: Poza światem", czy "Kod da Vinci". Jest drugim po Spencerze Tracym aktorem, który otrzymał statuetkę Oscara dwa razy z rzędu: za rolę w "Filadelfii" i "Forreście Gumpie".

Przez wiele lat Fiat 126p był najczęściej spotykanym samochodem na polskich drogach. Pierwszy "polski" model został zmontowany w czerwcu 1973 r. w Bielsku-Białej. Później wytwarzano je także w Tychach. Pierwsza cena "Malucha", jak powszechnie nazywano samochód, wynosiła 69 tys. zł. Na giełdzie żądano za niego 110 tys. zł. Średnia pensja wynosiła wówczas 3-4 tys. zł. Ostatni "maluch", wyprodukowany w Bielsku-Białej jesienią 2000 r., trafił do Muzeum Fiata w Turynie. Łącznie w latach 1973-2000 z taśm bielskiego i tyskiego zakładu zjechało ponad 3,3 mln tych aut, z czego blisko 900 tys. trafiło na eksport.