Z początkiem nowego roku rząd zamierza uruchomić nową wersję Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK 2.0). Mają z niej korzystać m.in. starostwa prowadzące rejestrację samochodów i wydające prawa jazdy obywatelom. W sukcesie mogą jednak przeszkodzić opóźnienia w przygotowaniach, a także cicha wojna między Centralnym Ośrodkiem Informatyzacji MSW (COI) a Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych (PWPW).
Choć do zmian został niecały kwartał, stan przygotowań budzi poważne wątpliwości. DGP dotarł do notatki, którą zorientowani w sprawie samorządowcy sporządzili dla MSW. Zawarli tam całą listę pytań i wątpliwości. Wskazują, że do dziś brakuje rozporządzeń (mówi się nawet o 30) dotyczących technicznych aspektów wdrożenia CEPiK 2.0 w starostwach.
Choć do debiutu systemu w nowej odsłonie zostało 2,5 miesiąca, to nie wyłoniono jeszcze wykonawcy kluczowego narzędzia, czyli katalogu marek i typów pojazdów (w nowym systemie nie będzie się ręcznie wpisywać danych pojazdu, jak do tej pory, lecz trzeba będzie wybrać markę i model pojazdu z listy; chodzi o uniknięcie literówek, jakie dziś zdarzają się urzędnikom). Samorządowcy wytykają brak harmonogramu szkoleń i pilotażu, co ich zdaniem utrudni obsługę nowego oprogramowania, a w konsekwencji także kierowców.
Wszystkie te obawy potwierdza Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. - Na ten moment groźba jest realna - ocenia. - Obawiamy się, że bez wdrożenia rozwiązań na okres przejściowy sprawne wydawanie praw jazdy czy dowodów rejestracyjnych okaże się niemożliwe, a wtedy obywatele będą mieli pretensje do starostów, a nie do winnych sytuacji organów centralnych - wskazuje Kubalski. Paraliż mógłby mieć ogromne rozmiary. Jak szacuje RMF FM, nowy system powinien obsłużyć 30 tys. spraw dziennie - od zapisania się na kurs przez przystąpienie do egzaminu, odebranie uprawnień aż po rejestrację auta.
COI, odpowiadający za przygotowanie CEPiK 2.0, przekonuje, że wbrew obawom termin oddania systemu nie powinien być zagrożony. Przyznaje jednak, że jest pewne ryzyko. - Część instytucji jest na bardzo zaawansowanym etapie prac dostosowawczych, niektóre - na niższym. Jesteśmy w kontakcie z poszczególnymi podmiotami oraz producentami aplikacji i prace posuwają się do przodu - zapewnia rzecznik COI Piotr Mierzwiński.
Źródła w MSW oskarżają PWPW, że jest głównym hamulcowym całego projektu. To z jej systemów informatycznych obecnie korzystają starostwa. Spółka ma się rzekomo obawiać sytuacji, w której CEPiK z czasem zastąpi jej oprogramowanie. Częściowo informacje te potwierdza COI. - PWPW musi, identycznie jak inne podmioty, dostosować swoje aplikację do zmian prawnych wynikających z uchwalonej ponad dwa lata temu ustawy o kierujących pojazdami oraz do obecnej nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Obie nowelizacje wchodzą w życie 4 stycznia 2016 r. Prace dostosowawcze do obu zmian prawnych po stronie PWPW ruszyły sporo później niż u innych podmiotów, więc są mniej zaawansowane - mówi Piotr Mierzwiński.
- To nieprawda - odpowiada mu rzecznik PWPW Paweł Prus. Zapewnia, że spółka nie utrudnia integracji swoich systemów wykorzystywanych przez starostwa z tym, który planuje wdrożyć COI. - PWPW w lipcu 2015 r. została poproszona przez COI o wsparcie w zakresie wdrożenia nowej ewidencji CEPIK 2.0. W tej chwili trwają uzgodnienia dokumentacji technicznej. PWPW oczekuje na wydanie niezbędnych rozporządzeń regulujących sferę wydawania dokumentów komunikacyjnych po 4 stycznia - mówi rzecznik.
O tym, jaka może być skala opóźnień, świadczy jednak wypowiedź przedstawiciela PWPW Roberta Domagały na spotkaniu Związku Powiatów Polskich (ZPP) z 9 października.
- Testy integracyjne z MSW w praktyce mogłyby się odbyć do końca kwietnia przyszłego roku. Pilotaż w urzędach jest faktycznie możliwy do przeprowadzenia do połowy maja 2016 r., zaś szkolenie użytkowników - do końca maja - prognozował. Jak usłyszeliśmy, powiaty zamierzają namawiać rząd do przesunięcia terminu wdrożenia CEPiK 2.0 lub przynajmniej do opracowania przepisów przejściowych.