"Zmiana obowiązującego stanu prawnego, niezależnie od intencji ustawodawcy – w tym ustawodawcy europejskiego, każdorazowo wywołuje skutki różnego rodzaju dla zainteresowanych podmiotów. Dla przykładu – zmiana regulacji dotyczących bankowych tytułów egzekucyjnych z jednej strony zmierza do poprawy sytuacji klientów banków, z drugiej strony w konsekwencji prawdopodobnie doprowadzi do przerzucenia na nich kosztów zawarcia umowy kredytowej. Podobnie wygląda sytuacja w zakresie projektu ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej" - ocenił Sierakowski.

Reklama

Jego zdaniem, założenia projektu są słuszne, jednak dopiero stosowanie nowych regulacji pozwoli na ich weryfikację. Ekspert pozytywnie ocenia m.in. zmiany nakładające na zakłady ubezpieczeniowe szersze niż dotychczas obowiązki informacyjne, które potwierdzają jednocześnie "prokonsumenckie" nastawienie ustawodawcy.

"Trzeba jednak pamiętać, że konieczność poniesienia kosztów związanych z dostosowaniem się do nowych przepisów oraz ich stosowania może +zachęcać+ ubezpieczycieli do wyrównywania strat poprzez obciążanie klientów dodatkowymi opłatami różnego rodzaju. Nawet jeśli koszty związane z wprowadzeniem opisywanych zmian uznamy – zgodnie z intencją autorów projektu – za inwestycję, na tym etapie nie sposób ocenić czy będzie to inwestycja trafiona" - mówił Sierakowski.

Reklama

Projekt nowej ustawy zakłada rozróżnienie produktów o charakterze ubezpieczeniowym od produktów o charakterze ubezpieczeniowo-inwestycyjnym, w tym tzw. polisolokat. Ta kwestia budzi największe zainteresowanie opinii publicznej.

"Niewątpliwe intencją ustawodawcy jest przekierowanie zainteresowania klientów na +właściwe+ produkty ubezpieczeniowe, przede wszystkim ze względów na różnice w sposobie opodatkowania produktów ubezpieczeniowych i np. lokat. Problemy, z którymi dotychczas borykali się klienci zainteresowani polisolokatami, takie jak np. niepełne informowanie klienta o ryzyku inwestycyjnym bądź niedostosowanie oferowanego produktu do indywidualnych potrzeb klienta, mogą jednak pozostać aktualne również po wejściu w życie nowej ustawy. Tym samym interwencja ustawodawcy, pomimo przyjęcia prawidłowych założeń, może okazać się nieskuteczna ze względu na objęcie zakresem zastosowania ustawy zbyt wąskiego kręgu podmiotów" - ocenił Sierakowski.

Projekt ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej wprowadza nowe wymogi kapitałowe dla ubezpieczycieli oraz ma chronić ma osoby inwestujące w tzw. polisolokaty oferowane przez zakłady ubezpieczeniowe.

Reklama

Projekt wprowadza nowy system wypłacalności zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji, oparty na trzech filarach. Pierwszy dotyczy wymogów kapitałowych, które muszą spełnić ubezpieczyciele, drugi - systemu zarządzania i procesu nadzorczego, a trzeci - obowiązków informacyjnych zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji oraz dyscypliny rynkowej.

W nowym podejściu do wypłacalności zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji odchodzi się od ujmowania wypłacalności zakładów jedynie w aspekcie ilościowo określonych wymogów kapitałowych, a kładzie się nacisk na powiązanie wymogów kapitałowych z rzeczywistym ryzykiem, na jakie narażony jest zakład ubezpieczeń i zakład reasekuracji. P

Projekt przewiduje wprowadzenie dodatkowych rozwiązań o charakterze prokonsumenckim dotyczących problemu tzw polisolokat. Konsument będzie miał możliwość odstąpienia od umowy do roku po jej zawarciu. Ograniczona ma być wysokość opłat w przypadku likwidacji polisy inwestycyjnej przed ustalonym terminem do 4 proc. wpłaconych składek lub do 4 proc. wartości jednostek w przypadku ubezpieczeń z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi.

Zgodnie z projektem ubezpieczony będzie miał prawo do odstąpienia od umów ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym zawartych po dniu wejścia w życie ustawy. Spory między konsumentami a zakładami ubezpieczeń dotyczących umów ubezpieczenia o charakterze inwestycyjnym ma rozstrzygać rzecznik ubezpieczonych.