Od 1 lipca znacznie wzrośnie liczba pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy kategorii B. To oznacza, że przyszłych kierowców czeka więcej nauki przed egzaminem.
Nasze informacje potwierdzają dostawcy pytań: Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych (PWPW) i Instytut Transportu Samochodowego (ITS). – Od 1 lipca PWPW wdroży w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego (WORD) ujednoliconą bazę, która będzie liczyć w sumie 2,3–2,4 tys. pytań (ok. 3 tys. do końca tego roku). Połowa pochodzić będzie z zasobów PWPW, a połowa – z bazy ITS – mówi nam zastępca rzecznika prasowego PWPW Marcin Kaleta. Obecnie w bazie jest ok. 1,8 tys. pytań. Wszystkie pochodzą od PWPW. Ujednolicenie bazy polegać będzie na dołączeniu pytań od ITS i wyeliminowaniu tych, które się powtarzają.
O sprawie nie wiedzą jeszcze nawet dyrektorzy WORD. - Oficjalnie nic mi na ten temat nie wiadomo - ucina w rozmowie z nami Roman Bańczyk, dyrektor katowickiego ośrodka egzaminacyjnego. Znaczna część pytań, o które w lipcu urośnie baza, może się kandydatom na kierowców wydawać znajoma. ITS już wcześniej obsługiwał w części WORD egzaminy teoretyczne. Potem pojawiły się jednak problemy z przesyłaniem danych kandydatów do starostw wydających uprawnienia i konieczne stało się wdrożenie w trybie awaryjnym papierowego obrotu dokumentacji.
Kontrowersje wzbudziły też niektóre pytania pojawiające się na egzaminach. Kandydaci z różnych części Polski relacjonowali, że pytano ich np. o długość drążka dźwigni zmiany biegów w samochodzie czy wymiary tablicy rejestracyjnej. Żaden z dostawców nie chciał tych doniesień potwierdzić. Rządowi zarzucano, że nie ma kontroli nad państwowym egzaminem, gdyż nie miał okazji zweryfikować bazy pytań. Teraz - po interwencji resortu infrastruktury na początku tego roku - za systemy informatyczne we wszystkich WORD i starostwach odpowiada PWPW, a ITS ma jedynie zarządzać bazą pytań.
Reklama
Los egzaminów teoretycznych wciąż nie jest przesądzony. W Ministerstwie Infrastruktury ma powstać specjalny zespół ekspercki, który dokona weryfikacji bazy pytań. Pojawiają się także pomysły ich odtajnienia, a nawet by cały egzamin teoretyczny można było zdawać bez obowiązkowych kursów w ośrodkach szkolenia kierowców.