Unikatowy Cadillac Fleetwood Special Seven Passenger Limousine model 355D, zakupiony dla Marszałka Józefa Piłsudskiego, zostanie odbudowany. Wiry historii nie były łaskawe dla tego auta - zostało kompletnie zrujnowane, rozkradzione. Po niemal 80 latach tułaczki na początku 2013 roku losem tego auta zainteresował się prezydent Bronisław Komorowski.

Reklama

Jak dowiedział się dziennik.pl prezydencką inicjatywę konserwatorskiej odbudowy samochodu Józefa Piłsudskiego wprowadził w życie Maciej Klimczak, Podsekretarz Stanu do spraw Kultury w Kancelarii Prezydenta RP, który wspólnie z Ewą Mańkiewicz-Cudny, Prezesem Naczelnej Organizacji Technicznej powołali w marcu 2013 roku 12 osobowy społeczny zespół ekspertów do spraw renowacji tego pojazdu. Jego przewodniczącym jest dr Jan Tarczyński, historyk motoryzacji, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej.

WYWIAD - Odbudowują pancernego cadillaca Piłsudskiego. Dziennik.pl rozmawiał z ekspertami

Co stanie się z odrestaurowanym cadillakiem? W wywiadzie udzielonym dziennikowi.pl w połowie czerwca dr Tarczyński powiedział, że "ośrodek prezydencki ma fantastyczny pomysł na przybliżenie społeczeństwu samochodu Józefa Piłsudskiego. Oczywiście w miejscu bliskim sercu Marszałka - w okolicy Pałacu Belwederskiego." Co miał na myśli?

Reklama

O plany związane z cadillakiem dziennik.pl zapytał prezydenckiego ministra Macieja Klimczaka.

Dziennik.pl: Cadillac Marszałka Józefa Piłsudskiego stanie przed Belwederem. Może zdradzi pan szczegóły tego projektu?

Maciej Klimczak: Przede wszystkim ważny jest sposób wyeksponowania odrestaurowanego cadillaca Marszałka Piłsudskiego. Auto musi być dobrze zabezpieczone przed wpływem warunków atmosferycznych, a jednocześnie stanowić obiekt, który publiczność mogłaby oglądać bez zbędnych przeszkód. Dlatego myślimy o czymś w rodzaju przeszklonego garażu ulokowanego przy Belwederze, przy bramie wiodącej do Łazienek Królewskich.

Reklama

Będzie to coś na kształt dużej gabloty?

Będzie to raczej rodzaj garażu, ale z dużymi oknami. Zamysłem społecznego zespołu, który pracuje nad przywróceniem dawnej świetności cadillakowi Marszałka, jest nie tylko odnowienie auta, by można było podziwiać jego wygląd. Ten zabytkowy samochód ma też odzyskać dawną sprawność techniczną. Wówczas będzie można nim po prostu jeździć.

Oznacza to, że cadillac wróci do parku maszyn używanych przez prezydenta Komorowskiego?

Nie sądzę. Nie ma takiego zamysłu. Myślę, że pojazdy, jakimi posługuje się obsługa kancelarii prezydenta i obsługa pana prezydenta, muszą spełniać zupełnie inne wymogi. Jednak to, że ten samochód zostanie przywrócony do stanu technicznego pozwalającego na samodzielną jazdę, może pozwolić na używanie go przy różnych okolicznościach ważnych dla wszystkich Polaków.

Prezydent Komorowski jadący w cadillacu Marszałka Józefa Piłsudskiego podczas świąt narodowych?

Nie wykluczam takiej sytuacji. Jednak decyzję podejmie pan prezydent, biorąc zapewne pod uwagę wskazówki i uwagi służb chroniących głowę państwa. Znając jednak spontaniczność pana prezydenta, jego wiedzę historyczną, przywiązanie do pamiątek z naszej historii, można przypuszczać, że będzie on miał dużą chęć na taką przejażdżkę.

Czy z myślą o ewentualnej spontanicznej przejażdżce prezydenta ten samochód zostanie w jakiś sposób zmodyfikowany? Dach tego auta nie jest w żaden sposób zabezpieczony - jest miękki. Może warto pomyśleć o nowym opancerzeniu?

Intencją jest przywrócenie stanu faktycznego. Chodzi więc o możliwość odrestaurowania tych części i elementów, które nadają się do odnowienia - tak, by powstało wrażenie, że mamy do czynienia z pojazdem zabytkowym. W związku z tym dodatkowych zmian związanych z bezpieczeństwem nie będzie.

Członkowie zespołu rekonstrukcyjnego przyznali, że napotykają na prozaiczne trudności - jedną z nich jest zdobycie dokumentacji z archiwum General Motors w USA. Mówiąc wprost - każda informacja z General Motors jest odpłatna.

Szczerze mówiąc, nie wiedziałem o tym. Przyznam otwarcie, że do mnie takich sygnałów zespół nie zgłaszał, co świadczy o skromności i determinacji osób pracujących nad tym projektem. Mam nadzieję, że wspólnie - drogą dyplomatyczną - uda nam się uzyskać przychylność amerykańskiego koncernu dla naszego przedsięwzięcia. Myślę, że na ewentualne porozumienie wpłynąć może również typ tej rekonstrukcji . Postaramy się uzmysłowić przedstawicielom General Motors, że nie jest to rekonstrukcja na potrzeby prywatne, kolekcjonerskie czy z myślą o sprzedaży.

Dr Tarczyński wspomniał, że Marszałek Józef Piłsudski lubił samochody i jeździł wieloma autami. Dlaczego właśnie cadillac?

Wiemy o dwóch autach: cadillacu i packardzie. Chcielibyśmy odrestaurować oba, ale nie zrobimy tego równolegle. Jeśli efekt końcowy przypadnie do gustu ewentualnym darczyńcom, to - jak sądzę - znajdziemy wówczas środki na rekonstrukcję packarda i pomożemy w pracach nad tym autem.

Przypomnę tylko, że z inicjatywy prezydenta obecnie rekonstruowany jest także sprowadzony z Afganistanu czołg Renault. Najprawdopodobniej czołg ów zostanie pokazany podczas najbliższego Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2014 roku. Tym razem zapewne jeszcze na lawecie, ale spodziewamy się, że 11 listopada pojedzie już o własnych siłach, oczywiście z gumowymi nakładkami na gąsienicach.

Prace towarzyszące odbudowie czołgu są analogiczne do tych prowadzonych przy rekonstrukcji cadillaca. Renowacji towarzyszą dogłębne badania historyczne i technologiczne. Jeśli chodzi o czołg, to specjaliści badają nawet stopy metali wykorzystanych w jego konstrukcji. Zarówno w przypadku cadillaca Marszałka Piłsudskiego, jak i czołgu sprowadzonego z Afganistanu powstaną książki, które dokumentować będą losy historyczne oraz proces renowacji tych pojazdów.

Kiedy możemy spodziewać się cadillaca Marszałka Piłsudskiego przed Pałacem Prezydenckim?

Będzie to zależało od zakończenia prac, od uzgodnień prowadzonych przez Naczelną Organizację Techniczną z potencjalnymi sponsorami. Warto, by termin był jak najkrótszy, tak abyśmy wiosną przyszłego roku mogli zaprezentować polskiej publiczności wspaniale odrestaurowany samochód. Pokazać nie tylko talent, pasję i zdolności ludzi stojących za tym dziełem, ale także udowodnić, że można przywrócić świetność bardzo wielu zabytkom kultury technicznej - i tym związanym z polityką, i tym prezentowanym przez Naczelną Organizację Techniczną w muzeum i w jego filiach w całej Polsce.