FT-17 to dar rządu w Kabulu dla Polski. O przekazanie egzemplarza, który według MSZ prawdopodobnie służył w Wojsku Polskim, starał się m.in. prezydent Bronisław Komorowski.
Jak zapowiadało w czwartek Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych, pojazd miał tego dnia późnym wieczorem wylecieć do Polski na pokładzie samolotu C-130 Hercules. Przylot na lotnisko Poznań-Krzesiny zaplanowano na piątek rano.
W środę w bazie Bagram w Afganistanie czołg oglądał szef MON Tomasz Siemoniak, który zatrzymał się tam w drodze z bazy Ghazni do Polski. Minister zapowiadał wówczas, że lada dzień pojazd trafi do Polski a następnie zostanie poddany renowacji.
"Potem stanie na honorowym miejscu w Muzeum Wojska Polskiego jako chyba jeden z najcenniejszych eksponatów" - zapowiedział szef MON.
Jak dodał, o taką lokalizację prosił prezydent Komorowski. "Jego życzeniem jest - i myślę, że jest to jak najbardziej słuszne - żeby jak najwięcej ludzi mogło go (czołg - PAP) oglądać, czyli, żeby był dostępny w Muzeum Wojska Polskiego" - powiedział minister obrony.
Przed ekspozycją maszynę czeka renowacja w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. "Polegamy na zdolnościach rekonstruktorów, którzy doprowadzają takie czołgi do stanu używalności. One działają jak nowe, mimo że mają wiele, wiele lat" - deklarował w Bagram prezydencki minister Maciej Klimczak, który był w Afganistanie razem z polską delegacją.
Jak mówili polscy dyplomaci, czołg nie ma silnika ani armaty. "Jest to najlepszy z tych, które tu były" - zastrzegł jednak płk Robert Kaźmierski, attache obrony w Afganistanie.
Wojsko podkreśla, że w zbiorach muzealnych w Polsce dotychczas nie było czołgu tego typu. Z kolei dyplomaci zaznaczają, że Polska otrzymała maszynę jako dar, w podzięce za zaangażowanie w Afganistanie.
Ambasador Polski w tym kraju Piotr Łukasiewicz wyjaśnił, że maszynę wypatrzył pracujący w polskiej ambasadzie Afgańczyk. Czołg stał na uboczu na terenie należącym do afgańskiego ministerstwa obrony.
Według polskiej dyplomacji odnaleziony w Afganistanie pojazd to egzemplarz, który prawdopodobnie po przechwyceniu przez Rosjan w czasie wojny 1920 r. trafił w 1923 r. jako darowizna Rosji Sowieckiej dla ówczesnego emira Afganistanu.
Dyplomaci od dłuższego czasu zabiegali o przekazanie czołgu. Prezydent Komorowski rozmawiał na ten temat z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem podczas wrześniowej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Wówczas uzyskał zgodę na przekazanie pojazdu.
W polskiej armii wykorzystywano 120 produkowanych we Francji pojazdów Renault FT-17 - pierwszych czołgów na świecie wyposażonych w obrotową wieżę. Polscy żołnierze wykorzystywali je przez cały okres międzywojenny - maszyny tego typu walczyły zarówno w bitwie warszawskiej 1920 r., jak i wojnie obronnej 1939 r.
Według polskiego MSZ na świecie zachowało się do naszych czasów 49 egzemplarzy FT-17. Dwa czołgi Renault FT-17 Afgańczycy ofiarowali Amerykanom w 2003 r., a jeden Francuzom cztery lata później.