Przedstawiciele Stowarzyszenia wskazali też, że do wypadków przyczynia się również niezachowanie odpowiedniej odległości od poprzedzającego pojazdu, jazda pod wpływem alkoholu lub narkotyków, zmęczenie, brak doświadczenia oraz ignorowanie znaków.
Konferencji towarzyszył "okrągły stół" dot. bezpieczeństwa na polskich drogach, w którym oprócz reprezentantów Stowarzyszenia uczestniczyli też m.in. przedstawiciele parlamentu, MSW, Inspektoratu Transportu Drogowego, Instytutu Transportu Samochodowego, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Stowarzyszenie podało na konferencji, że w pierwszym półroczu 2012 r. na polskich drogach doszło do 16 tys. 547 wypadków; zginęło ponad 1,5 tys. osób, 20 tys. 531 zostało rannych. Na sto wypadków ginie statystycznie 10 osób.
Według Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego minione pół roku okazało się mniej tragiczne niż analogiczny okres w ub. roku, kiedy w 17 tys. 939 wypadkach drogowych zginęło 1 tys. 786 osób, a ponad 22 tysiące zostało rannych. Mimo widocznej poprawy, ze statystyk wynika, że Polska zajmuje wciąż jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa na drogach.
Kierowca, pasażer, niechroniony uczestnik ruchu, powinien zdawać sobie sprawę, że nie jest na drodze sam, że koło niego, w każdej chwili, poruszają się dziesiątki - jeśli nie setki - pojazdów i innych użytkowników dróg. W tym codziennym pośpiechu trzeba umieć zachować zdrowy rozsądek i poruszać się tak, aby nie stwarzać zagrożenia - apelował prezes Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego Bartłomiej Morzycki.
Za dobre rozwiązanie dla poprawy bezpieczeństwa uczestnicy dyskusji uznali system automatycznego nadzoru (np. fotoradary, kamery monitorujące), dokładniejsze sprawdzanie stanu technicznego pojazdów oraz zmiany legislacyjne.
Chcemy skupić się na usprawnieniu egzekwowania kar przez system automatycznego nadzoru, wprowadzić zmiany legislacyjne dotyczące ruchu drogowego - podkreślił Boris Poleganow ze Stowarzyszenia.
We Francji i Hiszpanii wprowadzenie systemu automatycznego nadzoru pozwoliło na redukcję liczby wypadków drogowych nawet o 50 proc. - poinformowali przedstawiciele stowarzyszenia.
Powinniśmy skopiować dobrze działające zapisy legislacyjne w innych krajach. Propozycję nowych zapisów zamierzamy przedstawić na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach. Na razie nasze pomysły konsultujemy z ekspertami - mówiła przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Beata Bublewicz (PO).
Według uczestników konferencji i dyskusji dokładniej sprawdzana powinna być także kondycja pojazdów. Jednocześnie dbajmy o rozwój dróg oraz o bezpieczeństwo naszych pojazdów. Wtedy te niechlubne statystyki na pewno się poprawią - podsumował Morzycki.
Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego to organizacja non-profit, afiliowana przy Global Road Safety Partnership w Genewie, międzynarodowej organizacji działającej na rzecz trwałego ograniczenia liczby wypadków drogowych w krajach przechodzących proces transformacji. PBD skupia przedstawicieli trzech sektorów życia publicznego: biznesu, rządu i organizacji pozarządowych.