Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z 27 czerwca tego roku (sygn. akt II SA/Sz 465/12), który uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w sprawie dłużnika.
Do SKO trafiło odwołanie złożone przez rodzica, którego gmina uznała za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych, ponieważ nie stawił się on na wywiad alimentacyjny i nie złożył oświadczenia majątkowego. Z zaświadczenia wystawionego przez komornika wynikało, że nie spełniał też warunku płacenia minimum połowy zasądzonych na dziecko pieniędzy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.
– Kolejnym krokiem, który podejmujemy po wydaniu takiej decyzji, jest skierowanie wniosku do starosty o zatrzymanie mu prawa jazdy – tłumaczy Dorota Lignar, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jaśle.
Reklama
Zanim to jednak nastąpi, rodzic może od decyzji gminy odwołać się do SKO. Z tego uprawnienia skorzystał też dłużnik, którego sprawę badał sąd. Wskazał w nim, że w dniu składania odwołania stawił się na wywiad i złożył oświadczenie majątkowe. Podjął też pracę na trzymiesięczny okres próbny i zapewnił, że to pozwoli mu na spłatę zadłużenia.
Jednak SKO oddaliło skargę, argumentując swoją decyzję tym, że analiza stanu faktycznego oraz informacji zawartych w wywiadzie wskazuje, że zarówno wcześniejsze uchylanie się od płacenia, jak i zatrudnienie na okres próbny nie stwarzają na przyszłość gwarancji systematycznego wywiązywania się z tego obowiązku.
WSA w Szczecinie, do którego odwołał się dłużnik, uznał, że motywy wydania decyzji SKO były niezgodne z prawem, bo przepisy ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. nr 1, poz. 7 z późn. zm.) nie przewidują możliwości wydania decyzji o uznaniu dłużnika za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych z powodu przesłanki polegającej na braku gwarancji łożenia przez niego na dzieci.