Nowe Volvo XC40 Recharge już w Polsce. Tak Szwedzi kasują silnik spalinowy

Volvo XC40 Recharge P8 to pierwszy samochód elektryczny, który dla Szwedów oznacza początek końca aut spalinowych. Firma oficjalnie zapowiedziała, że do 2025 roku modele BEV mają stanowić połowę oferty, by od 2030 roku całość produkcji przestawić na elektryki. A konwencjonalne silniki skończą jak topory wikingów - będzie można je obejrzeć przez szybę muzeum. Elektryczne Volvo XC40 powstało na platformie podłogowej CMA opracowanej w ramach grupy Geely. Od "zwykłych" braci różni się zamkniętym grillem i małym bagażnikiem z przodu, jak w Porsche. Pod karoserią kryje układ napędowy o parametrach Polestar 2. Potencjał dwóch jednostek elektrycznych (po jednej na oś) to aż 408 KM i 660 Nm! Przyspieszenie do 100 km/h? Niecałe 5 sekund. Na papierze wszystko wygląd ładnie. A jak jeździ się szwedzkim SUV-em z akumulatorem pod nogami?

Volvo XC40 Recharge i wyposażenie pod sufit

Elektryczne XC40 z daleka wyczuwa kluczyk w kieszeni i automatycznie zwalnia zamki. Soczysty odgłos trzaśnięcia drzwiami, ciekłokrystaliczne ekrany witają w krainie elektromobilności. Siedzi się jak w typowym SUV-ie. Widoczność bardzo dobra, wsparciem służy armia asystentów. Już w serii producent oferuje pakiet systemów bezpieczeństwa z tempomatem adaptacyjnym, czujnikami martwego pola, pakietem City Safety, utrzymania pasa i wieloma innymi. Do tego kamera cofania i czujniki parkowania z przodu i z tyłu, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa oraz 19-calowe alufelgi. Absolutną nowością jest system pokładowy i multimedialny oparty na Androidzie. W ocenie inżynierów to znacznie bardziej zaawansowany system niż Android Auto. Dzięki takiemu rozwiązaniu asystent Google z obsługą głosową w języku polskim, mapy Google i sklep Google Play są dostępne z poziomu systemu samochodu. W trakcie jazdy multimedia spisywały się bez zarzutu. Przewidziano też możliwość bezprzewodowej aktualizacji, co w perspektywie pozwoli na zwiększenie wydajności elektrycznego napędu...

Volvo XC40 Recharge - przyspieszenie jak w motocyklu

Na drodze Volvo XC40 Recharge wygląda niegroźnie, ale wielkie wrażenie robi przyspieszanie. 408 KM i 660 Nm zapewnia świetne osiągi, a 4,9 s od zera do 100 km/h wydają się jak najbardziej możliwe. Dociśnięcie "gazu" wbija plecy w fotel i trzyma dopóki nie odpuścimy. Elastyczność? Z tak dużym momentem obrotowym manewry wyprzedzania przypominają jazdę motocyklem. Trzeba dobrze trzymać kierownicę. Jednak możliwości na prostej to dopiero połowa frajdy. Ukryty w podłodze akumulator wydaje się działać jak magnes przyciągający auto do drogi. Napęd na cztery koła sprawia, że SUV Volvo stabilnie wchodzi i wychodzi z zakrętów. Ta sprawność niejednemu może zaimponować. Fakt, swoje waży (2188 kg, w tym ok. 500 kg baterii), ale wcale się tego nie czuje, bo zwinnie pokonuje łuki.

Volvo XC40 Recharge ładowanie

Zużycie prądu? Średni wynik z trasy szybkiego ruchu przekroczył 22 kW. Tym samym, jadąc ok. 120 km/h, za ładowarką należy rozglądać się po 300 km. To bardzo dobry rezultat! Volvo twierdzi, że XC40 Recharge za jednym zamachem zapewni 418 km zasięgu (WLTP) lub 516 km (WLTP City). Szybki trójfazowy system ładowania należy do wyposażenia standardowego. Po kablem z prądem stałym do 150 kW (złącze CCS) uzupełnienie elektronów do 80 proc. pojemności akumulatora 78 kWh zajmie 40 minut (instalacja 400 V). W gospodarowaniu energią pomaga pompa ciepła (wyposażenie standardowe) oraz nieco węższe opony z przodu. XC40 w serii dostanie ogumienie wielosezonowe Recharge klasy toczenia A.

Jak Volvo XC40 Recharge jeździ w terenie?

W menu centralnego ekranu czeka też tryb jazdy terenowej – włącza asystenta zjazdu i skraca przełożenia. Opuszczenie gładkiego asfaltu Volvo wydaje się traktować poważnie, ponieważ dla XC40 Recharge podaje 21 cm prześwitu i 45 cm głębokości brodzenia. Tryb terenowy wyłącza się automatycznie po przekroczeniu 40 km/h.

Volvo i Google zmieniają wyposażenie

Google zapowiada, że do 2030 chce stać się dominującym systemem operacyjnym w branży aut osobowych. Współpracę z amerykańskim gigantem już potwierdziło kilka dużych koncernów motoryzacyjnych, ale Volvo Cars i Polestar były pierwsze. Wraz z nowym systemem kierowcy otrzymają pakiet odświeżonych wyświetlaczy: środkowy ekran dotykowy i zegary kierowcy TFT. Teraz mapy Google będą wyświetlane również na zegarach. Po ustawieniu celu w nawigacji, zobaczymy także przewidywany poziom baterii po dojechaniu do celu. Google będzie na bieżąco informował o korkach oraz optymalizował trasę pod kątem ładowarek, opłat, etc. Komendy będzie można wydawać po polsku. Docelowo system znajdzie się w pozostałych modelach począwszy od XC60, S90 i V90. Te auta doczekają się elektronicznego liftingu jeszcze w 2021.

Cena, ile kosztuje elektryczne Volvo XC40?

Volvo pokazuje, że w klasie SUV-ów, na razie nikt nie może pochwalić się podobnymi parametrami. Mało tego, elektryczne XC40 jest szybsze od bazowej wersji Porsche Taycan. Zaglądając do cenników konkurencji, szybko można stwierdzić, że propozycja Szwedów jest bogato wyposażona i nie taka droga - kosztuje od 268 150 zł. Przy czym Volvo przewidziało także dodatki. Jeden z ciekawszych pakietów obejmuje panoramiczny, otwierany szklany dach, elektrycznie regulowane fotele, skrętne reflektory LED, system audio Harman Kardon oraz kamerę 360 stopni (17 700 zł). Za 1720 zł można zamówić przyciemnione szyby, a za 6 tys. zł – tapicerkę z ekologicznej skóry lub tkaniny/winylu i skóry nappa. Wszystkie elektryki Volvo już na zawsze rozstały się ze skórami zwierzęcymi. 2920 zł kosztują większe felgi – 20-calowe. Lakier metalizowany - 3160 zł; lakier ekskluzywny - 5930 zł. Lista obejmuje też hak za 4110 zł oraz dodatkowy przewód do ładowania (1340 zł).

XC40 Recharge można zamawiać przez platformę internetową i odebrać u wybranego dilera. Szwedzi przewidują także wprowadzenie na rynek tańszego elektrycznego XC40 z mniejszą baterią oraz jednym silnikiem z przodu (moc ok. 200 KM). Ale połowa osiągów, to także połowa frajdy z jazdy…

Volvo XC40 Recharge P8 AWD - dane techniczne