Samochodom Volkswagena ciężko cokolwiek zarzucić, poza tym że ich stylistyka delikatnie mówiąc nie jest zbyt oryginalna. Mimo tego kolejne generacje cieszą się wciąż niesłabnącą popularnością - także w Polsce biją rekordy. Jednak pewnego dnia koncert z Wolfsburga pokazał, że potrafi stworzyć auto zaprzeczające temu stwierdzeniu - to passat CC.
Kiedy trzy lata temu zaprezentowano passata CC, czyli ekstrawaganckie jak na Volkswagena czterodrzwiowe coupe wydawało się, że to pierwszy krok do wprowadzenia bardziej odważnych linii w konserwatywnej szkole stylistycznej niemieckiego producenta. Jednak najnowsza generacja zwykłego passata (B7) szybko wyprowadziła nas z tego błędu. Nowa odmiana wręcz zawiodła. Nie chodzi tu o właściwości jezdne, komfort podróżowania, czy jakość wykończenia, które są jak zawsze na wzorowym poziomie, ale o wygląd. Pojawiły się liczne głosy, do których sami się dołączamy, że auto jest nudniejsze niż poprzednik. Czy to wada?
Dla ustatkowanych fanów marki z pewnością nie. W końcu producent przyzwyczaił nas do powściągliwych zmian stylistycznych kolejnych generacji swoich najważniejszych modeli (polo, golfa i passata). Na szczęście entuzjaści niemieckiego producenta szukający mniej banalnej limuzyny mogą wciąż wybrać nietuzinkowego passata CC, który w końcu został przystosowany do przewozu 5 osób.
Choć testowany przez nas passat CC nie jest nowością na naszych drogach to wciąż przyciąga wzrok przechodniów.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, jest naprawdę ładny i to z każdej strony - od wyciągniętego przodu uwieńczonego dużym grillem poprzez smukłą linie boczną z harmonijnie opadającym dachem, jak na coupe przystało, a kończąc na zgrabnym tyle z nieregularnymi kloszami lamp i podwójnymi końcówkami wydechu. Aż dziwi, że auto powstało na tych samych deskach kreślarskich co nowy golf i "zwykły" passat.
Konstruktorzy passata CC chcąc podkreślić jego ekskluzywność, jak sądzimy, wymyślili sobie, że auto będzie 4-osobowe. Najwyraźniej nie tylko my uważaliśmy ten pomysł za bezsensowny, bo producent po dwóch latach postanowił go przystosować do przewozu 5 osób.
Co prawda wygenerowane środkowe miejsce nie należy do najwygodniejszych, jednak w sytuacjach awaryjnych lub do przewożenia dzieci w zupełności wystarcza.
Co poza tym zmieniło się we wnętrzu auta? Nic, ale to nie wada, bo jakość użytych materiałów i ich spasowanie jest wzorowa, więc po co tu jeszcze kombinować. Wszystko jest na odpowiednim miejscu, a obsługa urządzeń pokładowych jest na tyle intuicyjna, że nie wymaga zaglądania do przepastnych instrukcji. W testowanym egzemplarzu dodatkowo szyku nadawała dwukolorowa tapicerka (kremowa alcantara na siedziskach ze skórzanymi obszyciami w kolorze czarnym dostępne w pakiecie za 6850 zł).
Passat CC nie tylko rewelacyjnie wygląda, ale równie dobrze jeździ. Choć ulotki producenta podkreślają jego sportowy charakter, którego trudno się doszukać, poza tym że 2-litrowy 170 konny turbodiesel z szybką przekładnią dwusprzęgłową DSG naprawdę błyskawicznie rozpędza nas do niedozwolonych na polskich drogach prędkości.
Zawieszenie jest zestrojone miękko, czyli komfortowo co zapisujemy zdecydowanie po stronie zalet auta i nawet adaptacyjna regulacja zawieszenia (DCC - w standardzie dla wersji z silnikiem o mocy od 170 KM), choć daje odczuwalną zmianę pracy zawieszenia podobnie jak napęd 4motion, nie czyni z niego zwinnego sportowca. Niestety masę 1566 kg czuć w szybko pokonywanych zakrętach.
Auto za to jest wręcz stworzone do długich tras. Jest cicho, mimo drzwi bez ramek i komfortowo, a duże prędkości nie robią na pasacie cc wrażenia – prowadzi się przyjemnie i pewnie. Trzeba jednak przyznać, że niemieckie coupe potrafi rozleniwić na tyle, że nie ma się nawet ochoty sprawdzać szybkości dwusprzęgłowego DSG, które potrafi jednak czasami się "pogubić" przy nagłym wciśnięciu gazu po spokojnie przejechanym odcinku.
Mimo tego i tak stanowi udany duet ze 170-konnym TDI - znacznie lepszy niż przekładnia manualna. Delikatniejsze traktowanie pedału gazu procentuje także pod dystrybutorem. Średnio, poruszając się głównie po mieście, udało się nam uzyskać spalanie w granicach 9 l/100 km, to naprawdę niezły wynik.
Doskonałe wrażenia psuje nieco cena. Testowana przez nas wersja CC z 2-litrowym silnikiem TDI, skrzynią DSG z napędem na 4 koła to wydatek 141 790 zł za wersję podstawową, a trzeba pamiętać, że lista płatnych dodatków jest całkiem pokaźna, a co najciekawsze za dodatkowe - 5 miejsce trzeba dopłacić 620 zł.
Dane techniczne:
• Wysokoprężny, turbodoładowany
• Pojemność 1968 cm³
• Moc 170 KM (125kW) przy 4200 obr./min
• Maksymalny moment obrotowy 350 Nm przy 1750 obr./min
• Skrzynia biegów dwusprzęgłowa DSG, 6-biegowa
Masa własna pojazdu 1566 kg
Zbiornik paliwa 70 l
• 0-100 km/h 8,6 s
• Maksymalna prędkość 224 km/h
• Cykl miejski 7,8 l /100 km
• Cykl pozamiejski 5,1 l /100 km
• Cykl mieszany 6,1 l/100 km
• Długość/szerokość/wysokość (mm) 4799/1855/1417
Wyposażenie:
• Airbagi czołowe, boczne, kurtyny - S/S/S
• ABS, ESP - S/S
• Klimatyzacja automatyczna, dwustrefowa - S
• Elektrycznie sterowane szyby - S
• Lakier metalizowany - 2700 zł
• System nawigacji z odtwarzaczem MP3 – od 7300 zł
• Tempomat - 1530 zł
• Obręcze 18'' - 1840 zł
• Pakiet 5 miejsc - 620 zł
• System DCC - S dla wersji 2.0 TDI 170 KM dla innych 4300 zł
• Tapicerka alcantara/skóra - 6860 zł
• Światła bi-ksenonowe z doświetlaniem zakrętów - 6270 zł
Oceny:
Wygląd: 5
Przyjemność z jazdy: 5
Bogactwo wyposażenia: 4
Cena: 4
Oceny subiektywne:
Przestronność p/t: 5/3
bagażnik: 3
Spalanie: 4
Komfort: 5
Poziom hałasu: 4
Układ kierowniczy: 4
Poręczność w mieście: 3
Hamulce: 4