Motocykl DKW NZ-250. Reanimowali maszynę zdobytą na Wehrmachcie. ZDJĘCIA
1
Tomasz Sewastianowicz: Co wiecie na temat poprzednich właścicieli?
Artur Marciniak: Na temat poprzednich właścicieli wiadomo niewiele. Na pewno pierwszym był nieznany oficer niemiecki, następnie motocykl przez praktycznie resztę swojego życia był w posiadaniu Polaka z Krakowa, który - z tego co nam wiadomo - potrafił na nim pojechać z żoną do Zakopanego i z powrotem. Trzecim właścicielem był poznany przez nas sprzedawca, który zakupił DKW kilka lat temu, by od czasu do czasu się na nim przejechać, a my daliśmy mu nowe życie jako czwarci w kolejce.
Discovery Channel
2
Tomasz Sewastianowicz: Ile czasu zajęła odbudowa?
Kuba Nowicki: W przeciwieństwie do żołnierzy AK mieliśmy znacznie więcej czasu, by naszą maszynę przygotować w najlepszy możliwy sposób. Motocyklowi poświęciliśmy kilkaset godzin ciężkiej pracy, często w dwie lub więcej osób. Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby proces ten przebiegł jak najsprawniej i wypadł jak najlepiej, bo przyświecał nam szczytny cel, dlatego też niejednokrotnie praca trwała do późnych godzin nocnych. Efekt był tego wart.
Marta Piotrowska
3
Tomasz Sewastianowicz: Czy napotkaliście jakieś trudności?
Artur Marciniak: Tak to już jest z renowacją pojazdów zabytkowych, że w każdym przypadku pojawiają się różne trudności i perypetie. Najczęściej dochodzi do nich w najmniej oczekiwanym momencie, tak też było w przypadku tego motocykla. Pomimo tego, że do samej renowacji przygotowaliśmy się bardzo szczegółowo, to kilka rzeczy nas zaskoczyło. Jednym z głównych problemów były koła. Okazało się, że szprych w każdym kole jest pięć rodzajów i nie można było dostać ich od ręki. Całe szczęście udało się je dorobić na zamówienie, jednak zablokowało to nam pracę na kilka dni. Spotkaliśmy się również kilka razy ze złośliwością rzeczy martwych, bardzo mocno ciśnienie podniosły nam chociażby: układ zapłonowy oraz kranik paliwa.
Discovery Channel
4
Tomasz Sewastianowicz: Ile kosztował remont?
Kuba Nowicki: Motocykl kupiliśmy za 19 tys. złotych, natomiast wszystkie niezbędne części i robocizna pochłonęły kolejne 25 tys. złotych.
Marta Piotrowska
5
Tomasz Sewastianowicz: Jaką kwotę spodziewacie się osiągnąć po aukcji?
Artur Marciniak: Sprawą oczywistą jest, że zależałoby nam na osiągnięciu jak najwyższej kwoty, przede wszystkim ze względu na to, że zbieramy pieniądze dla Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Mamy ogromną nadzieję, że informacja o aukcji dotrze do znaczącej liczby ludzi z dobrym sercem, dzięki czemu wspólnie uzyskamy pokaźną sumę dla żołnierzy AK, którzy byli w stanie poświęcić wszystko, aby walczyć o naszą wolność. Udział w aukcji stwarza symboliczną możliwość podziękowania im za to wszystko, co dla nas zrobili.
Marta Piotrowska
6
Marta Piotrowska
7
Marta Piotrowska
8
Marta Piotrowska
9
Marta Piotrowska
10
Marta Piotrowska
11
Marta Piotrowska
12
Marta Piotrowska
13
Marta Piotrowska
14
Marta Piotrowska
15
Marta Piotrowska
16
Marta Piotrowska
17
Marta Piotrowska
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję