Ekspresowy tryb ustawy, która ma chronić przed zatorami firmy budujące autostrady...
Projekt ustawy zyskał akceptację Komitetu Stałego Rady Ministrów i wkrótce trafi pod obrady Sejmu. Nowe prawo będzie nakładać na generalnego wykonawcę obowiązek przedstawienia pełnej listy wszystkich podwykonawców. Wprowadza też wymóg opłacenia podwykonawców jako warunek otrzymania pieniędzy od inwestora. Kolejna zmiana: obowiązek wpłaty przez wykonawcę 3 proc. wartości kontraktu na specjalne subkonto. Z niego miałyby być regulowane niezapłacone faktury podwykonawców, a generalny wykonawca miałby obowiązek na bieżąco uzupełniać środki na subkoncie do wysokości 3 proc.
Projekt dotyczy przyszłych przetargów, ale zawiera też przepisy przejściowe, które umożliwią odzyskanie pieniędzy przedsiębiorcom poszkodowanym wcześniej.
– Już na pierwszy rzut oka projekt wzmacnia pozycję wielkich firm i wcale nie pomaga tym mniejszym – komentuje poseł PiS i były minister Jerzy Polaczek.
Reklama
Przedsiębiorcy też nie są zachwyceni. Paweł Winnicki to właściciel firmy dostarczającej piach do budowy nasypów autostardy A2. Firma DSS, która zbankrutowała, zalega mu ponad 6 mln zł za surowiec dla 4 km autostrady. – Ustawa załatwia sprawę niewypłacalności, ale tylko częściowo – mówi Paweł Winnicki. – Zanim nowe prawo wejdzie w życie, upłyną co najmniej dwa miesiące. Podwykonawcy i dostawcy DSS mają nóż na gardle, więc do tego czasu mogą upaść. Sytuacja jest dramatyczna – twierdzi.
Dzisiaj o godz. 12.30 podwykonawcy mają spotkać się z ministrem Sławomirem Nowakiem. Spróbują uzyskać zgodę na wcześniejsze wypłaty. – Domagamy się od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapłaty należności z 50 mln zł gwarancji bankowych zdeponowanych przez DSS – mówi przewodniczący Związku Poszkodowanych Przedsiębiorców Piotr Ochnio. – Jeśli będzie dobra wola ze strony resortu i GDDKiA, uda się załatwić sprawę jeszcze przed mistrzostwami w piłce nożnej – twierdzi Paweł Winnicki.
A jeśli nie? Podwykonawcy nie wycofali się z groźby blokady dróg w całej Polsce. Mają plan wstrzymania ruchu m.in. na drodze nr 50 w rejonie Żyrardowa. W planach są też blokady na kilku odcinkach krajowej „jedynki” i „czwórki”. Przed kilkoma dniami posłowie Solidarnej Polski złożyli doniesienie do prokuratury. Oceniają, że winnym dramatycznej sytuacji rodzimych firm jest rząd, który najpierw kontrakt zlecił niewiarygodniej firmie z Chin, a następnie DSS, które nie miały żadnego doświadczenia w budowie dróg.